Weekend majowy spędziłem z Tales of Valor, czyli najnowszym dodatkiem do Kompanii Braci (recenzja tutaj). Bawiłem się przednio. Jednak po zakończeniu zmagań zauważyłem, że w przypadku tej gry, jak i praktycznie wszystkich innych zdecydowanie więcej czasu spędzam w trybie jednoosobowym. I nie chodzi bynajmniej o to, że tryb multi w Company of Heroes jest zły. Bo nie jest. Wie to każdy, kto grał w ten tytuł. Czy fakt, że wybieram tryb single oznacza, że jest on lepszy niż multi? Też nie.

Porównywanie trybu multiplayer z trybem single w ogóle wydaje się nieporozumieniem, którego często dopuszczamy się analizując gry. Dlaczego? Bo oba są stworzone dla innego odbiorcy. Nie oznacza to oczywiście, że gracz, który podobnie jak ja preferuje tryb single nigdy nie gra w multi i odwrotnie. Bez wątpienia jednak, można graczy podzielić na dwie grupy – tych którzy faworyzują rozgrywkę wieloosobową i tych, którzy wybierają zmagania z przeciwnikiem komputerowym.

Obie formy zabawy mają swoje mocne i słabe strony, które jak już napisałem definiują grupę docelową graczy.

Tryb single to oferta dla gracza zabieganego, który gra nieregularnie, lub może grze poświęcić kilkanaście, góra kilkadziesiąt minut w czasie jednej sesji. To także doskonały tryb dla graczy posiadających małe dzieci. Konieczność częstego odrywania się od gry rozwiązujemy zwykłą pauzą kiedy w trybie multi zmuszałoby to nas najpewniej do opuszczenia rozgrywki. Dysponując ograniczonym czasem czy też nie mogąc grze poświęcić 100% uwagi na pewno nie uruchomimy World of Warcraft czy nawet zwykłego trybu multi w jakiejkolwiek grze. Nie ma to po prostu najmniejszego sensu, gdyż charakter zabawy wieloosobowej wyklucza „szarpany” rytm zabawy.

Z drugiej strony gra z ludźmi to dodatkowe wyzwanie. Nawet najlepszy komputer nie zastąpi ludzkiej wyobraźni, nieprzewidywalności czy sprytu. W ten sposób gra przeciw człowiekowi daje więcej satysfakcji. Co więcej, zmienność jaką wprowadza czynnik ludzki sprawia, że w jeden tytuł możemy grać latami. Zaświadczą o tym gracze Starcrafta czy Diablo, które mimo, że mają już swoje lata wciąż bawią tysiące osób.

Granica między zwolennikami single i multi nie sprowadza się do tak prostego podziału. Zmienia się zależnie od gatunku gier. W moim przypadku o ile nawet często siadam do gier typu America’s Army czy COD4 (w multi), o tyle praktycznie nigdy nie gram w trybie wieloosobowym w gry strategiczne. Najzwyczajniej w świecie lubię przy nich spokojnie usiąść i zastanawiać się nad kolejnym posunięciem zdecydowanie dłużej niż pozwoliłaby na to rozgrywka multi.

Tym bardziej dziwi mnie fakt, widocznej od pewnego czasu redukcji trybu single do postaci rozbudowanego samouczka, swoistego entre przed głównym daniem jakim są zmagania w trybie multi. A przecież, rozbudowany tryb gry sieciowej nie odbiera racji bytu rozgrywce jednoosobowej, bo często obie formy jak pisałem wyżej są kierowane do zupełnie różnych osób. Obawiam się, że polityka obcinania trybu single może ku zaskoczeniu producentów gier odwrócić się przeciwko nim, bo o ile część graczy nie mogąc zagrać w single włączy multi, o tyle część po prostu zrezygnuje z zabawy nie mogąc sprostać wymaganiom (czasowym) rozgrywki sieciowej.

Czy zamykanie drogi rozwoju dla całego segmentu gier nie jest krótkowzroczną polityką, która w niedługim czasie może odbić się czkawką deweloperom gier? O tym przekonamy się za pewien czas…

A wy co wolicie, single czy multi? Co kieruje waszymi wyborami?

[Głosów:0    Średnia:0/5]

37 KOMENTARZE

  1. Zgadzam sie z twierdzeniem, ze „gra z ludźmi to dodatkowe wyzwanie„! Zazwyczaj jegomoscie na serwerach nie grzsza inteligencja czy rozsadkiem, wiec gra z nimi wymaga wielkiego samozaparcia i pokladow wewnetrzego spokoju. Ja w multi przestalem grac juz z 5 lat temu. Nie moglem zniesc tej calej choloty, cheaterow i innych zakompleksionych smarkaczy. Ktos powie, ze trzeba grac w klanie. Jasne, jak jest sie no lifem, bez pracy, to mozna sobie grac. Ale normalny czlowiek ma inne obowiazki. Zreszta juz nawet pomijajac ten fakt – gra na singlu oferuje jakas historie, misje. Na multi zazwyczaj jest to bezsensowna jatka i non stop te same plansze. Nie wiem jak inni, ale ja mam ciekawsze rzeczy do roboty niz granie 150 raz na tym samym levelu z jakimis malolatami.

