Skoro z grania na pececie przerzuciłem się na granie na konsoli, to już mnie nic nie zdziwi. Jeśli za 10 lat będę czytał papierowe magazyny, grał zawzięcie w MMORPGi i słuchał Ich Troje, to tylko i wyłącznie pokaże to, jak dziś bardzo się mylę. Ale przy okazji częstych, zwykle trollujących wypowiedzi, na temat tego, co jest lepsze (a w końcu wiadomo, że najlepsza jest Polska Zjednoczona Partia Robotnicza), przypomniały mi się czasy, kiedy brać pecetowa w konsolach nie upatrywała (jeszcze) wroga. Wszyscy się lubili, a wręcz sobie zazdrościli. I to bez agresji.

Może to dlatego, że kiedyś konsola była wynalazkiem zupełnie nieznanym, a wojny prowadzili piecowcy ze złamigantami, ale fakt pozostaje faktem – każdy, kto posiadał w domu wypasionego (jak na tamte czasy) peceta, zazdrościł posiadaczom PlayStation. I przyznawał się do tego. A że nie miał na kim swojej ewentualnej agresji wyładować, a nawet nie był w stanie za bardzo porozmawiać z żadnym posiadaczem konsoli (bo takowych wtedy nie było), to i nie było mowy o wyzwiskach, chamskich argumentach i wyzywaniu się od noobów. Acha, wtedy też nie było za bardzo forów internetowych, więc wyzywać się też było trudniej.

Ale do rzeczy – przypominam sobie czasy, kiedy wszyscy patrzyliśmy z zawiścią na takie gry jak Tony Hawk’s Pro Skater, Soul Calibur czy Final Fantasy (któraśtam część, ta z Cloudem i wielgachnym mieczem). I chcieliśmy w nie grać. I uważaliśmy, że są cudowne. I nawet do głowy nam nie przyszło, że ci, którzy w nie grają to wrogowie, którzy śmieli kupić sobie lepszą od naszej maszynkę i zagrozić dominacji peceta. Nie, z naiwnymi oczami wlepionymi w screenshoty, patrzyliśmy na te cuda i marzyliśmy – a może kiedyś dostąpimy zaszczytu, żeby pojawiły się konwersje tych gier na PC?

A kiedy ten cud się wreszcie realizował i wspomniany Hawk albo Finalna Fantazja pojawiały się na PC, w postaci żenująco słabych konwersji, wcale nie uważaliśmy, że oto „znowu ktoś nam podrzuca to g… z konsoli, którego wcale nie chcemy”. Nie, z uśmiechem męczyliśmy się z niedopracowanymi menusami, patrzyliśmy na kaprawą grafikę i próbowaliśmy pokonać wszystkie te bugi, które przy okazji dostawaliśmy gratis. I jeszcze byliśmy wdzięczni, że ktoś zadał sobie trud przeniesienia tych tytułów na PC.

Niektórzy posuwali się do naprawdę dramatycznych kroków – instalowali na swoich piecykach żenująco kiepskie emulatory konsol i korzystając z dobrodziejstw płynności trzech klatek na sekundę odpalali Tekkeny czy Virtua Fightery. I narzekali, że „co prawda chodzi słabo, ale już gdzieś widziałem emulator, który pozwala odpalić gry z Plejki tak, że naprawdę chodzą”. To się nazywa determinacja. I nikt się nie denerwował i nikt się nie złościł.

