Mnóstwo screenów z najnowszego, masowego mordobicia na Xboxa360. Wiedźmy, rycerze, magia i miecze czekają na ciebie jedno kliknięcie stąd.

O tym jak mocne mogą w tym roku być targi E3 świadczyć może tekst, który właśnie czytacie. Już po raz trzeci spotykamy się z grami, które być może ujrzymy w trakcie amerykańskiej imprezy. W poprzednich częściach materiału wymieniłem już sporo potencjalnych hitów, a dziś spotkamy się z kilkoma kolejnymi „perełkami”. Oto i one:

Tekst wypada zacząć od czegoś mocnego. Na pierwszym miejscu znajdzie się więc studio, które „sprzedało duszę szatanowi”. Mowa o Bungie, które na dziesięć lat związało się z firmą Activision. Chyba nie ma na świecie gracza, który nie chciałby zobaczyć czym będzie nowe dzieło twórców Halo. I choć szansę na to, że firma pokaże coś światu w Los Angeles są raczej niewielkie, to w tym przypadku staram się myśleć optymistycznie – liczę na to, że utalentowani twórcy zaprezentują chociaż jakąś zajawkę ze swojego nowego dzieła. Ot tak, byśmy mogli poczuć jego klimat.

O tym samym marzę zresztą w przypadku 343 Industries. Należąca do Microsoftu firma ma się zająć tworzeniem gier z wymienionej przed chwilą serii Halo. Czy uda jej się jednak stworzyć hity na miarę tych od Bungie? Choć nie jestem fanem przygód Master Chiefa, to wierzę, że miliony osób otrzymają coś rewelacyjnego. I w tym przypadku czekam na chociaż kilka słów na temat planów 343. A może zobaczymy nawet jakąś zajawkę ich pierwszego dzieła?

A skoro jesteśmy już przy gigancie z Redmond i ich konsoli, to nie możemy zapominać o Project Gotham Racing 5. I tu, jak w przypadku Bungie, grą nie zajmują się już jej autorzy. Mówi się jednak o tym, że nowego PGRa mogą stworzyć ludzie z Turn 10. Czy twórcy Forzy Motorsport zajmą się Project Gotham Racing? Czy uczynią z piątej części tej produkcji „must have” dla fanów wyścigów? Mam nadzieję, że choć na jedno z tych pytań poznamy odpowiedź na E3 2010. A skoro już o Turn 10 mowa, to może usłyszymy też zapowiedź Forza Motorsport 4? Pierwsze informacje na jej temat na pewno miło zaskoczyłyby fanów 360tki. Jednocześnie mogą być początkiem kolejnej wojny na słowa z tymi, którzy czekają na Gran „wciąż daleko do mety” Turismo 5.

A skoro o samochodach mowa, to nie możemy zapominać o Mistrzach Kodu. O F1 2010 wiemy już sporo, więc tym tytułem nie będę się zajmował. Warto jednak pamiętać o tym, że brytyjska firma (teraz, to już w zasadzie hinduska) tworzy też Colin McRae DiRT 3. Druga część tej produkcji była rewelacyjna. Trzecia ma porzucić „amerykańskie klimaty”, które momentami rzeczywiście drażniły. Jeśli tylko będzie tak grywalna jak jej poprzedniczka, to ja już teraz odkładam na nią swoje oszczędności. Nie powinniśmy także zapominać o kontynuacji równie udanego Race Driver: Grid. Ten tytuł nie został jeszcze zapowiedziany. Mówimy jednak o wielkich niespodziankach z E3 2010. Czemu więc Codemasters nie mieliby wyjeżdżać z targów z śliczną koroną z wygrawerowanym słowem „RaceMasters”?

Było już o autach, to teraz śmiało możemy się przesiąść do innej mechanicznej bestii. Ace Combat 6 zostało wydane na Xboxie 360. To na pewno zaskoczyło fanów elektronicznej rozrywki, którzy do tej pory nie kojarzyli serii z konsolą Microsoftu. Od premiery tej produkcji minęły jednak prawie trzy lata. Można więc chyba liczyć na to, że Namco pokaże światu „Walki Asów” oznaczone cyferką 7.

Valhalla pokona Team Ninja?

A skoro mówimy o japońskich grach i kolejnych cyferkach, to nie możemy zapomnieć o Resident Evil. Szósta odsłona serii może się pojawić na targach, choć chyba bardziej prawdopodobne jest to, że w trakcie imprezy zobaczymy następne Devil May Cry. W przypadku tej produkcji mijają właśnie dwa lata od premiery jej czwartej części. Na piątą na pewno rzuciłoby się wielu fanów elektronicznej rozrywki lubiących szybkie, efektowne starcia i gigantyczną broń białą. W temacie krwistych gier akcji powinno zresztą dziać się wiele. Dla mnie jednymi z najciekawszych pokazów (o ile się odbędą) w trakcie tegorocznego E3, będą prezentacje nowych dzieł Team Ninjna i studia Tomonobu Itagakiego – jakże bliskiej mi Valhalli. W ich przypadku możemy zresztą mieć do czynienia z istnym pojedynkiem samurajów. Itagaki poszedł na noże ze swoim dawnym pracodawcą – Tecmo. Czy teraz udowodni firmie, że bez niego TN i ich Ninja Gaiden nie ma racji bytu, czy też będzie zupełnie odwrotnie – Ryu wgniecie w glebę nowe dzieło pochodzące z Valhalli? To starcie może być bardzo ciekawe.

Pisałem przed chwila, że wiele dobrego będzie się działo w temacie krwistych gier akcji. Nie mogę więc pominąć innego potencjalnego przeboju – Bayonetta 2. Choć twórcy tego dzieła – Platinum Games – zajmują się zapowiedzianym niedawno Vanquish, to przecież zawsze możemy pomarzyć o kolejnym spotkaniu z seksowną wiedźmą. A, że marzenia często się spełniają…

A jeśli już o bujaniu w obłokach mowa, to na fanów urywania kończyn i wypruwania flaków mogą czekać jeszcze MadWorld 2 i Prototype 2. Kto wie, może zobaczymy nawet mroczne, ale na swój sposób fascynujące Condemned 3? Nadążacie jeszcze za ilością potencjalnych przebojów? Mam nadzieję, że tak, bo na grach akcji lista się nie kończy.

W imię Imperatora!

Wiele ciekawych rzeczy na pewno dzieje się w świecie Relic Entertainment. W przypadku tego studia spodziewać możemy się nadejścia kolejnego dodatku do Dawn of War 2. Widać przecież, że firma rozwija drugą część gry w podobny sposób co pierwszą. Rozszerzenie będzie jednak najmniej interesującą nowością z uniwersum Warhammera 40.000. Mnie szczególnie ciekawią Space Marine (na którego możemy spojrzeć w tej części Valhalli) jak i Warhammer 40.000 Online. To już co prawda dzieło Vigil Games, ale skoro piszę o „Młocie Bojowym”, to i o tej produkcji postanowiłem wspomnieć.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here