  2. Multi sucks ! Single rządzi. Najbardziej mi szkoda że Age of Conan nie ma trybu multi. Kochałem to uniwersum (tj. Conana) w dzieciństwie i jeśli już bym w coś w multi zagrał to właśnie w to.

    • Multi sucks ! Single rządzi. Najbardziej mi szkoda że Age of Conan nie ma trybu multi. Kochałem to uniwersum (tj. Conana) w dzieciństwie i jeśli już bym w coś w multi zagrał to właśnie w to.

      Eee. . . Age of Conan to przeciez taki masowy multi. . . chyba, ze miales na mysli tryb single 😉

  3. Praktycznie nie gram w trybie multiplayer. Głównie dlatego, że albo spotykam tam jakiś zupełnych wymiataczy, dla których granie w tytuł X jest sensem istnienia, albo na zupełnych kretynów, którzy poza bluzganiem na wszystkich bardzo starają się zepsuć rozgrywkę. Jednocześnie wydaje mi się, że w dobrej grze (czyt. z dobrym singlem) tryb multiplayer nie jest potrzebny. . Gram sobie ostatnio w Test Drive Unlimited i choć mógłbym grać w multi, to jakoś tryb single zupełnie mi do szczęścia wystarcza. Jakoś nie czuję potrzeby rywalizacji z innymi graczami. Może dlatego, że jak dla mnie (przynajmniej w TD:U) w graniu nie chodzi o rywalizację, ale o dobrą zabawę. Jedno nie zawsze wiąże się z drugim.

  4. Dokładnie madzio. Tryb multi do niektórych gier po prostu nie pasuje. Mass Effect, Bioshock, Fallout 3 czy Uncharted to gry w których single jest kwintesencją danego tytułu. Wprowadzenie multi do drugiej części Unachrted odbieram jako chęć zrobienia ze swojej gry produktu bardziej kompletnego. Uważam, że to się nie uda a tryb rozgrywki wieloosobowej będzie w tej grze olewany przez graczy w związku z jego marną jakością <szklana_kula_mode_off> 😉

  5. wbrew pozorm gry single z otwartym swiatem nie roznia sie az tak bardzo od mmo. tak naprawde najistototniejsza roznica jest oddzialywanie gracza na swiat – co w singlu zrobic jest latwo a w multi kiedy tych graczy jest multum – juz nie bardzo. ale kto gral w np tabula rasa ten wie ze predzej czy pozniej uda sie stworzyc mmo nierozniace sie az tak bardzo od dzisiejszych modnych otwartych singlowych produkcji. nt ‚zwyklego’ multi sie nie wypowiadam bo podobnie jak boro przestalem w nie grac juz lata temu. ale to na moje oko inna para kaloszy ukierunkowana tylko i wylacznie na rywalizacje. . . ale zeby byla jasnosc – na te chwile jestem absolutnym fanem singla i jesli ten zniknie jako taki to pewno jeszcze troche poklikam w mmo i dam sobie spokoj z graniem 😉

  6. Obecnie nie pociaga mnie w ogole tryb MP. Kiedys bardzo bardzo dawno temu, lubilem sobie z kumplami w czasie letnim ustawic w piwnicy kilka komputerow i naparzac do upadlego przez cale dnie i noce po LAN-ie. Gra czysto fair-play z ktorej plynela sama przyjemnosc, bo raz, ze granie ze swoimi ziomkami, a dwa, ze bez tych internetowych cziterow, fanatykow i hartkorow, albo rozwydrzonych dzieciakow. Z internetowym MP mam same zle doswiadczenia, zbyt czesto chyba sie sparzylem na tym polu bitwy, by na nie ponownie wracac. Calkiem niedawno kumpel z IT namowil mnie na sesje w Grida po sieci. Zgodzilem sie, pomyslalem, niech bedzie, jak za starych dobrych czasow. Wrazenia negatywne. Ludzie teraz albo nie potrafia normalnie grac, albo granie w ten sposob stalo sie normalnoscia. Jeden cyrk. Pomijam nawet chamskie pojazdy na narodowosc, ktore zawsze sypia sie gdy wygrywasz, albo wyeliminujesz przeciwnika. Inne sytuacje, ze jak wykazujesz lepsze zdolnosci podczas wyscigu, to zaraz jest zmowa przeciwko tobie i w szybkim glosowaniu dostajesz kicka. Czy tez sytuacje, gdy ktos wie, ze juz nie ma szans na zadne punkty, zawraca na trasie i leci pod prad kasujac tych, ktorzy mu sie nie podobaja, albo zatrzymuje poprzecznie auto na trasie i czeka az ktos w niego wjedzie, manewrujac nim w przod/tyl tak aby czasem ktos nie probowal go ominac. Jesli tak wlasnie ma wygladac granie w sieci, to ja serdecznie za nia dziekuje. Wole chyba spokojnego singla :).

