Pamiętacie zapewne bardzo smutną historię dotyczącą zabójstwa taksówkarza przez nastoletniego ucznia, który z ciekawości chciał sprawdzić w „prawdziwym życiu” jak to jest ukraść komuś taryfę. Za morderstwo młodzieńcowi grozi nawet kara śmierci. Przestępca tłumaczył policji, że popełnił zbrodnię zainspirowany grą Grand Theft Auto. Tajskie Ministerstwo Zdrowia szybko opublikowało listę dziesięciu „niebezpiecznych” gier. Słynna lista wywołała sporą sensację ponieważ okazało się, że pracownicy ministerstwa po prostu… ściągnęli z sieci materiał opublikowany w 2007 roku przez amerykańskiego prokuratora z hrabstwa Wayne. Trudno nie zauważyć, że takie potraktowanie tematu świadczyć może tylko o ignorancji. Nie omieszkały wytknąć tego tajlandzkim oficjelom rozbawione kuriozalną sytuacją media. Sprawa nieco przycichła, aż do dzisiejszego poranka. Tym razem za gry wzięło się Ministerstwo Kultury (a gdzie panowie od zdrowia?), które opublikowało listę pięciu zakazanych w Tajlandii gier. Jakie tytuły zostały uznane za non grata? Pierwszy Hitman, 300: March to Glory, Killer Seven, Hitman: Blood Money i Fifty Cent: Bullet Proof. Jak widać jest to dokładnie połowa gier z listy słynnego prokuratora z USA.

A tak na marginesie konia z rzędem temu kto znajdzie na sklepowej półce stareńkiego Hitmana i Killer Seven. Co ciekawe na liście „zakazanych” nie ma żadnej z odsłon Grand Theft Auto. Ministerstwo Kultury oświadczyło też, że sklepy z grami komputerowymi i kafejki internetowe zostaną wzięte pod przysłowiową lupę.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

3 KOMENTARZE

  1. Aż chyba zainstaluję sobie Hitmana i sprawdzę co też takiego groźnego tam było. Grałem ale nikogo nie zabiłem, nie okradłem z ubrania, nie zaplanowałem morderstea tylko pracuję i zarabiam, mam dziewczynę i opiekuję się rodziną. Może to mna powinno zająć się jakieś ministerstwo zdrowia albo kultury?

  2. no szczególnie walki „no mercy” po których jeden typ staje się warzywkiem a jak ma farta to go wynoszą w worku i to na żywo w publicznej telewizji puszczane cała dobę

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here