Co się z nami wszystkimi stało? Komu przyszło do głowy, że PC i konsola muszą się nawzajem zwalczać? Rozumiem naturalny pociąg do udowadniania, że moje jest lepsze, a twoje – gorsze. Ale skoro dziś piec i plastikowe zabawki są do siebie bardziej podobne, niż kiedykolwiek, to skąd te fale nienawiści? Ja się bardzo cieszę, że PC żyje i ma się dobrze, ale jednocześnie gram na konsoli i cieszę się, że a) stać mnie na nią i b) że nie muszę się męczyć z emulatorami i zazdrośnie patrzeć na te wszystkie gry, których na PC nie ma. Nie wiem, czy kiedyś wszystko było prostsze, czy to ja się zestarzałem, ale tak naprawdę zmieniło się tylko jedno. Kiedyś gracze PC szczerze zazdrościli konsolowcom niektórych (podkreślam, niektórych) ich gier. A teraz już nie muszą. Bo konsolę mogą kupić w każdej chwili.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

33 KOMENTARZE

  1. Myślę, że odnośnie zazdroszczenia nic się zmieniło. Nadal luzie którzy grają tylko na PC zazdroszczą ale po cichu. I może nie super grafiki, bo czasy się zmieniły, a tego, że gra XYZ jest na konsoli pół roku szybciej, że w ogóle jest itp. . . Do tego te wszystkie komentarze o śmierci rynku PC i mamy wojenkę 🙂 PCtowcy są po prostu wkurzeni, że traktuje się PCta jako platformę do grania drugiej kategorii (nie ulega wątpliwości że tak jest) i nie ze względu na technologiczną ułomność pc. . . jest to traktowanie czysto „polityczne”. Sam gdy nie maiłem konsoli wkurzałem się, że w to czy tamto nie mogę zagrać, i dlatego po długich przemyśleniach kupiłem konsolę. Dzisiaj gram dużo częściej na konsoli niż na PC, po prostu uważam, że tak gra się zdecydowanie wygodniej i przyjemniej. Są jednak gry, w które gram na PC – np. Crysis Wars, QuakeLive, UT3, Arma. . . Czasy o których pisze autor były trochę inne, dlatego że „growy” mainstream to były dawniej jednak PCty – teraz jest odwrotnie. Developerzy, którzy robili gry przede wszystkim dla PC zmienili swoją politykę. . .

  2. każdy, kto posiadał w domu wypasionego (jak na tamte czasy) peceta, zazdrościł posiadaczom PlayStation.

    Każdy kto mial PC z Voodoo 1 miał Playstation w głębokim poważaniu

    • Każdy kto mial PC z Voodoo 1 miał Playstation w głębokim poważaniu

      dokladnie! to bylo marzenie. . . akcelerator. . . voodoo. . . heh. . . voodoo rulz! B-]hm, a co do tych emulatorkow to fajnie sie gralo. ja korzystalem z bleema i przy p200mmx@225 (=D) v2 12mb i 64ramu mozna bylo smialo pogrywac w gierki na psx’a. a tak serio mowiac. . . to caly czas zazdroszcze im gran turismo. . . ale kompletnie mnie nie obchodzi wojenka pc vs konsole ;)pozdrawiam

    • Każdy kto mial PC z Voodoo 1 miał Playstation w głębokim poważaniu

      Ja pamiętam jak dostałem Voodoo 2, to wtedy wszyscy konsolowcy mogli mi naskoczyć :P.

      Jedynie czego sam zazdroszcze jako konsolowiec PC’tom to Crysis’a XD no ale coz nie mozna miec wszystkiego.