  7. ale zeby byla jasnosc – na te chwile jestem absolutnym fanem singla i jesli ten zniknie jako taki to pewno jeszcze troche poklikam w mmo i dam sobie spokoj z graniem 😉

    Choć raz muszę się z tobą zgodzić 🙂 Jak singiel zniknie to dam sobie spokój z graniem bo nie będzie w co grać.

  8. Oj panowie, jestem w szoku. Pisząc tekst przypuszczałem, że zostanę zapluty że herezje wypisuje, że single jest wart uwagi i że teraz każdy szanujący się gracz powinien grac w multi, a tu proszę. Wszyscy bez wyjątku opowiadają się za singlem. Szok. I w sumie ciekawy wniosek wynikający z tego dla twórców gier. Bo społeczność V można potraktować jako reprezentację graczy w szerszym pojęciu. I wynikające z tego pytanie: to dlaczego multi jest tak popularne? No chyba, że się nam wmawia że jest,a wcale nie jest 😉

    • I wynikające z tego pytanie: to dlaczego multi jest tak popularne? No chyba, że się nam wmawia że jest,a wcale nie jest 😉

      Można się doszukiwać wielu powodów. Przede wszystkim dużą rolę gra tutaj kasa. Widoczne to było chociażby po sukcesie World of Warcraft. Gdy developerzy zobaczyli jak dużo zielonych można zgarnąć na głupich MMO to od razu wielu rzuciło się na tę część branży gier. Zresztą, ten powód to standard. Z drugiej jednak strony przypomina mi się rozmowa z kumplem (pozdrowienia dla Tom’asha, który tak jak i ja jest zwolennikiem single). Może to wynikać z lenistwa, albo oszczędności (znowu kasa. . . ). Doskonałym tego przykładem są gry RPG. Stworzenie co najmniej przyzwoitej tego typu gry to nie tylko ładna graficzka i marketing. To przede wszystkim dobrze zbudowany klimat, dobrze dobrana do tego, pasująca muzyka i oczywiście fabuła, której napisanie plus dogranie do wszystkiego głosów aktorów itp to jak napisanie książki i jednoczesna ekranizacja jej. Chwała Bogu za to, że jeszcze znajdują się twórcy, którzy nie tylko podejmują się tego typu działaniom, ale również (niestety sporadycznie) porywają się na stworzenie czegoś oryginalnego. Ja osobiście nic do multi nie mam. Sam grałem w różne FPS’y na multi (eh. . . stary dobry CoD), miałem nawet konto na globalu w WoW. Jednak multi ze względu właśnie na innych graczy nieprędko doścignie porządną grę na single. Nie mówiąc już o . . . denerwujących (jak to delikatnie napisane. . . ) . . . dzieci neo, które albo cheatują albo wyzywają od noobów i lam, bo dostali należnego headshota. Niewątpliwymi zaletami multi jest to, iż można pograć ze znajomymi lub poznać nowych ciekawych ludzi oraz to, że to nasza gra ustala poziom trudności, co stanowi niemałe wyzwanie. Single natomiast może pochwalić się nieraz cudownym i zapadającym w pamięć klimatem, tym, że grę w każdym momencie można przerwać. Bywa także dużo ambitniejszy od multi. Na koniec. . . w single można znaleźć chwilę dla siebie, tylko Ty i Twój PC, coś o czym człowiek marzy po ciężkim dniu w pracy albo kłótniach z bliskimi.

      • . . . miałem nawet konto na globalu w WoW. . .

        zdajesz sobie sprawe ze to brzmi mniej wiecej jakbys napisal ‚a jezdzilem kiedys niekradzionym (dajmy na to) maserati’ – sorka ale musialem sie przypierniczyc ;)a tak na marginesie w sumie jak sie zastanowic to po prostu ma miejsce najstarsza zasada handlu czyli popyt i podaz. skoro podaz multi jest tak duza to nie wzielo sie to z pietruchy. a i widocznie popyt na singla maleje skoro jest tak jak pisze jolo. generalnie podpialbym to pod te same okolicznosci jakie opisywal mal piszac o dlugosci gier. popyt – podaz. imho nic wiecej. jesli nam to nie pasuje – coz – nasz pech ze nie jestesmy przedstawicielami najliczniejszej grypu graczy ktorzy lubia. . . coz, co innego niz my 🙂

        • zdajesz sobie sprawe ze to brzmi mniej wiecej jakbys napisal ‚a jezdzilem kiedys niekradzionym (dajmy na to) maserati’ – sorka ale musialem sie przypierniczyc 😉

          Sprecyzuj, mam się tego wstydzić czy co 😛 ? W każdym razie chciałem zachować przynajmniej częściową neutralność.

