Ostatnio graczy na całym świecie zelektryzowała wieść o nowej, piątej odsłonie gry Mechwarrior. Mogliśmy nawet obejrzeć naprawdę „zrywający kask” materiał wideo. Dziś mamy dla was kolejną radosną wieść. Fasa Corporation chcąc uświetnić 25 lecie stworzenia uniwersum Battletecha postanowiła, że gra Mechwarrior 4 wraz z dodatkami zostanie udostępniona graczom za darmo. Niestety nie podano kiedy tytuł ten trafi do sieci, ale będziemy trzymać rękę na pulsie. Nie wiecie czy warto zainteresować się czwartym Mechwarriorem? W takim razie może przekonają Was fragmenty naszej starej recenzji MW4, która pojawiła się jeszcze na „starej” Valhalli. Oto jej fragmenty.

Oto mamy rok 3063. Po zwycięskiej wojnie z fanatycznymi Klanami zagrażającymi Sferze Wewnętrznej (patrz MW3), wszystko z pozoru wróciło do normy. Niestety, kiedy zagrożenie z zewnątrz minęło, powróciły stare waśnie i niesnaski pomiędzy poszczególnymi władcami planet Sfery Wewnętrznej. Księżna Katarina Steiner, z pomocą najemników i regularnego wojska Domu Steiner, najechała planetę rodu Davion – Kentares IV. Cała rodzina Davionów zginęła w ruinach pałacu. Niedobitki armii, załamane klęską, rozproszyły się po całej planecie, aby zminimalizować straty. Najeźdźcy pokpili jednak sprawę. Zapomnieli bowiem o synu Księcia. Młody Diuk, a jednocześnie główny bohater gry, weteran Wojen Klanowych, poprzysięga zemstę Steinerom. Wie, że kluczem do zwycięstwa jest zjednoczenie nędznych resztek armii jego ojca i poprowadzenie walki dywersyjnej, nieustannie nękając wrogie jednostki. Szybkie rajdy na kolumny transportowe nieprzyjaciela; ryzykowne eskapady pod osłoną nocy; krótkie, mordercze potyczki; odbijanie jeńców. Oto chleb powszedni i codzienność na Kentares IV.

A jeśli nie wiecie, czy darmowy MW zadziała na waszych maszynach to pewnie tak jak i mnie rozrzewni ten kawałek artykułu:

Pentium III 500 MHz to w zasadzie minimum dla tej gry. Dziś taki sprzęt stosowany jest tylko jako maszyna do pisania, jednak biorąc pod uwagę datę premiery programu, wymagania miał oszałamiające. Do tego wszystkiego dochodzi fakt, iż MW4 jest pierwszą grą, do której odpalenia wymagane były biblioteki DirectX 8.0 (jeżeli jakąś produkcję ominąłem – to wybaczcie). . Ostrożnie można jednak założyć, że Celeron 400 MHz i 128 MB RAM, plus karta 3D klasy RIVA TNT, to konfiguracja, na której można uruchomić MW4 bez żadnych obaw o szybkość działania programu – po odpowiednim zredukowaniu detali – rzecz jasna.

Na strychu mam gdzieś starego Athlona 1000 MHz z Rivą TNT 2. Chyba czas go odgrzebać. A poniżej intro z MW4. Oglądajcie.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

2 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here