      Wierz mi, nie ma czego zazdrościć. Gra denna jak 150

  3. ja osobiście staram się nie uczestniczyć w tej wojence, gdyż jej podstawy są głupie – z góry narzucanie twierdzenia, że to jest lepsze od tamtego i kropka. Takie stawianie sprawy jest błędne, gdyż ile ludzi tyle opinii i osobistych upodobań. Ja gram na pececie, gdyż jest na nim więcej gier, które mi odpowiadają – w tym zakresie rynek gier na pc jest bardziej zróżnicowany gatunkowo – są przygodówki (ubóstwiam point and click), strategie (empire, sim city, tycoony), logiczno-casualowe (puzzle quest, czy jakieś szukanie przedmiotów – moja narzeczona to lubi), wyścigi, slashery, strzelanki, symulatory (kosmiczne, samoloty, łodzie podwodne) – jednym słowem rozmaitości 😉 zaś konsole celują w inny klimat gier niż te, co ja lubię – tam są głównie gry nastawione na akcje – strzelanki, slashery i wyścigi stanowią największą grupę gier na konsole (z tego co zaobserwowałem). dlatego nawet jak patrze, że na konsoli pojawił się jakiś interesujący tytuł to nie wyrywam sobie włosów z głowy, że na pc tej gry nie będzie – pogram w coś innego – wybór jest. ja konsoli nie kupię, bo mi potrzebna nie jest – jak ktoś chce to niech kupuje i niech się dobrze bawi, nie widzę w tym nic złego. ideologiczne wojny są złe i nie wnoszą nic dobrego i pożytecznego. dodatkowo teraz wspominana wojna ma taką skalę, bo rozrósł się internet i jest to dobre pole bitwy – kiedyś jak ktoś miał konsole to po szkole się do niego chodziło i grało – to był kumpel/przyjaciel i jak tu toczyć wojny ze swoim 🙂 internet daje masę anonimowych wrogów konsolowców/pececiarzy i można im nawymyślać, powyzywać, pokłócić – tylko po co? takie jest moje zdanie 🙂

  4. konsole są super . . . PC”ty również 🙂 Ostatnio nabyłem Dead Space na Xbox’a. I pograłem jeden wieczór. Gra świetna i dlatego odłożyłem ją na półkę (no znaczy się na allegro) i zaczynam rozglądać się z wersją PC, gdzie można po ludzku przycelować myszą a nie męczyć się z tym archaicznym padem, który na prawdę jest dobry do wielu wielu gier, ale nie do tego FPP gdzie celność ma duże znaczenie. Każda platforma ma wady i zalety 🙂 grajcie więc na czym chcecie, lubicie czy akurat macie . . . choćby to nawet było Wii 😉 Bo granie jest fajne 🙂

  5. to jest wojna dla samej wojny. imho tu nie chodzi o zadna zazdrosc, co jest lepsze etc. po prostu mamy w sobie jakas mentalnosc ze jestesmy my i sa oni. my i oni nie zyjemy w zgodzie, oj nie. ja tam pamietam wojne atari vs commodore. to bylo jak ww – Pierwsza (8bit) i Druga (16bit). pecet to byl wtedy obiekt kpin i zartow, a gry. . . hmmm – coz, chyba jedyne co mial pc a inni nie to przeronej masci golfy. golfy z pokraczna grafika odpalana na herculesie. a fe. anyway wbrew pozorm atari st i amiga nie roznily sie jakos specjalnie – wiekszosc gier wpoldzielily – ba – kiedys udalo sie nam zsynchronizowac st z amiga w f16 (!!!) po bodaj rs-ie. ale mimo to jedni drugich jakby mogli to by udusili. po co ? a bo tak. a czemu tak bliskie sobie w koncu spolecznosci ze soba zyly w niezgodzie ? bo nie bylo innych wrogow i tyle. a wroga trzeba miec, bo inaczej traci sie czujnosc. wiecie, wrog narodu nie spi ;)mysle ze teraz biega dokladnie o to samo. dobitnie wskazuja na to wojny pomiedzy samymi konsolowcami – napusc na siebie uzytkownika xboxa i ps3 i ciesz sie niezla zabawa. takie jedno z wielu zjawisk socjologicznych opisujacych graczy 🙂

  6. Kiedyś gracze PC szczerze zazdrościli konsolowcom niektórych (podkreślam, niektórych) ich gier. A teraz już nie muszą. Bo konsolę mogą kupić w każdej chwili.