          • Sprecyzuj, mam się tego wstydzić czy co 😛 ? W każdym razie chciałem zachować przynajmniej częściową neutralność.

            nie nie, chodzi o ten nieszczesny global, piszac tak jak napisales zasugerowales ze gdzies w twoim swiecie istnieje takze ‚nieglobal’ 😉

          • nie nie, chodzi o ten nieszczesny global, piszac tak jak napisales zasugerowales ze gdzies w twoim swiecie istnieje takze ‚nieglobal’ 😉

            Owszem, mam też „nieglobala” na swoim kompie, przez to jestem pełen podziwu dla tych, którzy stworzyli słynne emulatory (dla wtajemniczonych, to nie gotowiec). Świat WoW’a ma kilka miejsc, których zwykły gracz nie jest w stanie zwiedzić. Tak czy siak nie po to o tym wspominałem.

            Multi > Single. Niestety drodzy moi, ale watpie czy sa takie gry. Ktore czlowiek ma ochote przejsc po raz kolejny. Owszem, sa maniacy dla ktorych achievement to podstawa do zycia, ale nie ma co sie oszukiwac. Bez nich, ludzie nie siadali by ciagle do tego samego tytulu w singlu.

            Wierz mi, takie gry istnieją i z pewnością wielu zarejestrowanych na Valhalli to może potwierdzić. W dodatku nie chodzi wcale o achievementy tylko samą rozgrywkę. Ja np. mam wiele tytułów do których lubię wrócić po latach. Nawet jeśli znam tam każdy kąt to fajnie przypomnieć sobie jaką magią owa gra dawniej człowieka urzekła. Dodatkowo na obronę single przemawia jeszcze jedna kwestia. Nie wszystko możemy wrzucić do multi. Żyje na tym świecie ktoś, kto byłby w stanie stworzyć chociażby sławny Bullet Time na multi? Nie sądzę.

  9. Osobiście wolę gry single. Prawie nie ma takiej gry w której gra w multi nie byłaby u mnie powodem do frustracji i tak jest zawsze. Na początku przeważnie fajnie itp itd, do czasu aż ktoś wpadnie z czitami, czy będzie wszystkich lamił „bo pro” (o strzelankach, fps), co wcale nie jest zabawne. Z kolei w grach mmo niesprawiedliwe wydaje mi się, że im więcej masz wolnego czasu, tym lepsze iteamy mieć będziesz – znaczy nie jest to tak do końca niesprawiedliwe, ale ewidentnie promowany jest no-life mode, co fajne nie jest. Co do kwestii, że komp nie zastąpi nieprzewidywalności człowieka – zgadza się, ale to jest miecz obosieczny – z jednej strony fajnie jest grać z kimś inteligentnym, kto jest lepszy od AI w fajnego np rtsa i nie ważne, że się dostaje w tył – koleś rozkminił grę, ale się tym nie chełpi. Z drugiej strony żal ściska, jak w twojej drużynie w fpsie znajdzie się typek co pierwszy raz gry na oczy widzi. . . Druga sprawa – zależy jaką grę single mamy na myśli (preferuję gry z dobrą fabułą, lub różnego rodzaju beat’em upy) – miliony razy bardziej wolę dobrą grę single, niż nawet nie wiadomo jak bardzo wydumane multi. Druga kwestia, że nie lubię gier zbyt casualowych, których na rynku zatrzęsienie. . . Sprawa trzecia – zależy o jaką platformę i gatunek chodzi 🙂 Z reguły na konsolach są bardzo fajne bijatyki w które fajnie z kolegami przy piwku pograć kulturalnie. To też jest multi i niech mi nikt nie wmawia, że w takiego Tekkena fajniej się gra samemu. 😛

    • Sprawa trzecia – zależy o jaką platformę i gatunek chodzi 🙂 Z reguły na konsolach są bardzo fajne bijatyki w które fajnie z kolegami przy piwku pograć kulturalnie. To też jest multi i niech mi nikt nie wmawia, że w takiego Tekkena fajniej się gra samemu. 😛

      Chyba przespałeś ostatnie lata 😉 To właśnie na konsolach widze od groma ludzi ciorających w FPSy (Halo 3, GOW’a 1 i 2, Killzone 2, Resistance). Kto ci teraz łupie w bijatyki i to jeszcze na jednej konsoli? Znaczenie i prestiż tego gatunku upadł ostatnio i nawet nadchodząca premiera Tekkena 6 nie wywołuje już takiego podniecenia jak premiery wcześniejszych odsłon. Podsumowująć na konsolach nie rządzą bijatyki kanapowe-multi tylko shootery multi-online. jojo – a widzisz 😉 Mam teorię dlaczego tylko singlowcy się tu udzielają. Wcisnęli przycisk pauzy w swoich kampaniach single i mogli napisiać posta, a online’owcy nie mogą odejść od kompa/konsoli bo ich z meczu wywalą 😉

