Dolar traci na wartości, państwa OPEC zastanawiają się nad zmianą waluty rozliczeniowej za baryłkę ropy. Widmo recesji krąży po Stanach Zjednoczonych. Czy przeraża to prawdziwych graczy? W odpowiedzi na tak zadane pytanie przez stację telewizyjną MSNBC odpowiedział ekonomista z Minnesoty i przy okazji zadeklarowany gracz Michael A. Ratajczak. Ratajczak stwierdził że: …jeśli pojawi się recesja prędzej odmówię sobie wypadu do restauracji niż pozbawię się nowych gier wideo. Ogólny wniosek jest taki. Amerykańscy gracze wolą na przykład zrezygnować z kilku wypadów do kina (koszt seansu około 10 dolarów) niż pozbawić się wirtualnej rozrywki za 50 zielonych papierków. Ciekawe, czy taka postawa stałaby się ogólnym trendem? Jeśli tak to producenci i wydawcy gier wideo nie mają się czego obawiać.

A u nas? Czy jakiś poważny kryzys zmusiłby rodzimego gracza do przysłowiowego zaciśnięcia pasa?

[Głosów:0    Średnia:0/5]

6 KOMENTARZE

  1. Granie to czas odprężenia i odskoczni od tej całej szarości która Nas otacza. . . nie można sobie tej przyjemności odmówić i przysłowiowo zaciągnąć pasa tylko dlatego że coś się wali 🙂 Postąpiłbym tak z paleniem papierosów ale grania nigdy sobie nie będę odmawiał poza tym nie mam zamiaru zaciskać żadnych pasów 🙂 no może zacisnę ale palce na padzie 😀

    • Granie to czas odprężenia i odskoczni od tej całej szarości która Nas otacza. . . nie można sobie tej przyjemności odmówić i przysłowiowo zaciągnąć pasa tylko dlatego że coś się wali 🙂

      ja mam zupelnie inne podejscie. Uwazam, ze jest mnostwo rzeczy/spraw wazniejszych od gier. Jesli mialby byc kryzys, to wpierwszej kolejnosci przestalbym ladowac kase w studnie bez dna [czytaj komputer]

      • ja mam zupelnie inne podejscie. Uwazam, ze jest mnostwo rzeczy/spraw wazniejszych od gier. Jesli mialby byc kryzys, to wpierwszej kolejnosci przestalbym ladowac kase w studnie bez dna [czytaj komputer]

        Pewnie że są ważniejsze rzeczy od gier 🙂 Ja ten kryzys traktuje tak że wszystko drożeje przez to nie chciałbym żeby to wpłynęło na moje hobby – granie 🙂 Poza tym niestety jeszcze mieszkam z rodzicami. . . i nie muszę się martwić o chleb masło itp. . . 🙂 pozdrawiam

  2. poza tym to chyba bardziej sie opłaca kupić grę za 50$ niż iść do kina niby seans 10$ ale we dwoje to już 20$ a z obiadkiem to 50$ 🙂

  3. kryzys, kryzysem a ludzie dopóki nie zaczną przymierać głodem będą odczuwali potrzebę rozrywki, a gry to w końcu bardzo wykwintna i efektywna jej forma. Co innego hardware w cięższych chwilach wydatek 700zł na kartę wyda się dość poronionym pomysłem więc tej branży pewnie dostałoby się po kieszeni, ale ten kryzys nigdy nie zajdzie tak daleko. .

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here