Powoli zbliżamy się do końca naszej długaśnej listy najlepiej zapowiadających się gier roku 2010. Dzisiaj przygotowaliśmy dla was kolejną dziesiątkę tego typu tytułów. Jutro przyjrzymy się grom sieciowym oraz rozszerzeniom do już wydanych produkcji. W ostatnim dniu grudnia wymienione zostaną te produkty, które mogą nie trafić do sklepów w przyszłym roku oraz pozycje, o których prawie nic nie wiemy. Teraz zobaczcie jednak kto trafił do piątej dziesiątki potencjalnych hitów roku 2010.

Strzelanki nastawione tylko i wyłącznie na sieciową grę drużynową wyraźnie ewoluowały. Nie w cenie są szybkie akcje, efektowne ataki i spektakularne fragi. Teraz liczy się to, który producent stworzy większe mapy i wciśnie do ostatecznego produkty więcej pojazdów i graficznych bajerów, jakże niepotrzebnych w tego typu grach. W przypadku Quake Wars programiści i graficy ze Splash Damage stanęli przed nielichym wyzwaniem – połączyć świat Return to Castle Wolfenstein z Quake.

Twórcy starali się wykorzystać wszystko co najlepsze w tych dwóch tytułach. Akcja gry przenosi nas gdzieś przed wydarzenia opisane w drugiej części „Wstrząsu”, na początek inwazji Stroggów na Ziemię. Ze znanego uniwersum wyniesiono też futurystyczne uzbrojenie i pojazdy. Dużo więcej „organów” dało z siebie nieśmiertelne Enemy Territory. Mamy tu identyczny podział na klasy. Do wyboru jest Soldier, Covert Ops, Engineer, Field Ops i Medic. Każda z profesji ma na polu walki inne zadania i możliwości. Covert Ops może przebierać się za wroga, Medic cuci nieprzytomnych towarzyszy, Field Ops rozdaje amunicję i wzywa wsparcie z powietrza itp. Warto też wspomnieć o elementach kojarzonych z serią Battlefield, takich jak sporych rozmiarów mapy czy podobny system przejmowania spawnów. Suma elementów z tych trzech wybitnych gier powinna dać produkt idealny. Jak to wygląda w praniu?

Spis treści

ET vs BF

Po zmaganiach z kluczem do wersji beta, po problemach z założeniem konta i po przejściach z blokadą liczby klatek, ograniczoną do trzydziestu nie byłem nastawiony zbyt optymistycznie. Po wejściu na serwer mym oczom ukazało się całkiem charakterystyczne limbo menu. Wybrałem klasę, spawn i ruszyłem do akcji. Bogaty w doświadczenia zdobyte podczas wielu godzin spędzonych z ET śmiało wystartowałem na przeciwnika. Już po chwili leżałem na ziemi czekając na medyka – trafiła mnie rakieta wystrzelona z wielkiego mecha – Cyclopsa. Pojazdy są w becie strasznie niewyważone. Wspomniany mech wyraźnie odstaje wytrzymałością i siłą ognia od reszty pojazdów, podobnie jak czołg Titan po stronie GDF. Także siły piechoty nie są w równowadze – Soldier Stroggów wydaje się dużo za silny. Jako że jest to dość wczesna wersja gry, liczę, że ten element zostanie poprawiony.

Close Quarters Combat

Gdy w końcu udało mi się doprowadzić do bezpośredniego starcia przeżyłem kolejne rozczarowanie. Hitboxy, czyli strefy odpowiadające za wykrywanie w jakie miejsce trafił wystrzelony przez nas pocisk są zaskakująco mobilne! Czasami udaje się bez problemu zabić trzech przeciwników pod rząd, ale częściej próba trafienia kończy się na pustym magazynku i braku jakichkolwiek efektów. A strzelanie do leżącego to jak przesypywanie piasku po jednym ziarenku – długie, pracochłonne zajęcie znudzi się nim zauważymy jakiekolwiek efekty. Z wielkim smutkiem zauważyłem też, że zgubiono gdzieś dynamizm starć znany z wspominanego już wielokrotnie Enemy Territory. I to jest prawdopodobnie największa wada tej gry. Nie ma już tego „feeling’u” przy rzucaniu granatami, pojedynki 1 na 1 nie dają satysfakcji, nie można strzelać podczas sprintu, podczas dueli lepsze efekty daje skakanie niż strafe’y. Może to kwestia przyzwyczajenia?