      • Mam teorię dlaczego tylko singlowcy się tu udzielają. Wcisnęli przycisk pauzy w swoich kampaniach single i mogli napisiać posta, a online’owcy nie mogą odejść od kompa/konsoli bo ich z meczu wywalą 😉

        Jeszcze bija smoka w WoW. 328 raz, ale co tam. Moze wyskoczy im miecz z rozowa rekojescia, zamiast niebieskiej! 😛

  10. @jolomysle, ze valhalla nie jest idealnym punktem odniesienia. . . bo jest w jakims sensie dosyc niszowym serwisem. nie bywam tu regularnie, ale nie przypominam sobie kiedy ostatnio uswiadczylem komenatrzy na poziomie niezbyt okazale rozwinietych intelektualnie gimnazjalistow, jakze popularnych na innych serwisach traktujacych o grach. moge sie zalozyc, ze gdybysmyi przeprowadzili sondaz single/multi z uwzglednieniem grup wiekowych to wyszloby ze przedzial powiedzmy 12-17 chetniej grywa w multi (mam namysli oczywiscie ogolnoswiatowy sondaz ;] bo nasz szary kraj nie udostepnia dobrodziejstwa szerokopasmowego neta w ludzkich cenach). a smiem przypuszczac, ze wlasnie ta grupa wiekowa ma najwiekszy udzial w rynku growym, i ma tez – wlasnie przez to – najwiekszy wplyw na niego. a odnoszac sie juz do pytania co wole – single czy multi, odpowiadam oczywiscie, ze single.denerwuje mnie w multi to co wielu kolegow powyzej wymienilo:chamstwo, glupota i skrajna hardcoreowosc. jakis czas temu zachecony ahami i ohami redakcji valhalli pod adresem trackmani i jej trybu multi, zainstalowalem ta gierke. pojezdzilem sobie dni kilka (moze ze cztery albo piec), i stwierdzilem, ze ludzie, ktorzy ciupia w ta gierke srubuja niesamowicie wyniki. tak jakby wracali ze szkoly,pracy,uczelni i do konca dnia tylko jezdzili do upadlego. taki skrajny perfekcjonizm. jak dla mnie, zabija to cala frajde z zabawy. zeby miec jakiekolwiek szanse w dzisiejszych grach multi musisz do perfekcji opanowac trasy, plansze, pojazdy etc. tu nie ma miejsca na pomylki i niedoskonalosc. a to wszystko okraszone obrazaniem wszystkiego i wszystkich, bezsensownymi kickami i cala masa innych ‚dodatkow’, o ktorych szkoda nawet pisac. pozdrawiam

  11. bo jest w jakims sensie dosyc niszowym serwisem. nie bywam tu regularnie, ale nie przypominam sobie kiedy ostatnio uswiadczylem komenatrzy na poziomie niezbyt okazale rozwinietych intelektualnie gimnazjalistow, jakze popularnych na innych serwisach traktujacych o grach.

    I właśnie dlatego wolę przychodzić na Valhallę a nie na inne serwisy o grach. To taki mały Offtopic 😉

  12. Wedlug mnie multi jest o wiele lepsze i nie chodzi tylko o rush&show jak w quake czy unrealu tournament(chociaz wymienione tytulyu to czysty skill i za to szacunek) Ale jest o wiele wiecej gier oferujacych zabawe online jak FIFA0-X, NBA, Race Driver GRID, Street Fighter. Czy moze mial ktos okazje grac w Splinter Cell: Double Agent? tam multi to czysta doskonalosc. Bycie szpiegiem hakowanie terminali a po drugiej stronie grupa najemnikow starajaca sie zapobiec tym zwinnym cwaniakom;] Ostatnio gdy zrobilem sobie mala sesyjke w Cell’a to swietnie sie bawilem. Ktos inny jeszcze powie, ale przeciez nie ma misji online a jak juz sa to jest ich malo. I to tez wielki blad, bo jesli spojrzymy na ilosc tytulow ktore maja tryb co-op campaign to glowa robie sie mala. Ostatnio wspanialy COD5 z super trybem kooperacji (druga mapa, skakanie z dziury do dziury i rayGun dla kazdego;] ) Wszystkie misje gra sie o niebo lepiej na poziomie veteran z innymi ludzmi. No i krol systemu kooperacyjnego online czylu Ghost Recon: Advance Warfighter 2Zadna gra nie oferuje tak rozbudowanych trybow kooperacji dla wielu graczy jak ten tytul. Dosc juz powiedziec, ze map do gry jest ponad 45 to do tego ponad polowa zostala stworzona pod katem kooperacyjnym. Czyli wykonywanie zadan a nie bieganie i strzelanie do przeciwnikow. Wedlug mnie online to przyszlosc i nie ma sensu opierac sie ewolucji rozrywki elektronicznej. Sinlge bedzie wciaz dlugo dostepnym kaskiem w grach, a byc moze bedzie nawet na zawsze, ale online wywiera o wiele wiekszy wplyw na branze niz single. Zreszta w singlu poza innymi poziomami trudnosci nic nie zaskoczy Cie dwa razy, bo twoi pobratyncy zawsze zachowuja sie tak samo i malo kiedy naprawde kogos zabijaja. A w multi nie dosc, ze ciekawiej to jeszcze mozna do kogos otworzyc paszcze ;] FIFA 09 10 vs. 10 i mozesz sobie wyobrazic emocje plyunace z gry, emocje ktorych na dlugo nie zapomniesz. I jesli ktos chce powiedziec „get some life, do something” to odpowiadam, ze mam zycie i gry sa moim hobby i to bardzon zdrowym hobby. rzeklem.

