Ile gier kupili wyspiarze w 2008 roku? W wywiadzie dla BBC szef organizacji ELSPA (Entertainment and Leisure Software Publishers Association) Michael Rawlinson podał kilka ciekawych danych dotyczących rynku i tego jak się rozwijał w ubiegłym roku. A więc Brytyjczycy w 2008 roku kupili… 82.8 miliona gier za kwotę rzędu 1.9 miliarda funtów. W porównaniu do roku 2007 jest to wzrost o niebagatelne 23 procent.

A jak sprzedawał się sprzęt? W ostatnich 12 miesiącach w Wielkiej Brytanii wydano ponad 1.4 miliarda funtów na konsole do gier. Pan Rawlinson tak dobre wyniki przypisuje przede wszystkim Nintendo Wii choć i inne konsole miały się dobrze (gry na Xboksa 360 zyskały 51%, a na PS3 aż 145% w stosunku do analogicznego okresu w 2007). Szef ELSPA podsumowuje dobrą kondycję faktem, że gry wideo stają się coraz bardziej popularną formą rozrywki dla całej rodziny.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

10 KOMENTARZE

  1. Gram praktycznie tylko w FPSy, a tych w roku 2008 było mało. Kupiłem więc mniej gier niż w 2007. Jednak wśród nich był Left 4 Dead – ta gra warta jest każdych pieniędzy a rozrywki dostarcza tyle co 10 innych gier. Nigdy wcześniej ( w czasach przed Left 4 Dead) nie znalazłem się w sytuacji gdy kompan z drużyny oddaje mi apteczkę, mimo, że sam ledwo dycha. Ja natomiast oddaję kolesiowi z drużyny apteczkę lub painkilera, gdy przypadkiem go postrzelę. I obaj wiemy, że działania te przyniosą korzyść całej czwórce ocalonych. To pierwsza gra w historii, gdzie mistrz wraca aby uratować najsłabszego z drużyny. Lubię grać w Call of Duty 4 multi – choć w tej grze mistrz bierze wszystko. Jednak dopiero Left 4 Dead sprawia, że czuję się jakbym grał z kumplami ze szkoły w koszykówkę – z pełnym zaangażowaniem i poświęcając się dla dobra drużyny.

    • Nigdy wcześniej ( w czasach przed Left 4 Dead) nie znalazłem się w sytuacji gdy kompan z drużyny oddaje mi apteczkę [. . . ] To pierwsza gra w historii, gdzie mistrz wraca aby uratować najsłabszego z drużyny.

      Dokładnie! Ten cytat powinien być umieszczany na pudełku z grą. Nic dodać, nic ująć. Od siebie dodam jeszcze parę przemyśleń. Jakie dziwne i przyjemne uczucie, kiedy ktoś w grze (po drugie stronie człowiek) oddaje swoje painkillers albo opatruje rany. Od tego momentu za wszelką cenę chciałem udowodnić, że apteczka nie poszła na marne. Zmotywowało mnie to lepszego działania w drużynie. A już całkowicie zaskoczyła mnie akcja przy końcu misji, podczas ewakuacji, gdzie czeka pojazd opancerzony. Jako że grałem po raz pierwszy, nie wiedziałem czego się spodziewać, a jak wiecie, na końcu hordy przeciwników uderzają ze wszystkich kierunków ze zdwojoną siłą, więc dopadły mnie. Nie miałem szans i padłem dosłownie kilka metrów od wejścia. Jakie było moje zdziwienie, gdy reszta drużyny nie uciekła do pojazdu, a przecież mogła w ten sposób zakończyć misję. Dwóch osłaniało pojazd, a Zoey, która i tak ledwo dychała, wytargała apteczkę i ostatkiem sił mnie uzdrowiła (może po prostu liczyła na achivment po przejściu misji z kompletną drużyną, ale nie chce mi się wierzyć). Oczywiście wszyscy szczęśliwie zdążyliśmy się ewakuować. Nawet nie chce mi się myśleć co by było gdyby Zoey nie zdążyła. . . A pomyśleć że włączyłem L4D w przerwie między meczem w GoW2. Już przy nim pozostanę.

  2. gdzie mistrz wraca aby uratować najsłabszego z drużyny. (. . . ) Left 4 Dead sprawia, że czuję się jakbym grał z kumplami ze szkoły w koszykówkę – z pełnym zaangażowaniem i poświęcając się dla dobra drużyny.

    tgolik, boże, jak to czytam to nie mogę uwierzyć, że ty mówisz o ‚zwykłej’ grze 😀 hehe

    • tgolik, boże, jak to czytam to nie mogę uwierzyć, że ty mówisz o ‚zwykłej’ grze 😀 hehe

      L4D to po prostu gra „niezwykła” 🙂

  3. więc jak to jest że zwykłe czyli „popularne” gry nie zachwycają a niezwykłe to obiekty esejów jak ten w komentarzu #1 ?? :>

  4. PS. Takie momenty są bardziej wzruszające niż te kiedy Dominic Santiago odnajduje Marię :PPrzepraszam, miał być edit poprzedniego :/

  5. Mistrz? Tam mozna jakiegos mistrza wybrac? Nie przesadzajmy z tym L4D, bo az takich och i achow przy graniu nie ma. Poczulem sie lekko zawiedziony, jak zobaczylem to co zobaczylem na ekranie. Graficznie jakos tak, srednio. Zabawa na kilka chwil, ale pozniej robi sie nudna.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here