Kiedyś dawno dawno temu kiedy byłem małym Bartoszkiem, dumnym posiadaczem C-64 wydawało mi się, że gracz z czasem specjalizuje się w jednym typie gier i praktycznie nie wychyla nosa poza swój ulubiony gatunek.

Dziś po ponad 20 latach grania jest dla mnie jasne, że każdy z nas ma swoje mniej bądź bardziej ulubione gatunki, a zamknięcie się na tylko jeden z nich jest zjawiskiem wyjątkowo rzadkim. Oczywiście są grupy maniaków, który męczą nie tylko jeden gatunek, ale nawet jeden tytuł całymi latami rozbierając go na części pierwsze – są to jednak przypadki wyjątkowe. Zdecydowana większość, podobnie jak ja lubi różnorodność.

I tu docieramy do sedna sprawy – owa różnorodność jest definiowana indywidualnie przez każdego gracza. O ile dla jednego to naprzemienne granie w PESa, NBA i NHL, o tyle dla drugiego to pełna rozpiętość gatunkowa – od Simsów, przez Empire Total War po Dead Space i Left 4 Dead. Równie istotna jest okresowość tych zmian i ich częstotliwość. Jedni grają równocześnie w 10 tytułów z 5 różnych gatunków inni sukcesywnie kończą kolejne tytuły przechodząc do następnych należących do innego gatunku.

Ja dla przykładu zdecydowanie należę do grupy pierwszej. Cały czas dbam o to, aby na moim komputerze były gry reprezentujące wszystkie lubiane przeze mnie typy gier. I w ten sposób obecnie funkcjonują obok siebie takie tytuły jak: Company of Heroes: Opposing Fronts, Europa Universalis III, Empire – Total War, COD4, Dead Space, STALKER, Mirror’s Edge, GTA IV, Bus Driver (!), Sins of A Solar Empire, Summer Athletics, Virtua Tennis 3, Spore, Mount&Blade, World of Goo i oczywiście Trackmania. Czytając powyższą listę zastanawiacie się pewnie czy gram w te wszystkie gry. Oczywiście, że nie. Jednak sama ich obecność na dysku sprawia, że niezależnie od nastroju i humoru zawsze znajdę tytuł dla siebie. Kiedy mam przesyt podbijania Rzeczpospolitą Europy przerzucam się z Empire – TW na Virtua Tennis 3 gdzie mogę spokojnie, z padem w dłoni zrelaksować się odbijając piłeczkę. Jeśli i to nie wystarcza odświeżająco podziałać może partyjka multi w COD4 czy też GTA IV. Późną nocą po ciężkim dniu pracy niezawodnie sprawdza się również Trackmania, World of Goo. Niestety taki styl grania niezwykle wydłuża przechodzenie jednego tytułu toteż zachowując różnorodność staram się jednak ostatnio skupiać równocześnie góra na 1-2 tytułach co znacznie zwiększa szanse ich ukończenia przed pojawieniem się kolejnych nowości.

Niezależnie jednak od ilości zainstalowanych produkcji na komputerze dobór tytułów jest uzależniony od moich „faz”. Kilka lat temu miałem taką właśnie na FPSy. I choć na dysku wciąż pozostawało szerokie spektrum gatunkowe ja grałem praktycznie tylko w pierwszoosobowe strzelanki. Z czasem przywiązanie do danego gatunku słabnie, a ja przenoszę zainteresowanie na kolejny obiekt. Ostatnio praktycznie non stop siedziałem przy strategiach. Dlatego też teraz pomimo tak świetnych tytułów jak Empire – Total War czy Company of Heroes z tęsknotą spoglądam na pudełko z nieukończonym Dead Space, które pewnie jeszcze tej nocy pojawi się na moim monitorze. Poczucie równowagi jest jednak niezwykle istotne, bo choć na ilość gier jak widzicie narzekać nie mam prawa, to wciąż brakuje mi tytułów sportowych (jakaś piłka nożna – może PES?), RPGów (planowany zakup Drakensanga i ponowna instalacja Maski Zdrajcy) i wyścigów (Burnout Paradise?). Skutkiem tego będzie pewnie wyprawa do sklepu i uzupełnienie rzeczonych tytułów…

A wy jak radzicie sobie z utrzymywaniem równowagi? A może należycie do tych, którzy od 15 lat grają tylko i wyłącznie w Transport Tycoona?