  13. Nie powiem, gram czasem w multi, ostatnio w Black Sharka, czasem w UT3, ale nigdy na ogólnie dostępnych serwerach i zawsze ze znajomymi. Poza tym – wyłącznie w singla, poza moimi ulubionymi symulatorami ostatnio przeszedłem Mass Effect (świetna space opera, porównywalna z najlepszymi filmami/książkami z tego gatunku), przypominam sobie też Thiefa 3 (w końcu mają czwórkę zapowiedzieć, hehe). Takie gry lubię, z historią która jest czymś więcej niż ‚idź do przodu i zabij wszystkich obcych/nazistów/itd’. Jeśli gry single player z ciekawymi fabułami, postaciami przestaną powstawać (w co nie wierzę) to płakac nie będę, mam na półce jeszcze trochę gier do których z przyjemnością wrócę, a ja te się skończą bez żalu przestanę grać w ogóle, przynajmniej będę miał więcej czasu na czytanie 🙂

  14. Multi czy Singiel? Odpowiedź jest prosta tylko Multi!!! Jestem starym wyjadaczem FPSów i nie jeden tytuł już ukończyłem – nie wiem? Jak was ale mnie single zwyczajnie nudzą są schematyczne i mało emocjonujące(najlepiej jeżeli nie przekraczają 6g CoD4). Multiplayer daje nam frajdę grania z żywymi osobami których reakcji na pewno nie można przewidzieć. Multi to też rywalizacja fajnie jest wiedzieć że na trzydziestu graczy jesteś czasem pierwszy – singiel w niczym tego nie zastąpi. Prawdę mówiąc ostatni singiel jaki mi się podobał to bioshock którego kupiłem z myślą że jest w nim tryb dla wielu graczy zawiodłem się połowicznie bo gra była naprawdę dobra. NA ZAKOŃCZENIE Multiplayer to najbladziej opłacalny stosunek h/$ a tak na serio gra musi być dobra przykładowo UT3 grałem krócej niż w bioshocka bo to totalna nuda szkoda tylko kasy którą wydałem.

  15. No coz znajdziemy i dobre gry stricte single jak GTA3,4 czy wczesniej wspomniany Bioshock(tu akurat nie umiem sobie wyobrazic multi, chociaz motyw z pulapkami itp bylby ciekawy). Kiedys bylo tylko single i ludzie rozplywali sie zachwytach nad takimi grami. Wszystko zaczelo sie od quake2 ktory zrewolucjonizowal branze i tak naprawde jako pierwszy tytul przetarl (porzadnie powiadam) szlaki online. A potem to juz sie posypalo, ludzie to pulubili i tak sie zaczelo krecic. Od tamtej pory shootery online zdominowaly rynek gier. Nie wiem czy cokolwiek jest w stanie zastapic FPP’y lub TPS”y na szczycie najchetniej rozchwytywanych tytulow. no chyba ze the sims.

  16. „Wszystko zaczelo sie od quake2” chyba quake(1) – quakeworld?? i blizz ze swoim darmowym battlenetem. Imo porzadny singiel>multi, aczkolwiek od czasu do czasu mozna dolaczyc do wyscigu szczurow na multi. Ale tylko od czasu do czasu.

    • „Wszystko zaczelo sie od quake2” chyba quake(1) – quakeworld?? i blizz ze swoim darmowym battlenetem. Imo porzadny singiel>multi, aczkolwiek od czasu do czasu mozna dolaczyc do wyscigu szczurow na multi. Ale tylko od czasu do czasu.

