Bramki są dwie…

I oto rozpoczyna się kolejna, miejmy nadzieję, iż ostatnia część tego emocjonującego spotkania. Podopieczni Leo Beenhakkera są, ze swoją dwubramkową przewagą, na najlepszej drodze do tego, by odnieść historyczny sukces i sięgnąć po Mistrzostwo Europy w swoim debiucie. Dobrze zaczęli Trójkolorowi, widać, że nie mają zamiaru sobie odpuszczać. Raz po raz realizator pokazuje nam pokrzykującego, gestykulującego Raymonda Domenecha. Przynosi to efekt, bo teraz groźny atak prawym skrzydłem. Przy piłce Ribery, bardzo ciężko mu odebrać piłkę. Świetnie radzi sobie z kryciem, niczym tyczki mija naszych defensorów, wysoka wrzutka w pole karne, w powietrzu do piłki skaczą Trezeguet z Bąkiem, nie wyszedł Boruc…niestety! Bardzo szybko Francuzi strzelają bramkę kontaktową i prowadzimy już tylko jednym golem. Teraz trzeba będzie bardzo uważać i jeszcze większą pracę w środku wykonywać będzie musiał Lewandowski.

Spis treści

Piłka w grze

Sensible Soccer?

Wznawiamy grę, a przy linii bocznej szaleć nie przestaje Domenech. Na boisku właśnie pojawia się Philipe Mexes, zmieniając Liliana Thurama. Dziwna zmiana, zupełnie dla mnie niezrozumiała, bowiem ten gracz Romy jest obrońcą, a wzmacnianie bloku defensywnego chyba nie należy do priorytetów ekipy znad Loary i należeć przez najbliższe czterdzieści minut raczej nie będzie. Tymczasem coraz bardziej wzmaga się niesamowita wrzawa na trybunach. Ponad 50 tysięcy gardeł w niesamowitym zgiełku wciąż zdziera się, usiłując jak najlepiej dopingować swoich ulubieńców. Raz po raz dochodzi do nas ryk osób z biało-czerwonymi szalikami oraz tych, które na stadion imienia Ernsta Happela przybyły dopingować ekipę francuską. Piłkarze jednak są teraz zbyt skupieni by zwracać na to uwagę. Oto znakomicie uwalnia się spod kiepskiego krycia Florent Malouda. Urywa się lewą flanką, schodzi do środka, za daleko wypuścił sobie piłkę pomocnik Chelsea, zaraz zabierze mu ją Wasilewski, tak udało się! Malouda pada na murawę jak rażony gromem, jaka decyzja arbitra…rzut karny! Wydawało się, że Marcin czysto wchodził w piłkę, ale sędzia tego meczu widział tę sytuację inaczej i przed znakomitą szansą na wyrównanie stanie David Trezeguet. Moi brytyjscy koledzy po fachu ze stanowiska obok, Andy Townsend oraz Clive Tyldesley podgrzewają teraz atmosferę pośród swoich widzów, wspominając jak to dwa lata temu podczas konkursu jedenastek właśnie popularny Trezegol przegrał Trójkolorowymi finał. W ogóle muszę przyznać, tak przysłuchując się angielskim komentatorom, że wykonują oni kawał dobrej roboty. Teraz jednak nie o tym, bo oto napastnik Juventusu Turyn bierze rozbieg. Kamera ustawiona za plecami naszego goalkeepera. Boruc drepta to w lewą, to w prawą stronę na linii bramkowej, Trezeguet czy Boruc, Boruc czy Trezeguet, BORUC! Proszę państwa, coś niesamowitego! Wciąż prowadzimy jedną bramką i gra toczy się dalej! Domenech reaguje błyskawicznie, na murawie pojawiają się bowiem Thierry Henry oraz Samir Nasri. Zobaczymy, czy są w stanie odwrócić losy tego spotkania, oby nie!

Teraz uwaga, Polacy wychodzą z kontrą. Rewelacyjne prostopadłe podanie Kowalskiego otworzyło drogę do francuskiej bramki z dziecinną łatwością. Dochodzi do niego Smolarek, Ebi w lewym narożniku pola karnego, rozpędza się, strzela, słupek! Niestety, tym razem szczęście sprzyja ekipie znad Atlantyku. Ale kto wie, czy ten stan rzeczy się za chwilę nie odwróci. Coraz mocniej przyciska przeciwnik. Tracimy dużo niepotrzebnych piłek, cofnęliśmy się do defensywy, a Nasri, Henry, Ribery oraz Anelka szukają drogi by rozmontować naszą obronę. Póki co jednak nic z tego. I znowu słychać fantastyczne zachowanie kibiców, którzy nie przestają dopingować. Ach, ależ wspaniała atmos…ależ zamieszanie w naszym polu karnym, Bąk, Henry, Wasilewski, Anelka, BORUC WYBIJA, Vieria, uderza Francuz, POPRZECZKA NAS RATUJE! Coś niesamowitego, ależ emocje w tej końcówce! Zaraz rzut rożny będą wykonywać nasi rywale, ale jest to element gry, w którym zdecydowanie lepiej na przestrzeni całego Euro radzili sobie Polacy. Wysoka wrzutka, wybija piłkę Lewandowski…KONIEC! KONIEC, KONIEC, KONIEC! Piłkarska reprezentacja Polski wróci do Warszawy z pucharem, a Tricolores ponownie muszą zadowolić się srebrem. Ależ niesamowita radość naszych zawodników, widać jak szaleją, jak cieszą się świeżo zdobytym trofeum. Ponownie mamy na stadionie deszcz biało-czerwonego konfetti. Tak oto kończy się ten turniej. Pozostało już tylko wybrać najlepszych zawodników na każdej pozycji i czekać na rozpoczęcie sezonu 2008/2009. Dziękuje za uwagę,

