THQ zaskakuje wszystkich; wstrzymuje prace nad The Sopranos na next-genowego Xboxa 360, ale dalej robi wersję na PlayStation 2.

Owa licencja daje nam dostęp do wszystkich tych nazwisk, pojazdów i torów, które możemy oglądać na Eurosporcie. Jak na porządną, symulacyjną produkcję przystało, na najwyższym poziomie trudności, bez żadnych wspomagaczy, gra nie wybacza nam absolutnie żadnego błędu, a sterowanie za pomocą klawiatury to, parafrazując Petera Mensaha, czyste szaleństwo. Na szczęście, dla mniej wprawionych graczy przygotowano szereg ułatwień w postaci kontroli trakcji, ESP itd. Jednak gdy włączamy wyżej wymienione systemy, gra traci sporo potencjału i zamienia się w bezbarwną, powolną zręcznościówkę, gdzie nawet kilka bączków pod rząd nie jest we stanie odebrać nam zwycięstwa.

Ogłupianie

A chmury runą…

Wraz z kolejnymi ułatwieniami obniżeniu ulega też AI przeciwnika. Szkoda, ponieważ jest to jeden z największych atutów opisywanej gry. Sterowani przez komputer przeciwnicy jeżdżą jak natchnieni, a przede wszystkim, zachowują się niemal jak prawdziwy kierowcy. Potrafią uderzyć tak, by wyrzucić nas z toru, potrafią też ścinać zakręty i umiejętnie zajeżdżają drogę. A ponieważ wyścigi są krótkie, a tory ciasne, to w trakcie całego przejazdu trwa ciągła, ekscytująca walka.

Ciężki żywot opon

Kolejny element realizmu przez wielkie „R” to model jazdy. Na najłatwiejszych ustawieniach zwycięstwo przychodzi z łatwością, dalej jest już tylko trudniej. RACE to gra której trzeba się nauczyć, zrozumieć i pokochać. Podłączyć odpowiednią kierownicę, godzinami grzebać przy optymalnych ustawieniach wozu, nauczyć się na pamięć toru, każdego zakrętu i każdej prostej. Dopiero wtedy, po kilku(nastu) godzinach spędzonych przed monitorem można pokusić się o jakieś sukcesy.

A bidon mam w schowku

Dotyczy to oczywiście trybu dla pojedynczego gracza. W jego zakres wchodzą w pełni konfigurowalny rajd, pełne mistrzostwa (je także możemy swobodnie konfigurować, wybierając trasy, wozy, itp.)oraz realistycznie odwzorowane mistrzostwa, oparte na licencji FIA WTCC. Pisząc „realistyczne odwzorowane” mam na myśli określone zasady, wybór jednego z kilu dostępnych pojazdów, treningi, ustalanie pole position, pit stopy, ścieranie się opon, zużycie paliwa, obsługa wycieraczek, ustawianie fotela i zagłówka… Dla znudzonych potyczkami z sztuczną inteligencją przygotowano tryb dla wielu graczy. Tu dopiero zobaczymy co znaczy RACE 07. Nie trudno trafić na bardziej zaawansowanego zawodnika, który podwójnie nas dublując sprawi, że odechce się nam włączać komputera, o graniu nie wspominając.

Złomowisko

Poza tegorocznym sezonem WTCC poszaleć możemy także w tym zeszłorocznym, co daje nam dostęp do kilku innych pojazdów. Jako ciekawostkę dodano sezon debiutancki dla World Touring Car Championship – z roku 1987. Tu także przygotowano specjalne pojazdy, jak choćby legendarne Alfo Romeo 75 czy starsze BMW serii 3 – E30. W przerwach między pomiędzy zmaganiami w trybie mistrzostw możemy spróbować swoich sił w zmaganiach Formuły 3000, w Formule BMW, za sterami Mini w Mini Cooper Challenge czy w kokpitach bolidów Radical i Caterham. Jest co robić. Wraz z dodatkiem lista pojazdów prezentuje się jeszcze bardziej imponująco.

Woda zagotowana. Można zalewać.

Możemy do niej dopisać możemy całą masę prototypów czy klasę GTR Pro z cudeńkami w postaci Aston Martina DBR9 na czele. W standardowych trybach siadamy też za kierownicą takich wehikułów jak Alfa Romeo 156, Chevrolet Lacetti czy Peugeot 407. Łącznie rozszerzenie dodaje dwadzieścia dwa nowe pojazdy, odwzorowane z taką samą dbałością o perfekcyjnie oddany model jazdy, jak i samochody z podstawki.