    To nie jest kwestia tego, że gracze pecetowi mogą sobie teraz kupić konsolę. Tu chodzi o ich święte przekonanie, że na konsoli się nie gra tak dobrze jak na PC. Że to PC zapewnia najlepsze doznania, jakość grafiki, sterowanie itp. Dla mnie to ludzie z klapkami, którzy są zbyt dumni przyjąć do wiadomości popularyzację konsol i ich niebagatelny wpływ na branżę. Mówi to zatwardziały pecetowiec, który od ponad dwóch lat gra głównie na konsoli (pierwszej konsoli w życiu), a na piecu odpalając jedynie co słynniejsze exy (A przez dwa lata były tylko dwie interesujące gry – Witcher i Crysis).

    Jedynie czego sam zazdroszcze jako konsolowiec PC’tom to Crysis’a XD no ale coz nie mozna miec wszystkiego.

    Ja byłem szczerze zainteresowany tą grą bo oprawa szkoowała jakością. Ale po jej skończeniu okazało się, że mamy IMO do czynienia z grą wydmuszką. Teraz już nawet o niej nie pamiętam, taka płytka była.

    ideologiczne wojny są złe i nie wnoszą nic dobrego i pożytecznego.

    Owszem ale ideologiczne wojny były, są i będą zawsze. Takie potyczki leżą w naturze człowieka. I nic z tym nie zrobimy.

    napusc na siebie uzytkownika xboxa i ps3 i ciesz sie niezla zabawa. takie jedno z wielu zjawisk socjologicznych opisujacych graczy 🙂

    Heh, prawda. Gracze różnych konsolowych platform walczą ze sobą le gdy rodzi się jakaś potyczka z pecetowcami to nawet sobie nie wobrażasz jacy zgodni kosnolowcy potrafią być. Zgodnie z przysłowiem: „Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem” 😉

  7. Hehe gooralesko twój komentarz równie dobrze mógł by brzmieć tak :Tu chodzi o ich święte ( konsolowców ) przekonanie, że na PC się nie gra tak dobrze jak na konsoli. Że to konsola zapewnia najlepsze doznania, jakość grafiki, sterowanie itp. Dla mnie to ludzie z klapkami na oczach. Ja przyjmuje do wiadomości popularyzacje konsol. Ale twoja wypowiedz raczej potwierdza że to konsolowcy maja klapki na oczach.

    • Hehe gooralesko twój komentarz równie dobrze mógł by brzmieć tak :

      Hehe freeman już chciałem ci odpowiadać ale zauważyłem posta twilitekida. Wyjaśnia on mniej więcej to jak ująłbym sytuację w naszym, jak słusznie zauważył, zaściankowym kraju. Przeczytaj więc sobie posta nr 11 i wyciągnij z niego wnioski.

  8. Bo ta Polska przynajmniej pod względem gier to taki zaściankowy kraj. Przez wiele wiele lat PC (i ogólnie komputery – te od Komodorca czy Atari) to była tutaj świętość, a konsole (które zaczęły być dostrzegane dopiero na fali popularyzacji PSXa, Pegazus istniał w świadomości graczy jako taka „gierka”, a nie każdy miał rodziców w Niemczech żeby sprawić sobie SNESa) to była jakaś ciekawostka, nic, czym można by sobie dłużej głowę zawracać. Tymczasem tzw „zachód” od lat gra na konsolach. U nas od kilku lat rodzi się ta dzwina zawiść pecetowców, nawet nie w kwestii samych gier, ale tego, iż konsole zostały zauważone w świadomości polskich (i światowych też) graczy, że odbierają im sporą część rynku. Druga też sprawa to to, że obecne konsole (X360 przede wszystkim) stają się (niestety) pecetami pod względem biblioteki gier i rzeczywiście przejmują rynek gier pecetowych – już ten światowy. Po prostu – polscy gracze przebudzili się z letargu. Konsole przestały być u nas „zabaweczkami”, czego wielu wciąż nie chce, wręcz boi się dostrzec. A i nie zgodzę się co do tej przyjaźni. Ja wciąż pamiętam te teksty np z Gamblera o „chińskich zabawkach z czytnikiem cd”. Tak jak wspomniałem – u nas zawsze PC było tru, konsole były dziwactwem.

