Ken i Ryu…

Podstawowym trybem rozgrywki jest Arcade. Wybierając jednego zawodnika poznajemy pokrótce jego historię – w postaci filmu animowanego – i przechodzimy do serii starć z przeciwnikami. Każdy z bohaterów spotka na swojej drodze „osobistego” przeciwnika oraz na końcu zmierzy się z Sethem. W Versus Mode możemy stoczyć pojedynki z drugim graczem, sprawdzić się ze sztuczną inteligencją oraz obejrzeć walkę pokazową. Szczególnie gorąco polecam obejrzenie pojedynków CPU versus CPU. Naprawdę pokazówki cieszą oko. Na początku sugeruję jednak opcję treningu na sucho i zapoznanie się z dostępną w grze listą ciosów. Dla prawdziwych fanów bijatyk dostępna jest też opcja wyzwań – seria pojedynków bez regeneracji żywotności i tak dalej.

Spis treści

Może po sieci?

Jeśli natomiast czujecie prawdziwy duch rywalizacji to zawsze można zmierzyć się z żywym przeciwnikiem w sieci. Jeśli jesteście zalogowani w usłudze Xbox Live i gracie w normalnym trybie Arcade to nie zdziwcie się jeśli nagle ktoś wyzwie Was na pojedynek! Sami też możemy wejść na wirtualną arenę dzięki trybowi Xbox Live Battle.

Wizualne atrakcje

walka…

Pisałem już, że Capcom praktycznie przeniósł drugiego Street Fightera w XXI wiek i tak jest w istocie. Grafikę w Ulicznym Wojowniku IV wykonano w technologii cel-shadingu. Trójwymiarowe postaci są duże, bajecznie kolorowe i świetnie animowane. Także tła, a raczej areny na których toczymy pojedynki wyglądają bardziej niż przyzwoicie Naprawdę oprawie wizualnej SF IV nie można nic zarzucić. Sama gra jest oczywiście trójwymiarowa, ale podczas pojedynku naszych wojowników obserwujemy z tradycyjnej, dwuwymiarowej perspektywy. Tylko podczas ciosów specjalnych oraz tak zwanego Ultra Combo Finish kamera szaleje, robiąc wspaniałe zbliżenia, wiruje wokół postaci. Musicie to zobaczyć na własne oczy.

Na lotnisku…

Historyjkę każdego bohatera okrasza materiał wideo. Co ciekawe są to animacje różniące się stylem od tego co widzimy na ekranie podczas pojedynków. Ot choćby taka Chun-Li w grze jest to obrzydliwy, umięśniony babo-chłop, ale w „kreskówce”, która towarzyszy nam na wstępie i końcu gry jest to filigranowa dziewczynka. Dodać należy, że wspomniane przerywniki są… fantastycznie zrealizowane pod względem technicznym. Naprawdę gracz czuje jakby oglądał jakieś przyzwoite Anime. Szkoda tylko, że filmy te są bardzo krótkie.

Kolorowo…

Niestety muzyka nie dorasta do poziomu oprawy wizualnej. Oczywiście jest to kwestia gustu, ale starsi gracze mogą poczuć się nieswojo słysząc stare, znane motywy muzyczne w nowej aranżacji. Już nawet nie będę znęcał się nad piosenką z intro, która ma tyle samo przeciwników co zwolenników. Za oprawę muzyczną gry odpowiada Hideyuki Fukasawa, który pracował wcześniej nad serią Devil May Cry i Chaos Legion. Znakiem rozpoznawczym Fukusawy jest łączenie muzyki klasycznej z motywami rodem z rocka i techno. Trudno to opisać… po prostu kiedy pierwszy raz odpalicie Street Fightera IV i usłyszycie „nowe” wersje starych motywów muzycznych zrozumiecie co mam na myśli. Dodam na koniec raz jeszcze, że nie każdemu kto pamięta „starą muzykę z SF II” styl pana Fukusawy będzie się podobał.