A gdy emocje opadną…

Wybaczcie ten grafomański wybryk człowieka, dla którego futbol jest pasją stojącą bardzo blisko miejsca, w którym umiejscawia on gry wideo. Słowem podsumowania – Euro 2008 to dobra gra. W tej chwili najlepsza nowa piłka nożna na rynku i mówię to z pełną świadomością, w dodatku z perspektywy fana Pro Evolution Soccer. Wciąż momentami wychodzą na wierzch pewne niedociągnięcia – gra jest zbyt czysta, kartki zdarzają się raz na przysłowiowy „ruski rok” i to na dodatek tylko żółte. Przyznam bez bicia, iż czerwonej nie dostałem ani razu, grając od pewnego czasu nawet po kilka godzin dziennie. Poza tym, momentami tytuł ten wciąż cierpi na charakterystyczny dla EA Sports syndrom dziesięciu goli na mecz. Poza tym, strzały, nawet te oddawane z bliskiej odległości – regularnie lądują na słupkach i poprzeczkach, a bramkarze – mimo częstych zachowań prowadzących do puszczania tak zwanych „farfocli” potrafią wyciągać takie piłki, iż sam Iker Casillas widząc swój wirtualny odpowiednik byłby pod wrażeniem.

Warto też nadmienić sympatyczne dodatki w postaci trybu Captain Your Country, będący rozwinięciem znanego już Be a Pro oraz Goal Celebrations, pozwalające nam sterować zawodnikiem cieszącym się po zdobyciu bramki. Żaden z nich na dłuższą metę nie daję jakiejś wielkiej frajdy, ale trochę zabawy można w ten sposób uzyskać. Wrażenie zrobiły na mnie również scenariusze, stawiające nas w różnorakich sytuacjach z minionych kwalifikacji do Mistrzostw Europy. Niektóre są naprawdę wymagające i można spędzić przy nich mnóstwo czasu!

Czy więc w UEFA Euro 2008 warto zainwestować? Nie, jeśli kupiło się wcześniej FIFĘ 08. Dla kilku kosmetycznych usprawnień nie warto wyrzucać ponad stu złotych, zwłaszcza zważywszy na uszczuplenie wachlarzu drużyn o zespoły klubowe. Natomiast gdy nieopatrznie zainwestowało się w marniutkiego PES-a 2008, a ostatnie piłki Elektroników omijało szerokim łukiem – spokojnie można zapłacić im za kawał dobrego rzemiosła.

Całe dziesiątki lat my – Polacy – byliśmy zmuszeni czekać na to, aż piłkarska reprezentacja naszego pięknego kraju w końcu zakwalifikuje się na imprezę tak prestiżową jak Mistrzostwa Europy. Teraz, pod wodzą słynnego Leo Beenhakkera, w którego CV znajdują się takie kluby jak Real Madryt, Feyenoord Rotterdam, czy Ajax Amsterdam, w końcu naszym piłkarzom udało się zdobyć przepustkę do tych wspaniałych rozgrywek.

Plusy

Minusy

[Głosów:0    Średnia:0/5]

5 KOMENTARZE

  1. Może z okazji Euro 2012 zakupię sobie kolejny kicz ‚Elektroników’, ale wtedy będę sobie to próbował tłumaczyć w ten sposób, że udało nam sie wraz z Ukrainą zorganizować te ME póki co czarno to widzę, więc jestem spokojny, że nie będę musiał kupować piłki EA. Fanom ‚Fifek’ polecam poczekać do produkcji 09 nie wyrzucajcie pieniędzy w błoto chyba, że np. jesteście zboczeni i mieć musicie każdą piłkę jaka wychodzi na rynek. PES wymiata i każdy jego zwolennik wie jak podejść do kolejnego tytułu ‚Elektroników’ ;]

  2. IMO w wersjach na PeCety obydwie serie są cienkie jak sik pająka, dlatego fakycznie jesli mialbym proponowac ktoras wersje to zdecydowanie konsolowa. Najlepsze recenzje zbieraja te na PS2, po czesci dlatego, ze Konami wciaz nie umie sie przystosowac do current-genow i Pro Evolution Soccer na sprzecie biezacej generacji to straszny piach, a EA na PlayStation 2 wietrzy najwieksza kase 😛

  3. No wlasni, ja tak samo, takie wtrety fabularne to dobre jako wstep, albo dodatki wewn. tekstu, i to wtedy gdy maja cos ciekawego i oryginalnego w sobie 😛 A tu wyglada ze autor to taki niespelniony Szpakowski (bo nawet nie Zimoch, ktory wlasnie potrafi tekstem rozbawic) i ogolnie niepotrzbenie tak. Sorry za szczerosc 😛

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here