Nasi herosi muszą się wzajemnie uzupełniać ponieważ w grze znajdziemy trzy klasy bohaterów. Są to Champion, Sage i Warlord. Każdy z nich otrzymuje dostęp do innych zdolności i oczywiście zupełnie inaczej inwestuje punkty zdobyte przy wchodzeniu na wyższy poziom doświadczenia.

Warto także wspomnieć o ekwipunku. Magicznych przedmiotów znajdziemy w grze dużo, ale najważniejsze postaci mogą korzystać tylko z czterech jednocześnie. Bohaterów wyposażymy w jeden rodzaj broni, zbroję i dwa amulety. Szkoda, że nie zostało to bardziej rozbudowane.

Spis treści

Damulki na polach

Na całe szczęście tę niewielką wadę z nawiązką nadrabia inna ciekawa opcja. Poszczególnych Rycerzy Okrągłego Stołu możemy dołączyć do kręgu najbliższych, najbardziej zaufanych osób. Takich wojaków w sumie jest dwunastu. Naszym wybrańcom możemy nadać ziemię (jedną z prowincji), którą będą kontrolowali, a także poszukać dla nich ślicznej niewiasty, z którą się ożenią. Nie wiem niestety co to daje ponieważ w trakcie testów żadnej nie udało mi się odszukać.

W oknie Okrągłego Stołu znajdziemy też lochy, do których wtrącimy złapanych herosów wroga. Tu możemy ich torturować, by wyciągnąć od nich jakieś użyteczne informacje, albo po prostu zagłodzić ich na śmierć. Szlachetne, rycerskie zachowanie to podstawa.

Wierzący ateista

To jednak jeszcze nie koniec ciekawostek. Innym bardzo ciekawym mechanizmem jest system wiary i moralności. Sprowadza się on do tego, że wszystkie zachowania i sposób wykonywania zadań przez naszego bohatera są oceniane. Podejmowane decyzje sprawią, że rycerz stanie się chrześcijaninem albo wyznawcą starej wiary. Jednocześnie będzie łagodnym i sprawiedliwym władcą albo tyranem rozwiązującym wszystkie problemy za pomocą stali, ognia i niszczycielskiej magii.

Jesteś dobry czy zły?

Podążanie tymi ścieżkami da nam możliwość zdobycia wielu nowych umiejętności i jednostek. Znajdziemy tu takie pożyteczne drobiazgi jak możliwość przyzywania magicznych błyskawic, zamieniania nocy w dzień, coś w rodzaju „force push” czy jednostki takie jak crusaders, brigands, royal guards i całą menażerię magicznych istot związanych z porami roku. Rozwój postaci pozwala także zwiększać produkcję żywności, wpływać na zbierane podatki, minimalizować koszt związany z utrzymywaniem jednostek czy nawet okradać zwłoki wrogich żołnierzy zabitych na polu bitwy.

Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie ten element Króla Artura. Choć dopracowania wymaga sposób ukazania tego jak bardzo źli, dobrzy, wierzący (lub nie) jesteśmy, to zabawę w dużym stopniu uprzyjemnia świadomość tego, że każda podejmowana przez nas decyzja będzie miała wpływ na wygląd dalszej części rozgrywki.

Święty liść druidów

Studio Neocore Games eksperymentowało także w przypadku zadań, które przyjdzie nam wykonać w trakcie zabawy. O ile najważniejsze questy są dość typowe, to ciekawie rozwiązano misje poboczne. Te ukazywane są w formie krótkich historyjek. Są one czymś w rodzaju gier paragrafowych, w których dochodzimy do pewnego momentu i wybieramy jedną z dostępnych opcji dającą nam większe bądź mniejsze korzyści. Podczas testów wgrywałem zapisane stany gry, by sprawdzić czy wybór różnych dróg diametralnie zmienia to jak rozwija się dany quest. I choć zmian nie można nazwać radykalnymi, to przyznać muszę, że każda tego typu misja rzeczywiście może zostać rozegrana na kilka sposobów.