Co do głosów postaci. W wersji angielskiej brzmią nieco groteskowo, ale pasuje to do ogólnego klimatu gry. Oczywiście jest też możliwość zmiany na oryginalną, japońską wersję, ale na to będziecie musieli zapracować – przejść grę. Tu właśnie zaczyna się problem.

Niegrywalna bijatyka?

W czwartą odsłonę Ulicznego Wojownika grałem na konsoli Xbox 360 i muszę przyznać, że pierwsze godziny wywołały we mnie jedynie frustracje. Tak, zapewne już wiecie, że D-pad w kontrolerze Microsoftu nie należy do najlepszych. W innych grach to nie przeszkadza, ale grając w Street Fighter IV miałem ochotę cisnąć joypadem o ścianę. Uwierzcie, że jest naprawdę źle, a pisze to osoba, która ze stoickim spokojem próbowała wykonywać kombosy na klawiaturze grając w Virtua Fighter w wersji na PC. Chcesz odejść od przeciwnika? Nic z tego! D-pad sprawi, że podskoczysz do góry. Cios specjalny Guile’a? Zapomnij. No i jeszcze obłożenie przycisków. Naprawdę triggery może sprawdzają się w wyścigach samochodowych i Gears of War, ale w bijatyce rodem z salonów Arcade to po prostu nie przejdzie. Dość powiedzieć, że do SF IV powinien być dodawany 6-przyciskowy joypad. Wszystkim tym, którzy nie mają cierpliwości polecam zaopatrzyć się w sprzęt MadCatza.

Nie dla wszystkich

Pomijając kwestię sterowania czwarty Uliczny Wojownik wydaje się bijatyką niemal idealną. Niestety, trzeba to jasno napisać – ta gra nie jest dla wszystkich. Być może to frazes, ale SF IV spodoba się przede wszystkim starszym graczom. Ci, którzy wychowali się już na Virtua Fighter, Tekkenach, serii Dead or Alive mogą odrobinę kręcić nosem na najnowszą bijatykę Capcomu. Wykorzystana z premedytacją perspektywa 2D może nie przypaść do gustu tym, którzy przywykli do rozgrywek w trójwymiarze, a klasyczny, zręcznościowy charakter pojedynków tak przypominający Street Fighter II może się wydawać archaiczny. Jeśli jednak to wszystko nie ma dla Ciebie znaczenia to gorąco zachęcam do zakupu tej produkcji.

Ja w każdym razie odpalam moją konsolę i męcząc się z przeklętym, standardowym joypadem od Xboksa 360 wybieram mojego ulubionego Vodkę Gobalskiego. O przepraszam, Zangiefa i ruszam do boju.

Ken, Ryu, Chun-Li, Edmond Honda, Blanka i reszta zawodników powraca w czwartej odsłonie wielkiego hitu od Capcomu. Uliczny Wojownik królował swego czasu na automatach wrzutowych. Miłe wspomnienia pochodzą jednak z początku lat 90 i kiedy jakiś czas temu zaanonsowano, że miłośnicy bijatyk dostaną SF IV zadawano sobie jedno pytanie – czy słynna seria poradzi sobie w XXI wieku?

Plusy

Minusy

[Głosów:0    Średnia:0/5]

18 KOMENTARZE

  1. Czytając recenzję mojego ulubionego recenzenta gier komputerowych, naprawdę czułem, że się chciało by pograć w SFIV korzystając nie Xbox-owego pada lecz tradycyjnego 6-przyciskowego prawie takiego jak z automatów. Ech! Ciągle nie mam konsoli :(W każdym razie, wygląda na to, że Capcom-owi udała się sztuka wskrzeszenia drugiej odsłony w XXI wiek! Dobrze, że nie robili na nim żadnych eksperymentów, cell-shading trzyma poziom (cóż, zrobiła się moda na ten efekt po świetnym Prince of Persia). Zgadzam się z autorem co do nazwiska Rosjanina, wolałem oryginalne Gobalsky, bo brzmiało świetnie! A jako postać fightera – interesująca. Lubiłem nim grać swego czasu i jeśli chodzi o płeć piękną to sexy Cammy.