Wyłaź z krzaków…

Mechy miażdzą

Udostępniona w wersji beta mapa nosi nazwę Sewer i jest częścią kampanii atlantyckiej. Zadaniem ze strony GDF jest sabotaż (za pomocą Covert Opsa) systemu kontroli kanałów. Misja Stroggów polega na obronie placówki. Całość jest grywalna, zręcznie wymuszono współdziałanie różnych klas postaci. Plus dla level designera, choć nie sposób oprzeć się wrażeniu, że chwilami nieco przekombinował. Na mapie są bowiem „białe plamy” na których absolutnie nic się nie dzieje, a akcja skupia się, w zależności od fazy, w jednym lub dwóch miejscach.

Mega Texture

Kilka słów o grafice. Po raz kolejny nie mam dobrych wieści. Gra na obecnym poziomie jest koszmarne niezoptymalizowana. Ze świecą szukać komputera, który podczas intensywnego starcia z użyciem pojazdów nie zadławi się, nie mówiąc już o tych x-dziesięciu klatkach, pozwalających na komfortowe granie. Gracze szybko stworzyli masę konfigów wyłączających wszytko co się da. Po co więc programiści trudzili się nad tyloma wymyślnymi efektami, ten czas można było przecież przeznaczyć choćby na wyważenie możliwości poszczególnych pojazdów. Sama oprawa graficzna prezentuje się jednak całkiem dobrze – muszę pochwalić modele postaci, są one wykonane naprawdę porządnie i estetycznie. Po śmierci aż żal przenosić się do trybu obserwatora, tak świetnie wygląda nasz błagający o pomoc medyka żołnierz.

Terytorium wroga

Podobnie jak grafika

Po kilkudziesięciu godzinach spędzonych nad grą mogę powiedzieć, że oczekiwałem znacznie więcej. Trudno oprzeć się wrażeniu, że Splash Damage, zamiast pracować nad mechaniką rozgrywki i optymalizacją, zajmowało się podpatrywaniem co można skopiować z Battlefielda i rozważaniem jakie nowe efekty graficzne dodać do swojej produkcji. Na początku tekstu wspominałem o połączeniu najlepszych elementów serii BF z Enemy Territory, ale okazuje się, że twórcy postanowili te najsmakowitsze kąski wyciąć, zostawiając niedosyt i wrażenie, że brak tu jakiegoś spójnego pomysłu jak Quake Wars powinien wyglądać. Na pocieszenie pozostaje jedynie wspomnieć, że grałem jedynie w wersję beta, a do premiery pozostało jeszcze kilka tygodni.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

19 KOMENTARZE

  1. No i nie pozostało mi nic innego tylko modlić się żeby SD naprawiło to co ludziom nie podobało się w becie. Więcej do szczęścia mi nie będzie potrzeba.

