Kiedy już otrząsnąłem się z szoku wywołanego polskim komentarzem, przyjrzeć mogłem się bliżej gameplay’owi. Ten zmienił się dość mocno by mnie zaskoczyć. Spodziewałem się raczej dopracowania niektórych elementów, a tu proszę. Jest niespodzianka. Podania są mniej dokładne, co daje się wyraźnie odczuć już w pierwszym rozgrywanym spotkaniu

Takich sytuacji nie lubię

Ulepszono odbiór piłki wślizgiem, a przy okazji pracę sędziów, którzy za brutalne „kosy” chętniej pokazują czerwone kartki. Trudniej też trafić z daleka, bo piłkarze nie uderzają już tak mocno i celnie. Jeśli chodzi o podania – dużo więcej gra się z pierwszej piłki. Zawiódł mnie nieco drybling, szczególnie ten wykonywany za pomocą drugiego analoga. Dlaczego? Jest trudniejszy, a szkoda. Zawsze miło było minąć 2-3 obrońców prostym zwodem. Owszem, dzięki temu gra jest bardziej realistyczna, ale… no sami rozumiecie.

Hehehe…

Pro Evo nadal jest grą, w której łatwo opanować podstawy, ale żeby być naprawdę dobrym trzeba mocno się napocić. Na pewno wpływ na to ma ogromna ilość taktyk, oraz nieograniczone możliwości ich edycji. Wybranie formacji jest tutaj pierwszym etapem. Kolejnym jest ustalenie zadań poszczególnym graczom, dokładne ustawienie ich na boisku, a nawet przypisanie schematów, jakim mają się oni kierować podczas meczu. Brzmi strasznie, ale bez obaw. Robić tego nie trzeba i zagrać standardem też można – a co najważniejsze, da się wygrać. Grzebanie ma większy sens tylko w trybie online, ale zapewne każdy fan managerów piłkarskich spędzi kilkadziesiąt minut (jeśli nie więcej!) dopieszczając swoje taktyki.

Czy zmiany wyszły serii na dobre? Ciężko ocenić. Rozmawiałem z kilkoma fanami i zdania były podzielone. Osobiście uważam, że Konami tworząc „5” strzeliło sobie samobója. Gra była bowiem niema doskonała i w tym roku ciężko było cokolwiek poprawić. Wydać znów tą samą grę też nie pasuje, więc postanowiono przeprowadzić kilka zmian.

Niewielkie są różnice w grafice. Sylwetki piłkarzy wydają mi się jakieś takie grubsze. Czyżby Ronaldo zapoczątkował nowy trend? Wyraźnie jednak poprawiono animacje. Dodano sporo nowych zachowań piłkarzy. Już rok temu w tym elemencie było doskonale – teraz zaś jest jeszcze lepiej. Wszystkie mecze są inne. Wpływa na to nie tylko brak schematów, ale także animacje zawodników. Poruszają się oni wyjątkowo, a efekty zderzeń, czy interwencje bramkarzy niemal zawsze wyglądają inaczej. To nie FIFA, gdzie goalie rzucając się na piłkę zawsze wygląda tak samo.

(…) każdy gol cieszy tak samo mocno, a możliwości taktyczne zmuszają do ciągłego skupienia

PES jest tak nieprzewidywalny jak prawdziwy mecz. Czasem zdobyć można bramkę z niewiarygodnej pozycji, czasem zaś spudłować z kilku metrów. Dzięki temu, każdy gol cieszy tak samo mocno, a ogromne możliwości taktyczne zmuszają do ciągłego skupienia. Nigdy bowiem nie wiadomo, czy wybrana przez przeciwnika formacja, nie okaże się świetna przeciwko naszej – a to odwrotnie niż w FIFIE ma naprawdę ogromne znaczenie i taktyczną dominację odczuć można bardzo boleśnie.

Sie gra, sie ma.

Seria Pro Evolution Soccer osiągnęła poziom, który ciężko będzie przeskoczyć. Po kolejnej części oczekiwałbym jedynie zmian w grafice i udźwiękowieniu, oraz większej ilości licencji. Na nic innego narzekać nie mogę. A jeśli komuś wydaje się, że brak kilku lig to powód by grę uznać za niewartą zakupu niech poczeka jeszcze miesiąc. Gwarantuję, że w sieci dostępnych będzie tyle dodatków, że zagrać będzie można nawet w polskiej 3 lidze. Pewne rzeczy można zmienić, ale gameplay zawsze pozostanie na poziomie, który oddali nam twórcy. Jedyną więc konkurencją dla 6 części PES, jest paradoksalnie część poprzednia… reszta gier to niższa liga, na którą nie warto zwracać uwagi.

Polski komentarz Borka i Kołtonia w Pro Evolution Soccer miał stać się kolejnym argumentem fanów tej serii w sporze z wielbicielami dzieła EA. Niestety, stało się odwrotnie i tym razem, to gracze FIFY mają powód do śmiechu.

Plusy

Niesamowita grywalnośćNigdy się nie nudziBrak schematówOgromne możliwości edytowania taktyki

Minusy

Oprawa muzycznaBrak kilku czołowych ligPrzydałoby się wreszcie więcej licencji

[Głosów:0    Średnia:0/5]

10 KOMENTARZE

  1. A to autor wczesniej nie slyszal okreslenia „odpalac strzal”? Hmm, to gratuluje wiedzy kibicowskiej :-). A gra. . . cos chyba KONAMI idzie droga producentow FIFY i za wszelka cene chce wydac nowa gre conajmniej raz do roku. A to marna praktyka, w tym przypadku zdecydowanie wazniejsza dla gracza jest jakosc. Ale dla budzetu pewnie ilosc. . . Ech. Gra jest rozczarowujaca moim zdaniem.

  2. „Jest trudniejszy, a szkoda. Zawsze miło było minąć 2-3 obrońców prostym zwodem. Owszem, dzięki temu gra jest bardziej realistyczna, ale… no sami rozumiecie” Tu się nie zgodzę bo dla mnie jest to plus, ale za to z resztą recy muszę się zgodzić fifa jest już moim zdaniem dla tych którzy się do niej przywiązali i trudno jest się rozstać. . . Ładna reca suprise / 3r!c 🙂

  3. o boze, faktycznie komentarz polski jest FATALNY mnie rozwala „chyba jednak miał zbyt mały głód bramki” czy coś takiego. Nie mówiąc o tym, że krztyny emocji w głosach tych smutnych panów nie ma. . . ŻENADA!A sama gra milutka. . .

  4. wole trudne gry a nie. . . nie zgadzam sie z tym:”Jest trudniejszy, a szkoda. Zawsze miło było minąć 2-3 obrońców prostym zwodem. „

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here