      Morgul mowie o porzadnym przetarciu szlaku. Quake1 owszem mial multi, ale nie byl tak szelenie popularny co quake2, bo to wlasnie 2-ka dotarla do bardzo szerokiego grona odiobrocow. Jedynka stala sie popularna po sieci, ale kilka dobrych lat po premierze i i w dodatku po premierze quake2.

  17. Wciąż nie rozumiem czemu wciskają multi gdzie tylko się da Bioshock prawie zginął kiedy wyszła na jaw informacje, że nie będzie miał multi – a jego brak jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Gram single bo gry z dobrą fabułą tylko nadają się do rozgrywki w pojedynkę w innym przypadku wygląda to jak 100 osób czytających na głos tą samą książkę, tylko że z różną prędkością.

  18. Multi > Single. Niestety drodzy moi, ale watpie czy sa takie gry. Ktore czlowiek ma ochote przejsc po raz kolejny. Owszem, sa maniacy dla ktorych achievement to podstawa do zycia, ale nie ma co sie oszukiwac. Bez nich, ludzie nie siadali by ciagle do tego samego tytulu w singlu. Bo co to za przyjemnosc, wiedziec co sie zaraz wyloni, tylko dajmy na to, na wiekszym poziomie a) jest wiecej przeciwnikow b) strzelaja zza rogow c) naboje kurcza sie strasznie szybko. A multi, daje drugie zycie grze. Bo, gdyby tak popytac konsolowcow, ktorzy graja w multi. Sami by wam powiedzieli, ze graja bo jest to lepsze niz ponowne przechodzenie kampanii. A takze, co czesto sie zdarza, wychodza takie gry – ktore najchetniej czlowiek by spalil. Bo single to mega crap, w ktorym plansze sa obrzydliwe, niedopracowane, ai przeciwnikow jest tak zroznicowane ze albo super bot, albo super killer etc etc. Tak wiec, nie ma co psioczyc na nastolaktow, bo kazdy z nas byl nastolatkiem. To po pierwsze. Po drugie, mozna usiasc do gry w zgranej paczce, czy to na xbox party, czy na ventrillo czy team speaku. Wejsc razem na serwer, i nie sluchac „tych zlych”. A tym bardziej nie przejmowac sie jak kto gra. Bo sami, miewamy lepsze i gorsze dni. Ament

  19. Grałem kiedyś z kumplem w XMen Legends w multi. Nie zauważyłem żadnej! różnicy jak przy grze w singla. Podobne wrażenia miałem w Unreal. . . Gra w multi z kumplami których się zna/widzi jest ok. Gra w multi z obcymi z netu nie jest ok. Oczywiście od tej reguły są przekłamania, ale niewielkie.

  20. heh. . . najfajniejsze multi to byl split-screen w nfs2se i partyjka z kumplem w heroesow3. zadne ciupanie przez siec nie zastapi obecnosci drugiej osoby przed monitorem ;)takie jest moje zdanie 😉

  21. Gramy sobie w singla. Nagle, w ułamku sekundy zaczynamy odczuwać niepohamowaną chęć a raczej potrzebę wizyty na „tronie”. Ta potrzeba staje się coraz bardziej intensywna jak i brutalna. Więc co robi w tej sytuacji singlowiec ?Nic innego jak „pauza” po czym spokojnym (lecz stanowczym) krokiem udaje się tam gdzie kieruje go natura i następuje koronacja na tronie, a w „trakcie” może sobie poczytać poradnik do gry, w którą aktualnie pogrywa. Następnie wraca do BRUTALNIE przerwanej sesji. Gramy aktualnie w multi (stan kryzysowy jak wyżej). Analogiczna sytuacja jak w/w. Gramy sobie, środek bitwy, kule latają dookoła, towarzysze broni stanowczym jak i zarazem błagalnym głosem (headset) proszą o pomoc w zdjęciu kilku upierdliwych snajperów. Pozostali snajperzy z twojej ekipy są, ale w innym miejscu i tylko TY możesz w aktualnej sytuacji uratować kamratów !I nagle atakuje znikąd „TA” potrzeba. Towarzysze broni próbują się w rozpaczliwy sposób chronić, ale to na nic. Ostrzał jest straszliwy w swojej brutalności jak i skuteczności. Zbierasz w sobie siłę do walki z „TĄ POTRZEBĄ” podnosisz karabin, celujesz do wrogich snajperów, cel ustawiony perfekcyjnie do strzału, palec wędruje na spust, pojawia się uśmiech na twarzy, oczami wyobraźni widzisz i słyszysz okrzyki URATOWANYCH kamratów aż nagle czujesz „TO COŚ” co atakuje w najbardziej okrutny sposób !!Ostatnia faza, zwieracze nie dają już rady (okrutna potęga natury). Środek bitwy, możliwa utrata pozycji lidera w rankingach, poważanie towarzyszy broni jak i wielu innych graczy darzących ciebie szacunkiem przez pryzmat twoich perfekcyjnie opanowanych umiejętności KONTRA „siły natury” !Ostateczny dylemat . . . Wybór należy do ciebie !!!