Decyzje musimy podejmować również w przypadku głównych zadań. Najczęściej są one skonstruowane tak, że da się je przejść na różne (wykluczające się) sposoby, w zależności od tego czy skłaniamy się ku grze dobrą lub złą postacią. Tu mogę się jednak przyczepić do niewielkiej ilości głównych misji. W pierwszym rozdziale gry (do kolejnych nie zdążyłem dojść) było ich mniej więcej dziesięć.

Nie od razu Londyn zbudowano

To nie Nowy Jork

Do tej pory nie wspomniałem jeszcze o rozwoju miast i technologiach. Niestety pierwszy rozdział King Arthur, będący jednocześnie samouczkiem, został skonstruowany dość specyficznie. Część opcji odblokujemy dopiero po przejściu wielu tur. Tak też było w przypadku obu tych elementów gry. Mogę więc tylko napisać, że drzewka technologii udostępniono trzy. Poszczególne wynalazki mają wpływ między innymi na nasze wojska oraz na funkcjonowanie krainy, którą rządzimy.

W przypadku rozwoju miast wybieramy jedno z kilku dostępnych miejsc, w którym wzniesiemy wybrany przez siebie budynek. Te, jak można się domyślić, umożliwiają nam szkolenie lepszych jednostek czy dają kolejne bonusy, wpływające na ilość zbieranych podatków czy żywności.

Co widzimy?

Oprawa graficzna omawianej produkcji nie rzuca na kolana. Podobać może się wygląd Albionu – mapa strategiczna. Zimą pokrywa ją nieźle zrobiony śnieg. Latem wszystko się ożywia, a lasy i pola ozdabia tajemnicza mgła. Naprawdę miło się na to patrzy.

Rozmiarem pozytywnie zaskakują pola bitewne. Niezłe są także szkice poszczególnych jednostek. Trochę mniej podobały mi się jednak ich modele oraz animacja. Gra nie nadużywa też różnego rodzaju efektów towarzyszących używaniu umiejętności czy rzucaniu czarów.

Gorzej od grafiki wypada natomiast udźwiękowienie. Muzyki w wersji testowej było niewiele. Kawałki, które dane mi było usłyszeć nie należą do tych, które pamiętać będziemy przez długie miesiące. Przeciętnie było też w przypadku różnego rodzaju efektów. Ich moc i jakość była taka, że niespecjalnie zwracałem na nie uwagę.

Odszukaj skarb

Opalanie w zbroi to jest to!

Opisywana produkcja nie jest grą dla każdego. Jej twórcy mają na koncie dopiero jeden tytuł (Crusaders: Thy Kingdom Come), który wielkim hitem nie był. Mimo to uważam, że osoby znające i lubiące Heroes of Might and Magic czy King’s Bounty powinny przyglądać się elektronicznym przygodom Króla Artura. Wersja testowa była zapowiedzią długiej, wciągającej produkcji, w której znajdziemy kilka nietypowych rozwiązań. Dla wszystkich fanów strategii z domieszką RPG może to być tytuł na zimowe dni i jedna z tych mniej znanych gier, które okazują się być prawdziwymi perełkami.

Premierę Króla Artura wyznaczono na koniec przyszłego miesiąca. Mniej więcej wtedy dowiecie się jak Valhalla oceniła nowe dzieło Neocore Games. Do tego czasu możecie się zapoznać z ciekawymi materiałami wideo umieszczonymi na stronie deweloperów i grafikami, które już powinniście widzieć pod tym tekstem.

W tekście pozostawiłem oryginalne nazewnictwo ponieważ nie wiem jak poszczególne nazwy jednostek, umiejętności czy cech zostaną przetłumaczone w końcowej wersji gry.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

5 KOMENTARZE

  1. Cherub – to żaden problem 😉 Ja też nie przyglądałem się tej produkcji, a jestem nią bardzo miło zaskoczony. Żeby jeszcze wydali ją w dobrej cenie, to na pewno w nią zagram.

  2. Przyglądałem się tej gierce dość dawno temu i szczerze mówiąc zapomniałem sobie o niej. Zapowiada się ciekawie, choć jak dla mnie mogło by nie być zbyt epickich bitew – jestem raczej zwolennikiem taktyki na mniejszą skalę. Jeżeli faktycznie będzie w niej coś z HOMM to pewnie zastanowię się nad zakupem. Zobaczymy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here