  9. Miałem Vodoo 1 jak inni mieli 2 ;[ . . . . sie nie przelewało, ale nawet wtedy zazdrościłem Teczkena, Soul Calibura. . . to nie chodzi o grafike przecież -tylko o miodność, mobilność i możliwości interakcji jakie dawała ta kupa plastiku(PS) – ileż to było zachlaj party z takim teczkenem czy SC u kumpla na kwadracie ;] . . . . a czy widział ktoś(pomijam wormsy!) imprezy(inofmratyków się nie liczą! -> wymóg 1 dziewczyna), gdzie można było entuzjastycznie w kilka osób cieszyć się czymś podobnym na PC ? Pod tym względem konsola rulowała. Miałem już tryliard konfiguracji PC od inteli po przez pierwsze AMDki i z powrotem, również odpalałem emulatory, bleem-a czy jak tam się on zwał i grałem w Teczkena na kompie, ale to nie to samo. Odpalałem również emulatory arcadowych maszyn jak i konsolki neo-geo(swego czasu boga dla wielbicieli mordobić). „Teraz sam jestem dziadkiem i cóż mogę dać dziecku jak nie. . . „Kiedyś sam uważałem, że taka konsola to gry ma fajne, ale jako urządzenie to głupawe jest strasznie, nic się nie da na tym naumieć. Wyedukowany tym „QWERTY” sprzętem dorosłem do zdania, że. . . ten PC to mądry, tyle w nim siedzi, ten internet, którego końca ciągle szukam, spam w pracy o kotach, dilbercie i kobietach z biustem „D”. . . bez tego rady bym przecież nie dał, tyle na nim napisałem/stworzyłem. . . . ale do gry się nie nadaje. . . wku. . . . mnie, bo ekran już za mały, bo developer już nie kocha mojego sprzętu albo oszukał na pudełku, że kocha, a potem wszystko się ułgało! – jak w Brzyduli(odcinek ostatni i czysta wstecz). . . . a ta konsola to taka niezobowiązująca, można z doskoku, raz na jakiś czas. . . jak mam ochotę, kablem jej sięgać nie muszę, bo sama bezprzewodowo potrafi, wyświetla sie w wielkim rozmiarze(mam sporo cali, naprawdę!) i gry takie zabijacko napadckie ma, a ostatnio ta „dżenerejszyn” to lubi eksperymentować i potrafi zaprosić jakiegoś krążka z rts-em. . . no, On jeszcze nie wie o co kaman, ale powoli, wyrobi się. . . Konsola nie jest od edukacji, konsola jest do grania i to robi zajebiaszczo, jednocześnie nie wyobrażam sobie życia bez mojego lapka, ale jako rozrywke wybieram to pierwsze, mogę pogrążyć się w stanie totalnej, błogiej ignorancji na ograniczenia sprzętowe/konfiguracyjne i po prostu cieszyć się rozrywką!