  2. Ocena za niska Sf4 to giera na 9ipół conajmniej. Ale tylko na prawdziwej konsoli jaką jest PLAYSTATION 3.

    W czwartą odsłonę Ulicznego Wojownika grałem na konsoli Xbox 360 i muszę przyznać, że pierwsze godziny wywołały we mnie jedynie frustracje. Tak, zapewne już wiecie, że D-pad w kontrolerze Microsoftu nie należy do najlepszych. W innych grach to nie przeszkadza, ale grając w Street Fighter IV miałem ochotę cisnąć joypadem o ścianę.

    hhaahahaahah bo trzeba grać na PS3. Buu huuu biedni fani Xkartona się pewnie popłakali jak to przeczytali buu huuu buu huuJa kupię SeFa4 tylko na Ps3!

    • Ocena za niska Sf4 to giera na 9ipół conajmniej. Ale tylko na prawdziwej konsoli jaką jest PLAYSTATION 3. hhaahahaahah bo trzeba grać na PS3. Buu huuu biedni fani Xkartona się pewnie popłakali jak to przeczytali buu huuu buu huuJa kupię SeFa4 tylko na Ps3!

      Dałem ci plusa bo jak mówi przysłowie dobry żart, tynfa wart

      pewnie że są zobacz sobie rankingi i DualShocki są najlepsze

      We wszystkich rankingach wychodzi, że ten jest najlepszy http://www.starekompy.pl/atarijoy. jpgDo Street figtera IV też.

  3. ahh ta prawdziwa konsola ps3 heh znowu to samo 😛 (nie jestem za żadną konsolą, żeby nie było 😛 po prostu wywyższanie jednej wybranej stanowi dla mnie fundamentalny dowód ciemnoty niektórych;))Ja poczekam na wersję PC i będę grał na takim padzie jak mi pasuje (z setek do wyboru, albo jeszcze lepiej, zamówię sobie jeden z tych specjalnych do SFIV, gdzieś mi się obiły o oczy), a Ty ps33fan, ile masz padów do wyboru? Tylko nie mów, że dual shocki są najlepszymi padami 😉

    • a Ty ps33fan, ile masz padów do wyboru? Tylko nie mów, że dual shocki są najlepszymi padami 😉