  2. Powiem tak, gram w Battlefielda 2142 od dnia premiery i choć wcześniej nie przepadałem ze tego typu rozgrywką, muszę szczerze przyznać, że gra wciąga jak bagno. Dlatego to z wielkim optymizmem i nadzieją czekałem na QW. Niestety, to czego doświadczyłem to imo kompletna klapa. Z teamowej rozgrywki „z głową” nie pozostało praktycznie nic. Ta gra to czysty arcade ala Dogs of War czy inne gry tego typu znane w latach 80-tych z automatów, tylko że przeniesione w tryb 3D. Cały model rozgrywki można określić poprzez dwa słowa „fast frag”. Za chiny nie da się w kogokolwiek trafić z większej odległości, gdy ten się porusza, więc większość uskutecznia tzw. Bunnychoping, czyli kretyńskie podskakiwanie raz za razem. Wygląda to mniej więcej tak, jakby pomiędzy budynkami przemieszczało się stado pcheł. Co do wyważenia jednostek i nadsterowności pojazdów się nie wypowiem, bo mam nadzieje, że to wina bety. Grafika generalnie taka sobie, nic nadzwyczajnego. Mnie osobiście denerwuje, jak ja to nazywam, Doomowy design, czyli że wszystko dookoła jest na maxa sterylne, świeci sie jak psu nie powiem co, i jest dziwnie nienaturalne, ale to tylko moja opinia. Modele postaci może i dopracowane, tyle że już ze średniego dystansu nie da się rozpoznać czy to człowiek czy Strogg. Mapa z bety, dokładnie tak jak to napisał autor artykułu przekombinowana, większość obszaru, pod względem działań wojennych, przypomina pustynie Gobi. Dobra, ale to wszystko jeszcze nic. Najlepszą rzeczą, czymś co po prostu rozwala wielką salwą śmiechu jest design, oraz dźwięki jakie wydają karabiny noszone przez ludzi. Więc tak drogi graczu, jako elitarny żołnierz, przedstawiciel dumnej rasy ludzkiej, wybawiciel świata itd, wyposażony zostajesz nie w karabin, nie nie, dostajesz do łapy jakiś pokurczony patyczek wystający gdzieś z dolnej prawej strony ekranu. Na domiar złego ten patyczek wydaje przy strzelaniu dźwięk (tu nie trzeba się specjalnie wysilać) przypominający „puk puk”, powiedziałbym, że właśnie dokładnie tak. Więc wypadasz zza rogu z pałającymi nienawiścią oczyma i dzikim rykiem na ustach, nagle zauważasz wroga i co? robisz w jego stronę „puk puk” tymże patyczkiem. Poważnie ten motyw mnie rozwalił. A więc szanowni panowie designerzy, jak już jestem żołnierzem, to chcę w łapach trzymać porządną giwerę, ciężki dymiący kawałek stali, który to przy salwie wydaje taki dźwięk, że rozwala mi bębenki w uszach, chcę czuć że to karabin, chcę czuć przyjemność płynącą ze strzelania z niego do wroga, a wy daliście mi patyczek i „puk puk”, porażka. Ufff, wyżyłem się 🙂 Na całe szczęście z bronią Stroggów jest nieco lepiej, ale naprawde niewiele. Nie chcę was już zanudzać i wymieniać kolejnych wpadek, niedoróbek i baboli. Powiem tak, osobiście w życiu nie kupię QW, wolę do bólu grać w Battlefielda gdzie jest prawdziwa żołnierska rozgrywka i nie strzela się do wroga z patyczków. Z żołnierskim pozdrowieniem – „puk puk” 🙂

  3. W bete nie gralem, wiec nie moge nic powiedziec, natomiast jedna rzecz mnie skutecznie zniehcecila. Mianowicie mala ilosc graczy w rozgrywce. Wlasnie testuje demo BF 2142, bo mnie po paru latach od BF 1942 znowu na tego typu gre naszlo i musze powiedziec, ze 64 osobowy multiplayer jest the best. Im wiecej, tym lepiej hehe. Duze mapy, pojazdy i kupa ludzi.

  4. Ja osobiście, jako ten z wielką przyjemnością zagrywający się w MP RTCW, mam szczerą nadzieję, że (jeśli powyższe zarzuty są prawdą) produkt zostanie przed premierą dopieszczony. Jeśli nie, to wielka szkoda bo potencjał był wielki, licencja pierwszej wody (mówię to jako fan serii spod szyldu Quake) i źle by było to zmarnować.

  5. OMG ludzie zachwycacie się FPP który ma w multi aż 64 graczy? A widzieliście Planetside i walkę 800! graczy? Mechy, czołgi, artyleria, lotnictwo, swarm piechoty. Wojna totalna. Niestety guest program zamknęli ostatnio.

  6. Ludzie mówili mi ,że wybrzydzam jednak nie tylko ja odnoszę negatywne wrażenia z gry. Co do poprawek to wątpię żeby drastycznie zmienili to co jest w tej chwili.

  7. Ha! A ja odrazu mowilem, ze z tego calego Enemy Terriotry: Quake Wars nic nie wyjdzie no i w sumie ze smutkiem chyba musze stwierdzic, iz sie nie pomylilem. . .