[Głosów:0    Średnia:0/5]

4 KOMENTARZE

  1. szczerze ja gram prawie wyłącznie w rpg jak np final ł fantasy – każdą część tej gry przechodziłem kilka krotnie jak to autor nazwał rozbieraniem go an części:) i tak robiłem z seria final fantasy , ale brakuje mi gier z gatunków RPG pamiętam jeszcze na konsoli ps1 nie powiem e bylo mnóstwo ale było w czym wybrać z tego rodzaju gier a gry dzisiejsze mnie nie robią po prostu brak im czegoś :/ ,i dla tego było trza zacząć w rożne gatunki gier , lecz nadal czekam na final fantasy 13 na PC 😀

  2. Czy wybieram różnorodne gry? No jasne! Teraz gram w Darkensanga, wcześniej w KOTOR’a, w kolejce czekają KOTOR2, Dragon Age, Ergo Draconis, Risen i wiele wiele innych, jakże rozmaitych tytułów. :)Tak na poważnie, to lubię konkretny gatunek gier (no może ze 2) i ograniczam się w zasadzie tylko do nich. Kiedyś grywało się we wszystko jak leci, bez ładu i składu, lecz z czasem dotarło do mnie, że tak na prawdę to najbardziej w grach interesuje mnie opowieść, a gatunków umożliwiających opowiedzenie ciekawej historii w sposób w miarę spójny jest niewiele. Oczywiście z wyborem przedmiotu do zabawy wiąże się też piętno braku czasu. Szkoda mi marnować go na cokolwiek innego niż to, co najbardziej lubię.

  3. Rowniez staram sie zachowac pewna rownowage w roznorodnosci gier w jakie gram, i powiedzmy, ze tak jak organizm czlowieka reaguje na niedobor witamin domagajac sie ich uzupelnienia poprzez np. zjedzenie pomaranczy, tak moj organizm dopomina sie czasami o dobra przygodowke, jakis krwawy fps, czy tez dobre wyscigi z szybka akcja, muzyka no i kobie. . ee. . moze wystarcza szybkie auta. Nie wszystkie gatunki rzecz jasna sa przeze mnie lubiane, ale lata griercowania w przerozne tytuly na przeroznych platformach, uksztaltowalo we mnie pewne przyzwyczajenia do rodzajow gier, ktore najbardziej nasycaja moje laknienie przeniesienia sie w wirtulany swiat rozrywki. Roznica polega na tym, ze gdy przychodzi ten moment kiedy zasiadam do komputera aby zaspokoic swe zadze komputowych uciech, na dysku musze miec zainstalowana jedna, maksymalnie dwie gry jednoczesnie. Wieksza ich ilosc wywoluje we mnie poczucie „balaganu” wiazacego sie z dylematem przez ktory nie moge sie zdecydowac w co w danej chwili mam ochote zagrac; wskoczyc w samochod, wcisnac gaz do dechy i pokazac rywalom kto jest mistrzem kierownicy, czy zanurzyc sie Lara w wody Morza Arktycznego w celu eksploracji starozytnych, zatopnionych budowli. Jeden zainstalowany tytul pozwala mi calkowicie skupic sie na rozgrywce, fabule i przyjemnosci z nimi zwiazanymi podczas grania, dzieki czemu nawet gdy wylacze juz gre, w mojej glowie wciaz toczy sie batalia z zagadkami, na ktorych gra zmusila mnie do chwilowego postoju i zastanowienia sie nad ich rozwiazaniem.

  4. Skąd wiedziałeś o Transport Tycconie? 🙂 A tak poważnie, to obok OpenTTD równocześnie gram w np. Empire of Sports – taki multiplayer sportowy. Jednak najczęściej skupiam się na jednej grze – a to jakiś RTS, a to GTA, potem przeskakuję do jakiegoś RPG’a. A jak mnie najdzie, to odpalam wiekowego „MS Train Simulator” albo nieśmiertelną „Mafię”. Zazwyczaj jest tak, że każdemu bardziej podoba się jakiś konkretny gatunek, ale warto popróbować czegoś nowego, nawet po to, żeby utwierdzić się w przekonaniu, że mój ulubiony gatunek jest lepszy 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here