  10. Ja mysle, ze komputery jako platforma do grania sprawdzaja sie bardzo pozytywnie, ale zawsze przyjdzie moment w ktorym nowa gra XYZ „klaci” no i wtedy zgrzyt zebow, bol glowy, rozmyslanie. . . No i wlasnie wtedy gracz pecetowy staje masa mozliwosci jak obizenie jakosci testur, wylaczenie dynamicznych swiatel, antialiasing x6 redukujemy do x2 albo 0 zeby miec 3fps wiecej. Nie czepiam sie i nie chce wywolywac niepotrzebnychj klotni, takze sie nie smieje i nie lekcewaze komputerow jako platformy do grania, ale jesli zakupimy konsole to ta odplaci nam zawsze plynna animacja, oszczedzi dylematow konfiguracji ustawien graficzych, powoli wygodnie usias w skorzanym, glebokim fotelu( co to za przyjemnosc siedziec przez 17″ monitorem na krzesle przy biurku ) i pograc w naprawde komfortowych warunkach. Wiem co mowie, bo sam sam mialem PC’ta jako platforme do grania i pamietam kupownie voodoo 1 a potem 3, geForce 2, geForce 4 64mb 440mmx(czy jakos tak), Radeony nowsze/starsze. Zmienianie procesorow z intela na AMD’ki z Amd na Intela, dokupowanie pamieci Ram lub zmiana ddr na ddr2 potem ewentualnie cala plyta glowna. . . i tak w nieskonczonosc. I uwierzcie mi nie byla to frajda gdy moja nowa gierka chodzila jakruski czolg wjezdzajacy pod pionowa gore Teraz mam xboxa360 wracam z pracy, otwieram piwko siadam w foteliku, odpalam konsolel(czyt. naciskam guide button na padzie :>) i po minucie biegam jzu gram calkowicie odprezony. A PC to wlasciwie chyba moj laptop, bo desktop PC nie mam juz od ponad 2 lat. Lapek swiadczy mi uslug w zakresie internetu, software’u jak Photoshop, webPlus, Sony vegas pro czy innego typu programy do tworzenia grafiki, stron www, muzyki, filmow(moj lapek jest calkiem, calkiem po dodaniu ramu i radzi sobie z tym bez wiekszych problemow. Mysle, ze calkowicie przestalem postrzegac pc jako platforme do grania, bo tak bardzo sie przyzwyczailem do konsoli. I mam nadzieje, ze niedlugo nabede ps3 i bede sie swietnie bawil. Moja ostatnia sesja w gre na lapku to WarCraft 3 frozen throne pare tygodni temu w ktory zagrale 1 custom match i to by bylo na tyle przez okolo 2 lata. ~Natomiast jesli ktos nie postrzega konsol jako platformy dla nich to tez ok i calkowicie szanuje ich decyzje. ps: powyzej edytowane, bo wstawile, ten sam kometarz 3x sorka

  11. No cóż komentarze użytkowników konsol potwierdzają to co napisałem :”U nas od kilku lat rodzi się ta dzwina zawiść pecetowców, nawet nie w kwestii samych gier, ale tego, iż konsole zostały zauważone w świadomości polskich (i światowych też) graczy,”Zawiść pecetowców ? O czym ty piszesz ? Już ja pamiętam komentarze konsolowców jak się okazało że Burnout Paradise wyjdzie na pieca. Dla przypomnienia : http://www.valhalla.pl/Burnout-Paradise-pedzi-. . . 12101.htmlI kto tam jest zawistny ? Odnoszę wręcz wrażenie że część graczy konsolowych zaczyna się uważać się za jakąś elitę graczy .

    • No cóż komentarze użytkowników konsol potwierdzają to co napisałem :”U nas od kilku lat rodzi się ta dzwina zawiść pecetowców, nawet nie w kwestii samych gier, ale tego, iż konsole zostały zauważone w świadomości polskich (i światowych też) graczy,”Zawiść pecetowców ? O czym ty piszesz ? Już ja pamiętam komentarze konsolowców jak się okazało że Burnout Paradise wyjdzie na pieca. Dla przypomnienia : http://www.valhalla.pl/Burnout-Paradise-pedzi-. . . 12101.htmlI kto tam jest zawistny ? Odnoszę wręcz wrażenie że część graczy konsolowych zaczyna się uważać się za jakąś elitę graczy .

      Dobra jest freeman poluzuj gumkę w spodniach bo ci się napinka włącza 😉 Wszystko jest OK, ty jesteś cool bo grasz tylko na piecu i ja jestem cool bo już na nim nie gram 😉 Może być? Czy tą wypowiedź również odbierzesz jako atak?