      pewnie że są zobacz sobie rankingi i DualShocki są najlepsze

  4. Recka całkiem symatyczna,ale z tym anime to jakiś żart jest! Nie podzielam poglądu, aby było dobre. . . nawet znośne nie jest. Często ma się nijak do całości nie mówiąc już o tym, że czasem nawet nic sensownego nie opowiada. Szkoda słów. Jakoś, animacja, „story” – padaka. Wybacz, to jest moje zdanie ;)Ja również nienawidze piosenki z intra, to ta z „tych” – jak Back Street boys puszczane przez cały dzień, a potem chodzisz i mimowolnie nucisz. . . SIC! Zgadzam się ze stwierdzeniem, że D-pad to masakra, rónież z tym, że ta gra jest trudna i najzwyczajnie w świecie trzeba umieć w nią grać, naprawdę, a pad Xklocka skutecznie w tym przeszkadza, obecnie jestem na etapie masterowania stick-a. . . ale z chaleng-y wiem, że nie wszystko da się wyciągnąć, podstawowe combosy jednak idą zgrabnie. Jeśli chodzi o Zangiefa to bym już nie dramatyzował, nim można spokojnie stickiem kręcic i da się pograć. Tak czy inaczej sprzęt firmy Hori zalecany – tylko te 300 zł ;|Grywalność – masakra, bije każde mordobicie jakie wyszło do tej pory na next geny. Ma wiele mechanizmów, które wzbogacają rozgrywkę, Focus-y łączone w comba, „Pompowane specjale”, super specjał, „ultra combo” no i zwykłe kombosy „klepacko napadckie” ;)Gra generalnie jest zbalansowana, oczywiście oprócz ostatniego bosa, bo to standardowo „One butto winer”, mogli od razu zrobić mu cios „I won!”. Nowe postacie nie są fajne, jedynie Crimson Viper i Abel dają radę, resztą najzwyczajnie w świecie gra się dziwnie ;| , niefajnie, nie wzbudzają również oni sympati. El fuerte jest żenujący i irytujący, Gruby jest obleśny, Viper jest smarkata i arogancka, a Abel jakiś kwadratowy. Za to dla takiego Zangiefa i jego ostatniego filmiku warto pograć ;]On-line jest średni jak w przypadku każdej bijatyki, to nie shooter gdzie strzelasz 100 naboi i masz to w „D”, że część zlaguje i poleci gdzie indziej. Tu się liczy timing, wyczucie i poprawne postrzeganie dystansu pomiędzy tobą i przeciwnikiem, na lagi nie ma miejsca. Także siłą rzeczy, dobry on nie jest. . raczej kanapowa nasiadów z kumplami wskazana. Walka ze swoim rywalem to fajna sprawa, postacie w trakcie gadają do siebie, niby nic, a cieszy. Dla mnie to już nie nostalgia, ta gra jest bardzo dobra, czuje się stary przez was 😉 . . . . ja pamiętam gry w styly Fatal Fury, KOF, Samurai Shadown, Last Blade i całą serię Marvel Vs ktoś tam. Mają one większą głębię niż Wszystkie teczkeny i SC razem wzięte. . . nie neguje ich, po prostu według mnie są gorsze ;)SF z czystym sercem polecam, pamiętajcie jednak, ta gra jest trudna i wymaga czasu 😉

    • Recka całkiem symatyczna,ale z tym anime to jakiś żart jest! Nie podzielam poglądu, aby było dobre. . . nawet znośne nie jest. Często ma się nijak do całości nie mówiąc już o tym, że czasem nawet nic sensownego nie opowiada. Szkoda słów. Jakoś, animacja, „story” – padaka. Wybacz, to jest moje zdanie 😉

      Ależ ja się z tobą w 99% zgadzam 😉 przecież napisałem, że: Dodać należy, że wspomniane przerywniki są. . . fantastycznie zrealizowane pod względem technicznym. Naprawdę gracz czuje jakby oglądał jakieś przyzwoite Anime. Szkoda tylko, że filmy te są bardzo krótkie. No dobra Tobie się animacja nie podoba, a dla mnie hmm. . . gorsze rzeczy na hyperze oglądałem. Nieważne. Co do braku sensu filmików i ich „krótkości” niestety podwójne TAK i TAK. Tak, te filmiki są haniebnie krótkie i często po przejściu gry jakąś postacią można sobie pod nosem przeklnąć WTF bo czasem brak im logicznego sensu (czasem coś się w całość skleja po obejrzeniu outro kilku postaci). . . tylko, że to na ogół norma w bijatykach (poza tym chronologia SF2, SF4 a potem SF3 też tu wprowadza w cholerę zamieszania). Pamiętasz DOA 4 i ostatniego przeciwnika? W sumie fabuła prawie to samo co w SF4 i w XYZ innych bijatykach. Tak naprawdę to wszystko się ogląda tak trochę z boku. Filmik końcowy to taki ” słodki batonik” za sklepanie ryja ostatniemu bossowi, a fakt, że po tym jak przejdziemy całą grę jedną z nowych postaci i za w-uja NADAL nie wiadomo kto zacz to już trudno. . . Sterowanie. Do diaska :/ Niech się nikt nie pociesza, że na PS3 jest lepiej. Wystarczy chyba odrobina zdrowego rozsądku i wyobraźni aby zauważyć, że „najlepszy w rankingach” 🙂 Dualshock 3 też nie jest idealnym wyborem. Jak ktoś na poważnie chce „klepać” w SF IV to naprawdę niech kupi jakiegoś madcatza fighsticka czy innego joypada. Ja szukałem, nigdzie nie znalazłem (poza aledrogo). Jeśli jakiś poczciwy Viking znajdzie sklep w którym można się w to zaopatrzyć niech śmiało się tu wpisuje z laurką i adresem!!!Ja w końcu do standardowego pada przywykłem, ale to jednak nie jest TO 🙁