Torfowisko

Tory, po których przychodzi nam się ścigać to osobna, spora lista. Tras i ich wariacji jest mamy 32. W grzej umieszczono wszystkie miejsca w rzeczywistości używane podczas wyścigów WTCC. Odwiedzamy więc Monzę, Magny-Cours i Macau, by wymienić te lepiej znane. Wraz z dodatkiem dochodzi jeszcze jeden tor – perfekcyjnie odwzorowany słynny Nürburgring, dostępny w kilku wariantach. Ufam twórcom, że każdy zakręt wymodelowany jest zgodnie z rzeczywistością, z dbałością o każdy kąt nachylenia. Szkoda jedynie, że nie ma na czym zawiesić oka podczas pokonywania długich prostych. GTR Evolution to dziewiętnaście nowych tras. I to nie byle jakich. Mamy tu bowiem najtrudniejsze tory, na jakich zmagają się prawdziwi kierowcy. Poza Green Hellem jest tu tez Magny-Cours czy Macao, a poziom trudności nowych tras jest wyraźnie większy niż tych znanych z podstawowej wersji gry.

Wrzosowisko

Graficznie RACE 07 nie prezentuję się oszałamiająco. Modele pojazdów są odwzorowane poprawnie, ale bez rewelacji, bez zbytniej szczegółowości i dbałości o detale. Szczególnie przygnębiające wrażenie sprawiają tory, najczęściej puste i smutne, złożone z przeciętnej ilości wielokątów i obłożone miernej jakości teksturami. Dodano także kilka efektów pogodowych, które mogą niespodziewanie zastać nas podczas wyścigu, ale służą one raczej do nagłej maksymalizacji stopnia trudności, niż do cieszenia oczu.

USA – Niemcy 1:0

Ponad przeciętną wybijają się natomiast efekty dźwiękowe. Świetne są odgłosy silników, pisk opon, strzały z tłumika i cała reszta tej wyścigowej otoczki. Na plus zaliczyć trzeba też model zniszczeń, który w realistyczny (słowo-klucz tej recenzji) sposób oddaje to, co dzieje się na torze. Warto też zaznaczyć, że najlżejsza nawet usterka może mieć kolosalne znaczenie. Stracimy spoiler? Skalkulujmy szybko wady i zalety zmniejszonego docisku. Straciliśmy wycieraczkę? Deszcz zachlapie nam szybę. Zepsuł się podłokietnik? Niestety, trzeba szykować się na ból w łokciu. No, możliwe, że z tym ostatnim troszkę przesadziłem.

Pit Stop

RACE 07 to nie produkcja dla wszystkich. Fani symulacji znajdą tu wszystko czego potrzebują, a modyfikacje stworzone przez fanów dopełnią luki. Zresztą, wielbiciele hardcore’owych symulacji i tak już od dawna ten tytuł posiadają. Co z resztą graczy? Dzięki możliwym do zastosowania ułatwieniom jest to także znakomita produkcja dla początkujących adeptów sztuki symulacji. Można tu stopniowo wkraczać na kolejne kręgi piekła, niespiesznie testować wszystkie pojazdy i ich ustawienia. Potrzeba jednak sporo samozaparcia, by nie zrezygnować po kolejnym bączku. Gracze, którzy szukają tu mechaniki i emocji spod znaku serii Need for Speed i podobnych nie znajdą tu zbyt wiele dla siebie.

Szwedzkie studio SimBin to dla wielu wyrocznia w kwestii skomplikowanych i realistycznych symulatorów jazdy. Spod ich klawiatur nie wyszło zbyt wiele gier, ale wszystkie z nich to kwintesencja tego, co fani tego typu produkcji kochają najbardziej. Setki opcji ustawienia pojazdu i fizyka rodem z prawdziwego świata. Jak na tle świetnej serii GTR wypada RACE 07 wraz z dodatkiem, gra oparta na licencji World Touring Car Championship?

Plusy

Minusy

[Głosów:0    Średnia:0/5]

2 KOMENTARZE

  1. Właśnie dzisiaj nabyłem, a jeszcze tydzień temu żyłem w błogiej nieświadomości nieistnienia tego tytułu. Straszne. Jest bardzo fajna, mody gt najlepsze! Niedługo wkracza[ponoć] mod z f1, więc zobaczymy co dalej ;)Co do recenzji:”Deszcz zachlapie nam szybę” – nawet na ust. heavy rain, jest to raczej mżawka[oczywiscie tylko graficznie, bo model jazdy jest całkowicie inny]która w niczym nie przeszkadza jeśli chodzi o jazdę. @”Poza Green Hellem jest tu tez Magny-Cours czy Macao” – Macau* 🙂

  2. Mam GTR Evo, i trzeba przyznać, że gra jest wymagająca. W ogóle lepiej nie zaczynać zabawy bez kierownicy, bo tylko straci się duuuuużo nerwów. Gdy już się ją posiada, docenia się uroki tego co gra oferuje :)Według mnie, jeden z najbardziej realistycznych symulatorów na rynku 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here