Gra powstawała w ścisłej współpracy z nVidią i obsługuje chociażby pixel shadera 3.0. Wymagania Call of Juarez ma jednak niezbyt przychylne. Na szczęście grę robili Polacy i pewnie zdawali sobie sprawę z tego, jak u nas wygląda sprawa sprzętu… większość efektów można powyłączać, a i tak nie wygląda to wszystko najgorzej.

Ostatnia kula w magazynku

Ach! I ta muzyka! To co przygrywa w trakcie zabawy jest naprawdę klimatyczne i idealnie wpasowuje się w wydarzenia mające miejsce na ekranie. Nic tylko ścieżkę dźwiękową użyć podczas sesji RPG dziejącego się w realiach dziko-zachodnich.

O fanach gry sieciowej również nie zapomniano. Są dostępne cztery tryby młucki – deathmatch, team deathmatch, gorączka złota i napad. Dwa ostatnie to pewne nowum. Gorączka złota polega na zbieraniu porozrzucanych sztabek złota, przy okazji unikając kul z koltów przeciwników. Napad to zwykła wariacja na temat capture the flag. Jedna ekipa broni złota, które to złoczyńcy muszą wykraść i odtransportować w bezpieczny rejon.

Niestety levele są bardzo liniowe.

Reasumując Call of Juarez to pozycja jedyna w swoim rodzaju i to nie ze względu na to, że westernowowe tytuły można policzyć na palcach jednej ręki pijanego drwala. Postacie zostawiają swój niezatarty ślad (przynajmniej dla mnie), grafika to światowa ekstraklasa, że o rodzimej nie wspomnę. Muzyka pomaga poczuć zapach cygara, które niewątpliwie tli się w paszczy jakiegoś kowboja.

Szkoda tylko tego czasu wgrywania i nieprzemyślanych map. Niestety, nikomu nie można się pożalić, bo NPC-ów tak mało… Gdyby producenci jeszcze troszeczkę popracowali nad tą pozycją, byłyby szansę na grę genialną, a tak jest bardzo, bardzo dobra. Świat Call of Juarez pochłania i po cichutku już czekam na sequel. Ten dzień dla Pastora Raya nie rozpoczął się zbyt udanie. Prawdę mówiąc, jego reszta także pozostawia wiele do życzenia… Po cokolwiek nieudanym kazaniu dowiaduje się, że jego brat wraz z żoną zostali brutalnie zamordowani, najprawdopodobniej przez ich syna – Billiego Świeczkę.

Plusy

Minusy

[Głosów:0    Średnia:0/5]

14 KOMENTARZE

  1. Jakoś nigdy za Westernowymi klimatami nie przepadałem. Grałem tylko w demo owej gry i całkiem fajna się wydaje. 🙂 Oby Techland robił więcej gier na tak dobrym poziomie. (Nie mogę się doczekać Chrome 2!)

  2. seraphim: Na gameranking jest narazie cale 5 ocen, z czego jedna dramatycznie niska (4/10) ktora bardzo mocno obniza srednia. . . Poczekajmy spokojnie.

  3. looz, ale oprócz tego PC Gamera to reszta daje same 6/10. To też nie jest powód do zachwytów. Szkoda, bo gierka zasługuje na więcej i mieliśmy chyba wszyscy nadzieję, że będzie trochę głośniejsza na Zachodzie 🙁

  4. Blah. Ta recenzja to spoiler? Przeczytałem kawałek i dalej boję się czytać żeby nie zepsuć sobie czerpania przyjemności z odkrywania (całkiem dobrej) fabuły. Prośba o umieszczanie „spoiler” tam gdzie zdradzana jest fabuła albo w ogóle nie zdradzać i po prostu napisać: fabuła dobra/zła :).

  5. Trudno byc obiektywnym, jezeli Polacy wydają jedną z niewielu gier od lat, która nie jest crapem :). Nasza reprezentacja gra jak gra, a i tak jej kibicujemy. Mysle, ze podobnie bedzie ze wszystkimi Call of Juarezami, Wiedźminami, etc.

  6. Nareszcie niekosmiczna strzelanina w której kolejnego potwora wyskakującego ciągle z tej samej szafy nie trzeba załatwiać jednym z 30 noszonych w plecaku pistoletów laserowych!Nie będę ukrywał gra mnie zachwyciła (9/10)!

  7. Hmmm. . . dopiero zacząłem (w trybie easy) i od samego początku wcale nie jest tak „easy” 🙂 To skradanie się i unikanie wszystkich to niezła zabawa (i praca. . . ) Zobaczymy jak dalej – trzymam kciuki za polską produkcję 🙂

  8. Panie Leszku, czas jeszcze popracować nad ortografią. W Pana wykonaniu słowo „pobudka” wygląda co najmniej dziwnie, nie wspominając już o drobnym fakcie iż nie mac takiego słowa jak „młucka” – co najwyżej „młocka”. Pozdrawiam – Aleksander Wójcik

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here