  5. Ale Denial musisz zacisnąć zęby nad tym intro 😀 To chyba japoński POP czy jak toto się nazywa? A piosnkę śpiewa jakiś znany dżapoński zespół zdaje się :DFatal Fury, KOF o tak to jest to! Na KOF XII czekam bardzo, ale to bardzo! I wcale nie wspomnę, że wrzuciłem kilka nowych screenów z KOF XII dodam, że w wersji na PS3 😉 tym razem

    • Ale Denial musisz zacisnąć zęby nad tym intro 😀 To chyba japoński POP czy jak toto się nazywa? A piosnkę śpiewa jakiś znany dżapoński zespół zdaje się 😀

      To się nazywa jPop. Dla obeznanych z anime to spokojnie to wytrzymają a nawet może im się spodobać. Dla reszty będzie katastrofą 😉

  6. No to linia do konkurencji, jeśli prosisz 😉 http://www.video-play.pl/index.php/71,948,arca. . . x_360_horiNa tym można klepać już kombosy nawet w SC z sekwencjami x+b ze sporą skutecznością 😉 . . . tylko ta cena ;|Na IGN-ie robią sobie turniej w SF4, z przyczyn jasno znanych lini nie wkleje 😉 ale powiem, że jak się wklepie w googlaczke „ign street fighter tournament” to się dojdzie gdzie trzeba. Z tym anime to mam problem, bo ono strasznie odstaje od reszty produktu, to tak jak byś sobie kupił nowe buty i po wyjściu ze sklepu wdepł w g. . . no. Flashman, Ja wiem co to JPop, tak samo ja JRock, ale nie widze logicznego związku pomiędzy zamiłowaniem do anime, a zamiłowaniem do tychże „dokonań”. . . wybacz, nie trawię. W takim „Cowboy bepopie”, jak i „Smurai Champloo” dali radę bez tego. To drugie mi się podobało pomimo tego, że nie lubię hip hopu. . . . dodam, że moja „lepsza połowa” się niestety jara tym J-wiodącym ;|Pozdrawiam

  7. za krótkie interka w grze? Jest grubo +20 postaci i każda musi mieć film animacje podziękuj twórcom Xboxa że Capcomy musieli ścisnąć to na DVD i to jest fakt. Ja już kupiłem na PS3 !

  8. Niewygodne na ps3 na xboxa tym bardziej, a co z poczciwa klawiatura? pisaleś że mialeś styczność, wiec jest sens w ogolę w sf IV grać na pc ?. Wiem że z padami nie ma co sie równać ale z chcecia bym sobie pograł a na konsole mnie w tej chwili nie stać. . .

  9. Gra jest cudowna, mimo małej liczby ciosów ( absolutnie mi to nie przeszkadza) wymaga ogromnego skupienia, dokładności, treningu. Setki kombinacji uderzeń, absolutnie bajeczna grafika. Dla mnie nr1 w gatunku mordobić.

  10. Z tego co widzę coraz więcej gier wychodzi na konsole takie jak Xbox 360 i PS3. No cóż gra na prawdę jest warta polecenia. Fajnie odwzorowane ciosy, grafika taka jedyna w swoim rodzaju bajkowa. Autor recenzji wiele mi o tej grze wyjaśnił. Już wiem co będę chciał kupić jak zdobęde Xboxa:)edit. Literówka

  11. Gram na padzie na PC, wydaje mi się że najlepszy do tej gry byłby jakiś Arcade Stick. Gra cudowna ale niektóre kombinacje ciosów są dla hardcorowców, męczyłem wczoraj Trial C. Viper jakąś godzinę. Podejrzewam że podczas walki nie byłbym w stanie wykonać tych kombosów na padzie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here