Gry RPG od samego początku swego istnienia stawiały nas przed koniecznością podejmowania licznych decyzji dotyczących tworzonego przez nas bohatera. Jednak o ile w starszych grach tego gatunku przy tworzeniu postaci mogliśmy co najwyżej zdecydować o jej kilku podstawowych cechach o tyle obecnie proces ten rozbito na dziesiątki czynników. To już nie prosty wybór koloru szaty czy włosów, ale bardzo precyzyjne określenie kształtu twarzy, z wszystkimi detalami jak rozstaw i kształt oczu, brwi, ust, nawet blizn. Decydujemy niemal o każdym możliwym fizycznym aspekcie naszej postaci – wzroście, tuszy, posturze, rasie.

Wśród tych wszystkich zmiennych nie zapomniano również o kwestiach płci. Mówiąc o tej jednej z najważniejszych decyzji podczas tworzenia komputerowego alter ego nie można nie zadać kilku pytań – co determinuje nasz wybór, czy przykładamy do niego znaczenie, a może jest on odbiciem naszego rzeczywistego ja?

Zupełnie bezpiecznie możemy założyć, że olbrzymia ilość graczy wybiera płeć bohatera zgodną ze swoją własną. Faktycznie w moim przypadku teza ta sprawdza się w pełni. Praktycznie zawsze gram mężczyznami. Poza jednym wyjątkiem – w Lineage 2 grając mrocznymi elfami wybrałem postać kobiecą. Wynikało to przede wszystkim z faktu iż modele postaci męskich zupełnie nie przypadły mi do gustu. A więc o wyborze poza utożsamianiem się z płcią decyduje również kwestia estetyczna. Zdecydowanie trudniej odpowiedzieć na pytanie czy do wyboru przywiązujemy wagę? Z jednej strony – odpowiedź powinna być twierdząca – płeć determinuje podejście do świata, utożsamia nasz charakter, koniec końców definiuje nas samych – tak byłoby gdyby twórcy gier nie zbagatelizowali tego elementu kreacji bohatera. Bo o ile wybory dotyczące wyglądu mogą być istotne (z estetycznego punktu widzenia), o tyle ten dotyczący płci powinien być kluczowy. Niestety tak nie jest. Wszystko przez to, że twórcy gier ten element sprowadzili tylko i wyłącznie do cech fizycznych. Jak więc mamy przywiązywać wagę do tego wyboru skoro de facto o niczym on nie decyduje (poza tym czy nasz bohater będzie miał w niektórych miejscach wypukłości czy też nie). Fakt ten dziwi tym bardziej, że mówimy o grach, w których najważniejszą cechą jest odgrywanie postaci. Ich cechy opisują dziesiątki współczynników, atutów, zdolności etc. Ale absolutnie żaden nie uwzględnia czynnika płci. W ten sposób decyzja o tym czy zagramy panem czy panią nie ma żadnego znaczenia. Wciąż możemy stworzyć postaci o tych samych parametrach różniące się tylko i wyłącznie drugo- i trzeciorzędnymi cechami płciowymi.

Przyznam szczerze, że nie mam pojęcia dlaczego nikt dotychczas nie wpadł i nie upowszechnił systemu, który wybór płci traktowałby jako punkt wyjścia nie tylko do wyglądu, ale wszystkich innych współczynników opisujących postać. Bo przecież wybór płci powinien determinować praktycznie wszystko – od cech osobowości bohatera (poziom agresji, charyzma etc.) po możliwości fizyczne (udźwig, siła zadawanych ciosów). Oczywistym jest, że drobna kobieta o zwinnych rękach powinna mieć lepsze współczynniki kradzieży kieszonkowej od mężczyzny. Kobieta wojowniczka w porównaniu ze swym męskim odpowiednikiem powinna zadawać mniejsze obrażenia, ale na przykład nadrabiać to finezją i skutecznością.

Wybór płci powinien nie tylko określać współczynniki, ale wręcz determinować naszą ścieżkę przygody. Pożądane byłoby również różne podejście NPCów zależnie od płci czy wręcz dostępność questów. Niestety obecnie wybór płci przekłada się co najwyżej na odpowiednie dostosowanie ścieżek dialogowych.