  12. Już ja pamiętam komentarze konsolowców jak się okazało że Burnout Paradise wyjdzie na pieca.

    Ja mówię o kilku latach wstecz, kiedy nie było choćby konsol obecnej generacji.

    Odnoszę wręcz wrażenie że część graczy konsolowych zaczyna się uważać się za jakąś elitę graczy.

    I znów przenieśmy się kilka lat wstecz do czasów, o których wspominałem. Kiedy komputer w Polsce to była tru platforma do grania, a konsola zabawką dla dzieci, jakimś marnym potomkiem pegazusa. Takie opinie wśród „prawdziwych” polskich graczy krążyły i doskonale je pamiętam. Od kilku lat w Polsce zaczęło się zauważać konsole – duże pisma i portale się przebranżowiły, gry na konsole zaczęły się rzeczywiście sprzedawać, ceny normalizować, za czym poszło zauważenie konsol przez stricte pecetowych wydawców i deweloperów. O takim dłuższym procesie rodzenia się tej pewnej formy zawiści mówię. Bo kiedyś tego nie można było nazwać zawiścią, a czystą ignorancją, której i dzisiaj można dostrzec skutki. Zresztą może dobrym pomysłem byłoby zaprzestanie tego głupiego podziału na pecetowców i konsolowców – i tak każdy jest graczem.

    powoli wygodnie usias w skorzanym, glebokim fotelu( co to za przyjemnosc siedziec przez 17″ monitorem na krzesle przy biurku ) i pograc w naprawde komfortowych warunkach.

    Oj bez przesady. Ja przed PC jakoś zasiadam na skórzanym fotelu i przy 23 calach.

  13. te wojny to bezsens totalny. i nie tylko te gdzie mamy do czynienia z pc vs. konsola, ale i te gdzie mowa o konsoli vs. konsola. po co te ataki jednych na drugich? skoro jeden wybrał coś innego to nie zrobił tego, bo chciał mieć gorszą konsolę, czy tam nie mieć jej wcale – totalna paranoja. nie każdy czyta te same książki, nie każdy ubiera się w ten sam model jeansów, nie każdy ma taki sam ulubiony kolor. to jest kwestia preferencji, a próba udowadniania, że moje jest lepsze, a twoje niezaprzeczalnie gorsze, to czysta głupota i objaw megalomanii. . . najśmieszniejsze i tak są przepychanki posiadaczy ps3 z xboxowcami odnośnie grafiki. niezauważalne różnice, ale jednak wielu je widzi. a co do wojny pc vs. konsole to nie kumam jej zupełnie. sam mam i peceta i konsolę i jakoś sobie nie wyobrażam wojny ze samym sobą. scharakteryzować taką wojnę można lekko przekształconym przysłowiem: „cudze gnębicie, bo tylko swoje znacie”. . .

  14. Mysle, ze osiagnelismy jakis stosowny kompromis 🙂

    Oj bez przesady. Ja przed PC jakoś zasiadam na skórzanym fotelu i przy 23 calach.

    No coz prawda to prawda 🙂 o tych 17 calach to chyba mi sie wzielo z wlasnego doswiadczenia(jakze przygnebiajace) ponioslo mnie troche i sorry za to. Kazdy ma troche racji a wiec jak stare przyslowie powiada

    Prawda zawsze lezy po srodku

    Jesli ktos woli PC to good luck, jesli ktos woli konsole to good luck. Jesli ktos woli xboxa360 od PS3 to moze jakis zloty srodek. . . jak cos na styl zlotego srodka:)

    • Złoty środek, to można znaleźć jedynie w droższych modelach Rolexa.

      powiedz to ręce midasa. ;pi rzeczom, które dotknęła.