  22. moja teoria jest tak więcej osób lubi grać w singla bo nie lubi przegrywać ustawia sobie poziom trudności i gra zaś w multi nigdy nie wiadomo kto jest po drugiej stronie, czy trafi się na graczy którzy w GRID katują trzy trasy całymi dniami i zwykły gracz nie ma szans ich dogonić, czy też w FPS’ach ktoś za celnie strzela. . . jeżeli ktoś usiłuje mi w wmówić że dobrze się bawi z botami w Quake’u to jakoś mu nie wierze, wiem jak to jest człowiek włącza grę wchodzi na multi do dostaje po d. . . nie którym odrazu się odechciewa i wyskakują ze stwierdzeniami że to czity itp. żaden singiel nawet nie wiem jak zaawansowany nie zastąpi nie przewidywalności i różnorodności graczy online w singlu najwięcej razy to może cztery przechodziłem jedną grę, a w call of duty 4 i bad company na x360 grałem po pól roku, w battelfield 2 na pc grałem prawie 1,5 roku i dochodzę do wniosku że najlepsze jest to że w końcu kogoś kto mnie tłuk przez 3/4 gry pod koniec dopadłem z nożem i taki frag jest bezcenny. . .

  23. @driver – ja nie porównuję grania online w Quake to grania w tego samego Quake z botami, tylko grę online w Quake do singla z ciekawą fabułą i rozgrywką napisaną pod single player.

  24. z tych samych powodów co pisze jolo, małe dziecko, zupełnie odpada w domu gra multi. Czasem na 15 minut wlacze Drakensanga, czasem poł godzinki w pgr4 czy forza2. To moje całe granie w domu. Jedyna szansa na multi to po godzinach w pracy z kolegami cod4 – frajda niesamowita. Dawniej potrafiłem rok grać tylko w 1 grę – lineage2. Teraz to zupełnie niewykonalne.

  25. Kazdy tylko narzeka, ze multi zle albo single zle. . . ludzie opamietajcie sie nie ma co narzekac na tryb multiplayer, wogole sens tego newsa jest latwo podwazalny. Sprawa jest prosta jak ktos kupuje gre dla singleplayera to kupuje gre stricte single. Jesli nie to niech kupi jakis fps i pobawi sie po necie. Dla kazdego cos sie znajdzie. Nie ma sensu gdybyac „a co bedzie jak single zniknie?”Nie zniknie, bo nie moze zniknac. Zawsze bedzie gra ktora ma single w tej badz tamtej postaci. Znajdziesz kilka tytulow „multi only” ale nie onzacza to jeszcze konca swiata. Ja lubie sobie pograc w multi ale nie stronie od tytulow single. I jeszcze ktos napisal, ze achievment hunterzy sa ble. . . dajcie mi przerwe na lyk wody. . . gulp, gulp. . . Ich sprawa jak maja ochote nabijac achivy to niech to robia, wkoncu to ich zycie i wykorzystuja ich czas a nie nasz tak ??Napewno niektorzy im jada, bo sami nie potrafia ich zdobyc.

  26. fakir188, a jak ktos kupuje gre dla singla i sie okazuje, ze jest on zalosny, bo tworcy polozyli nacisk na multi, a wlasciwie polozyli lache i zrobili sobie kilka plansz i do tego pare broni, rzucili to do sklepu i sa z siebie dumni? Co ma zrobic gracz oczekujacy dobrego scenariusza w dzisiejszych czasach, gdzie spece od marketingu nam wmawiaja, ze przyszloscia gier jest multi, co jest jedynie wymowka? Krytyka multi jest jak najbardziej uzasadniona. Jak ktos robi gre sieciowa od podstaw, to OK. Ale jesli dostajesz cos z niby singlem i sie okazuje, ze tak naprawde nic tam nie ma poza watpliwej jakosci trybem multi, ktorym zainteresuje sie glownie garstka dzieci Neo? Jesli ktos gra w Tibie, to mi to nie przeszkadza. Kazdy ma gre na miare wlasnych mozliwosci i zainteresowan. Jednak trzeba rozgraniczyc te swiaty. Powiedzmy sobie uczciwie – malo ktora gra ma dobry scenariusz i malo ktory multiplayer oferuje cos wiecej niz durne strzelanie sie rakietami po japach.

  27. Powiedzmy sobie uczciwie – malo ktora gra ma dobry scenariusz i malo ktory multiplayer oferuje cos wiecej niz durne strzelanie sie rakietami po japach.

    No coz nie bede sie sprzeciwial, bo cos w tym jednak jest.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here