Nasza decyzja powinna wpływać na olbrzymią liczbę czynników zmieniających zabawę, tak by gra mężczyzną i kobietą były zupełnie różnymi doświadczeniami. Na razie nie decydujemy o niczym. Wielka szkoda…

[Głosów:0    Średnia:0/5]

15 KOMENTARZE

  1. Dajta spokój, właśnie ten kto w dzisiejszych czasach nie gra kobitkami jest jakiś dziwny oO'(mowa oczywiście o męskiej części społeczności graczy)

  2. Raz tylko sprobowalem zagrac babeczka w Mass Effect. Jednak jakos mi nie pasowalo i po kilku godzinach zaczalem od zera. . . . facetem. no to jestem dziwny, ale to zadna nowosc 😉

  3. cos w tym jest ze czesc ludzi wybiera do gry plec przeciwna niz wlasna. ja przenigdy nie zagralem laska w zadne crpg ani mmorpg (btw w sumie jest dyskryminacja bo w czesci gier kobity moga wybrac tylko. . . mezczyzne ;)). na dodatek mozna miec za zle ludziom z ktorymi grasz myslac ze to kobitki a okazuja sie facetami – niby wtfd ale jednak myslisz sobie ze to w pewnym sensie robienie ludzi w konia. na szczescie ts’a nie da sie oszukac, a wydzierajaca sie na rajdzie raid liderka – bezcenna ;]co do rozrozniena np questow dla plci – uwazam ze niby fajny pomysl ale. . . nie do konca. bo chca poznac wszelkie niuanse gry musialbys, chcesz czy nie, grac wspomniana plcia przeciwna. imho lepiej takie roznice wprowadzac dla np roznych ras – co zreszta nierzadko praktykuje sie. co do samego wygladu – to jest ciekawe dosc zjawisko – akurat ja jak pewno wiekszosc ludzi lupiacych w rpg przywiazuje do tego duza wage – i w grach pokroju tabula rasa (mea culpa, przpomnialem sobie ze w czasie gry odblokowuja/aly ;p sie chyba jeszcze 2 rasy, ale oczywiscie humanoidalne) gdzie do wyboru jest jedna rasa, jeden model i conajwyzej zabawa fryzurami, twarza, wloasami etc ale w grze mimo wszystko biegaja jakies cyberpukowe dziwadla z czerwonymi wlosami albo irokezem – ja robie ‚lalusia’ z ladnie zaczesanymi wloskami i w okularkach. wiecie typ w stylu ‚cold blooded’ lub ‚no country for old men’. ale dla przeciwwagi w grach fantasy gdzie mimo wszystko wiekszosc ludzi wybiera humanoidow ja wybieram najwieksze dziwactwo jakie tylko mozna wybrac (w eq od dluzszego czasu cos co przypomina szczura ;)). do tego ubraniowy minimalizm (wylaczony cloak, armor bez rekawow kiedy wszyscy wkolo wygladaja jak choinki) – ale mysle ze generalnie chodzi o to zeby sie wyrozniac, byc inni niz reszta. i pewno z tym wyborem plci tez o to biega 😉

  4. Nie przepadam za erpegami ale jesli chodzi o granie babeczkami mam podobnie np. ostatnie Fable 2,Mass Effect,wolalem grac gostkiem cos w tym musi byc.

  5. akurat w lineage’a 2 to się grało elfkami dla widoków „spod kiecy” 😀 . . . . cóż, przynajmniej za pierwszym razem . . . dawne dzieje 😉

  6. co do rozrozniena np questow dla plci – uwazam ze niby fajny pomysl ale. . . nie do konca. bo chca poznac wszelkie niuanse gry musialbys, chcesz czy nie, grac wspomniana plcia przeciwna.

    W Fable II jest to niegłupio rozwiązane: Mój Desperado miał juz trzy żony, kochankę, dwójkę dzieci i męża 😀

  7. Pierwszą styczność z Lineage II miałem kiedy to jeszcze byłem 13 letnim szkrabem. Wtedy wybór płci był oczywisty. Płeć żeńska jest dla kobiet, a męska dla mężczyzn. Z tego wzgledu zawsze wybierałem postać męską jako swojego bohatera. Z czasem zaczęło się to zmieniać, dojrzewanie i tak dalej sprawiało, że wolałem widzieć na monitorze kobiece kształty stworzone przez miliony wielokątów (O_o chorze to brzmi. . . 😛 ) Na tapetach miałem kobiety, więc moją postacią w grze również była kobieta. Z biegiem czasu znów się wszystko poprzewracało i teraz wybieram płeć tylko ze względu na estetykę. W Mass Effect wybrałem faceta, ze względu na to, że wyobrażałem sobie Sheparda jako twardego gościa. Teraz tego żałuje ze względu na Dorocińskiego. Mam nadzieje, że więcej nie będzie użyczał głosu w grze. . . Nie wiem jak zachowuje się tam Różczka, ale czuję, że ją bardziej bym zdzierżył.