  15. Wiadomo, że to i to ma swoje plusy. Ja jako zagorzały PeCeciaż chętnie pograłbym sobie na konsoli, ze względu na to, że konsole nowe generacji są przystosowane do dużych plazm (nie mówie że na małych telewizorach nie da się pograć, ale to byłby ten sam efekt co na monitorze, czyli oczy 30 cm od od kineskopu i murowanie garbienie) , można sobie usiąść wygodnie w foteliku, pełen relaks. Niestety jeszcze na siebie nie zarabiam i raczej wydatek na gry rzędu więcej niż 150 złotych jest nie do zrealizowania. I na dodatek nie mam dużej plazmy co dla mnie będzie koniecznością, żeby mi się komfortowo grało:P Na PC zdecydowanie wolę grać w FPSy oraz RTS. Celowanie na padzie mi się nie widzi (próbowałem nie raz i nie że umiejętności mi brakowało, ale nie umywało się do myszki). Ale co do takich gier jak Assasins Creed, Prince of Persia czy też różniste RPG to dla konsol są w sam raz. Plusów i minusów jest znacznie więcej dla każdej platformy, ale nie będę się rozpisywał, bo i tak tego nie będzie czytać. 🙂 Pozdrawiam

  16. Nie wyobrażam sobie grać w Tekkena na PC (nie ważne czy są pady, czy będzie uber płynny itp), to po prostu nie ten klimat. Zresztą tak samo ciężko było by mi siąść z klawierą na kolanach i mychą w łapie na kanapie i np grać na konsoli w Starcrafta. . . to nie te bajki po prostu. Podobnie sprawa ma się zresztą z wieloma gatunkami, chyba nawet nie trzeba wspominać z jakimi, bo zapewne i jedna i druga strona (jeśli wogóle można o jakiś stronach tutaj mówić) doskonale wie czego im brakuje.

  17. Witam, to mój pierwszy post na tym portalu na który zaglądam już od jakichś trzech miesięcy i muszę powiedzieć że w 100% zgadzam się z autorem. Pamiętam czasy kiedy wyszło GTA3 które dla nas wówczas (uczniów 6 klasy podstawówki) było szczytem marzeń. Mimo że sama gra na naszych biednych PCtach przypominała bardziej pokaz slajdów, to i tak mieliśmy z niej masę radości. Pewnego dnia zobaczyłem jak to wygląda i jak się w to gra na PS2, od tej pory wiedziałem na czym lepiej gra się w gry komputerowe. Tam samo jak reszta moich PCtowych przyjaciół. Dodam że wcześniej byłem zagorzałym PCtowcem, zafascynowanym Tormentem, DeusExem itp itd. ale i tak po spotkaniu się z urządzeniem do którego wkłada się płytę i gra, nie martwiąc się o ustawienia, o instalację czy wymagania sprzętowe. Podczas premiery San Andreas już sam miałem PS2, jakiś czas temu wymieniłem je na xbx360 i jestem bardzo zadowolony, mimo iż cały czas gram okazyjnie na komputerze czy to w World of Warcraft czy to w jakieś stare gry z dzieciństwa. Pozdrawiam wszystkich konsolowych neofitów!

  18. kto gra w takie starocie jak gta3 na takim dziadostwie jak pc, no c’mon ;)))))a tak na marginesie – taka argumentacja to jakby napisac ze rower (nie zebym cos porownywal do roweru) lepszy od samochodu, bo jak sie przejechalem kiedys maluchem a potem rowerem to juz wiedzialem co jest lepsze ;)no i na powaznie – pc byl tworzony jako urzadzenie do pracy. ludzie probuja to zmienic ale mysle ze nie bardzo sie da. wiec osobiscie uwazam ze jesli sie uzywa kompa do pracy to jest sens jego posiadania ew uzywania do gier, bo kupno kompa tylko do gier chyba rzeczywiscie jest troche nonsensowne. szczegolnie dzis, w czasie wygodiactwa na maxa kiedy fakt siedzenia przed monitorem zamiast przed tv jest powodem do nasmiewania sie z takiegi delikwetna. . .

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here