Nazwisko Johna Woo powinno być wystarczającą rekomendacją dla każdego fana akcji. „Stranglehold” zaś, jako nieoficjalna kontynuacja filmu Hard Boiled (Dzieci Triady) sukces wydawałoby się miała zapewniony już przed premierą. Patrząc na pierwsze materiały i grafiki śmiało można było zakładać, że Mistrz wraca do formy i to w zupełnie nowym środowisku. Czy tak się stało?

SKI Jumping 2007 to kontynuacja serii wydawanej przez koncern RTL. Poprzednie części zebrały niezłe opinie, mimo, że gracze zarzucają rozgrywce skupianie się nie na skoczku, ale kulce, którą trzeba kierować. Nie jest to bezpodstawne, choć sam uważam, że największą wadą recenzowanego programu, jest brak zmian, względem wersji z roku 2006. O samej rozgrywce, za momencik.

Oooooorła cieeeń

Standardowo w RTL skakać można w trybie treningowym, pojedynczych zawodów, oraz kariery. Najbardziej interesująca jest oczywiście kariera. W ramach urozmaicenia podzielono ją na dwa rodzaje; gracz może wcielić się bezpośrednio w skoczka, lub w trenera grupy złożonej z czterech. Oba tryby różni tylko ilość podopiecznych, bo na upartego będąc trenerem, mamy możliwość by skakać zamiast nich.

Ja bym nie skoczył

Poza samym skakaniem, roboty jest sporo. Po pierwsze, należy znaleźć jakieś źródło pieniędzy, bo „startowe” na długo nie wystarczy. Z pomocą przychodzą nieśmiertelni sponsorzy. Podstawowym źródłem będą też turnieje, ale na nich trzeba zajmować odpowiednio premiowane miejsca. Dla lubiących hazard są zakłady z innymi zawodnikami. Okazjonalnie zapraszani jesteśmy też do quizu, który zasadami przypomina Milionerów. Nagrody są wysokie, a pytania bardzo ogólne, więc nie trzeba być obrytym z historii skoków, by wygrać nieco „ojro”

Skaczące €€€

Z wydawaniem pieniędzy, problemu nie ma żadnego. Trener i waxer, czyli osoba zajmująca się pastowaniem nart, są kluczowymi postaciami i tych zatrudnić po prostu trzeba. Ich pensje, wahają się od kilkuset do kilku tysięcy euro, ale czym specjalista lepszy tym bardziej widoczne efekty jego pracy. Wierzcie mi, że najlepszy waxer jest w stanie zdziałać cuda i skoki są dużo dalsze, niż gdyby zatrudniać kogoś gorszego. Dla skąpców przewidziano możliwość samodzielnego majsterkowania, ale powinni z niej korzystać jedynie desperaci. Jak brak trenera odbija się na formie, powie Wam sam Małysz.

Drogi jest również sprzęt. Lepsze narty, wiązania, gogle, czy kombinezon to wydatki, na które po prostu trzeba znaleźć środki, jeśli chce się utrzymać w elicie (lub wreszcie się do niej dostać).

Każdy trening, prowadzi do wzrostu (bądź spadku) cech skoczka; siły skoku, kondycji, motywacji i wagi. Na wzrost cech mają wpływ dwa czynniki: klasa trenera, oraz podział punktów treningowych. Te zdobyć można, zaliczając pomyślnie sesję treningową, co jednak wiąże się z dodatkowymi kosztami. Wybór znów zależy od stanu konta.

Skaczcie do góry jak kangury!

Mimo dosyć rozbudowanego trybu managerskiego, najważniejsze i najprzyjemniej jest samo skakanie. Zasadniczą różnicą między RTL, a takim Deluxe Ski Jump jest to, że obserwujemy nie skoczka, a kulkę z boku ekranu. Wskazuje ona zarówno balans, oraz ułożenie ciała (pozycja V, lub do lądowania). Owszem – gramy tu kulką. Czy to wada? Nie. RTL jest produkcją bardzo złożoną. Na długość skoku wpływ ma nie tylko wiatr, ale odpowiednia pozycja, balans ciałem podczas lotu, a także nawoskowanie nart, rodzaj sprzętu i wreszcie atrybuty samego zawodnika. Model skoku zaprezentowany w przytaczanym tu DSJ jest mocno uproszczony, co w niemieckiej produkcji miejsca mieć nie może.

RTL SKI Jumping 2007 to naprawdę bardzo dobra produkcja, szczególnie jak na cenę 19,90 zł

Inna sprawa, że cały skok to zaledwie kilkanaście sekund. Po nim, obejrzeć można wszystko na świetnie zrealizowanej powtórce. Ich wysoka jakość jest zasługą bardzo dobrej grafiki. Modele postaci, animacja, otoczenie – wszystko wygląda przepięknie. Do tego dochodzi świetny komentarz (choć w grze nie ma prawdziwych nazwisk, obaj komentatorzy wspominają o niejakim „Małyszu”). Panowie za mikrofonami często żartują, ale ich uwagi są celne i nie powtarzają się wcale tak często, jak można by myśleć.

Skocz do kiosku

RTL SKI Jumping 2007 to naprawdę bardzo dobra produkcja. Śmiem twierdzić – że w czasie, gdy granie w każdej wolnej chwili w DSJ nie jest już tak powszechne – najlepsza. Tryb kariery, w którym zaczynamy jako początkujący skoczek, a skończyć możemy zdobywając kryształową kulę jest naprawdę bardzo dobry. Do tego cała ta managerska (ale uproszczona i przystępna dla każdego) otoczka. I to wszystko za 19,90zł. Naprawdę polecam.

Adam Małysz wraca do formy. Mimo tego, dyskietki z DSJ nie krążą po szkolnych/uczelnianych/domowych komputerach. Widocznie, już bezpowrotnie, minęły czasy wielkiej manii na punkcie skoczka z Wisły. Nie oznacza to jednak, że gry traktujące o skokach przestały się nagle ukazywać. Wręcz przeciwnie.

Plusy

GrafikaManagerkaTryb karierySkokiŚwietne powtórki

Minusy

Skaczemy kulką nie zawodnikiem

[Głosów:0    Średnia:0/5]
PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułZapowiadamy Crysis
Następny artykułUzdrów się sam

3 KOMENTARZE

  1. no bo popelnili jeden blad przy jej projektowaniu – grasz patrzac na ta kulke z prawej strony, i wlasciwie swojego skoku praktycznie nie widzisz, na powtorce najwyzej

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here