  8. Wybierasz faceta, może powiedzą że jesteś gejem. Wybierasz kobietę, może powiedzą że w życiu się nie spełniasz i bardziej interesuje cię postać, którą stworzyłeś a nie sama gra. Dylematy. . . Innymi słowy – warto przestać się przejmować innymi i grać tak, jak nam pasuje. I tyle. Co do kwestii różnicowania charakterystyk i współczynników w zależności od płci – mamy to już w produkcjach Bethesdy, choć na bardzo małą skalę i praktycznie nie wpływające zbytnio na samą rozgrywkę, ale jest. Deweloperom raczej brakuje odwagi co do bardziej drastycznego różnicowania. Gdyby pójść drogą rozważań autora tekstu, to od razu „feministtki” odezwałyby się, iż szufladkuje się kobiety np. jako słabe fizycznie, potulne itd. W życiu przecież trafjają się kobiety silniejsze od mężczyzn, bardziej agresywne i z drugiej strony mężczyzn bardziej zwinnych i charyzmatycznych od kobiet. Ale to już moje zdanie na ten temat.

  9. Ja tam nigdy takiego dylematu nie miałem, zawsze gram kobietami i wcale nie zwracam uwagi na to, co powiedzą inni. 😛

  10. Ja gram przeważnie babkami. Bo i ładnie wyglądają i ładnie jęczą. . . A F3 wiecej NPC to faceci wiec +10dmgNo i tak se myśle zimna suka ze stołecznych pustkowi. . . I Jeszcze szwenda się z Jericho

  11. Przecież to już było – jeszcze na Amigę „Might and Magic”. Tam to dopiero był brak poprawności politycznej :)Były questy tylko dla krasnoludów, tylko dla „dobrych” albo dla złych, tylko dla magików itd. Jak się kompletowało drużynę (którą zarządzało się w całości) to trzeba było się nieźle nakombinować. No i fajne było to, że nie dało się napakować 3 postaci na maxa – co jakiś czas musiały one zostać w tawernie, bo nie nadawały się do misji. Ech. . . dawne czasy, a gra zajmowała parę dyskietek 🙂

  12. ja mysle, ze to kwestia rownouprawnienia i poprawnosci politycznej. gry robia w krajach gdzie na porzadku dziennym sa pozwy zwiazane z dyskryminacja ze wzgledu na plec. a poza tym. niby dlaczego facet mialby byc lepszy w czyms niz kobieta i odwrotnie? przeciez zawsze mozna powiedziec, ze akurat ta jedna wojowniczka, ktora – jak zwykle – ratuje swiat przed zlem (no w koncu skoro go uratowala to musiala byc ;]), byla wyjatkowa wiec mogla dysponowac kazda cecha/umiejetnoscia. skoro to osoba ‚wybrana’ to ma prawo byc wyjatkowa i ‚inna niz wszystkie’ ;)wiec z jednej strony to krok w strone realizmu, z drugiej zas, krok w strone ograniczenia fantazji. co lepsze/gorsze? to juz od bardzo indywidualnych i osobistych preferencji zalezy. pozdrawiamps. o ile sie nie myle, w oblivionie byla taka zaleznosc, ze faceci mieli takie skille wieksze, a kobiety takie.

  13. Zróżnicowanie bywało w starych cRPG – zwykle kobiety dostawały bonus do wytrzymałości, faceci do siły itd. zmiany raczej kosmetyczne. Odnośnie wczuwania się w płeć czytałem kiedyś wypowiedź psychologa (niestety nie pamiętam czy w Polityce, Przekroju czy w internecie). Prawił tak:Osoby wybierające taką samą płeć dla swoich postaci w grach wczuwają się, identyfikują – jeśli nie jest to fizyczne podobieństwo, to wprowadzają poprawki (szerokie bary, brak mięśnia piwnego). Osoby wybierające płeć przeciwną (najprościej kiedy facet wybiera damską postać) wolą kontrolować i opiekować się swoją postacią. Nie wczuwają się, elfka z d. . . jak kołyska nie jest ich awatarem tylko tworem do opiekowania się. Oczywiście oba podejścia są całkowicie normalne!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here