  8. bardzo mi przykro, że muszę po tak długiej przerwie zacząć od negatywnego komentarza (sam się sobie dziwię, że tak łżę jak pies i jeszcze gram na zwłokę), ale ten tekst jest po prostu fatalny. I mniejsza o stylistykę, chodzi o merytorykę – nie wiem jaki jest stan wiedzy autora o temacie, ale stan jego niewiedzy jest ewidentny. Uwaga, długi post. [flame mode on]Field Ops rozdaje amunicjębzdura, tylko w GDF, u Stroggów ammo i health to to samo – stroyent daje Technician czyli Med (bardzo duża i ważna zmiana w stosunku do ET)Wspomniany mech wyraźnie odstaje wytrzymałością i siłą ognia od reszty pojazdówbo to stroggowy czołg jest! a reszta to transportery piechoty – czy one mają być tak samo mocne jak czołg? bzdury piętrowe wygaduje autor, bo nawet w idiotycznym BF2 gdzie APC było naprawdę zbyt silne, to z czołgiem nie miało szans. Poza tym w ETQW dobrze postawione APT niszczy Cyclopsa (czy Titana) w pięć sekund. Także siły piechoty nie są w równowadze – Soldier Stroggów wydaje się dużo za silnyeee? za silny to jest Technician, bo ma stroyent i może robić spam granatów na przykład – a Agressor to zwykła miękka buła i ginie jak wszyscy. Powtarzamy obiegowe opinie czy też może jesteśmy lama, nie umiemy grać i wnioskujemy po godzinie grania?przeżyłem kolejne rozczarowanie. Hitboxy, czyli strefy odpowiadające za wykrywanie w jakie miejsce trafił wystrzelony przez nas pocisk są zaskakująco mobilneja też przeżyłem rozczarowanie, że pan autor Po kilkudziesięciu godzinach spędzonych nad grą nie ma pojęcia, że problem był nie z hitboxami tylko z mikro-lagiem po stronie serwera i został naprawiony w łatce jakieś dwa tygodnie temu. Od tego czasu heady bardzo ładnie wchodzą – trzeba tylko kilkugodzinnej praktyki i przyzwyczajenia do odrzutu i rozrzutu innego niż w Battlefieldzie (ale takiego samego jak w ET)A strzelanie do leżącego to jak przesypywanie piasku po jednym ziarenku – długie, pracochłonne zajęcieno rzeczywiście, prawy przycisk żeby przymierzyć i powiedzmy z sześć szybkich strzałów w nieruchomą i dobrze widoczną głowę, zakładając że trafi się co drugi – jakieś pracochłonne trzy-cztery sekundyNie ma już tego „feeling’u” przy rzucaniu granatamijest, dokładnie ten sam – tyle że teraz nie liczy się klików na słuch, tylko widać wskaźnik dookoła celownikapodczas dueli lepsze efekty daje skakanie niż strafe’yserio, serio? w ET po strzelaniu w czasie skoku poznawało się początkującego – i tak też jest tutaj, o dziwojest częścią kampanii atlantyckiejale się Japończycy zdziwią, że Pacyfik się w Atlantyk zmienił po inwazji StroggówNa mapie są bowiem „białe plamy” na których absolutnie nic się nie dzieje, a akcja skupia się, w zależności od fazy, w jednym lub dwóch miejscachi po tym zdaniu jestem już pewien, że mamy do czynienia z fanem Battlefielda, który tylko udaje znawcę ET i ETQW. Całe piękno tych dwóch gier polega właśnie na ogniskowaniu akcji! W ETQW są tylko większe mapy, żeby było gdzie sprzętem pojeździć – i ma to sens, trzeba tylko trochę więcej pograć, żeby go zauważyć. Ze świecą szukać komputera, który podczas intensywnego starcia z użyciem pojazdów nie zadławi się, nie mówiąc już o tych x-dziesięciu klatkach, pozwalających na komfortowe graniebez świecy znalazłem obok własnego biurka. C2D, 2 GB RAM, 8800 GTS 320 (czyli wcale nie high-end) – 1600x1200x85, max detale i anizo, AA w połowie skali. 60 klatek maks bo więcej nie chce mi się ustawiać, poniżej 30 nie schodzi. Splash Damage [. . . ] zajmowało się podpatrywaniem co można skopiować z Battlefieldatakie były tylko pobożne życzenia fanów BFa – SD ich olali i zrobili po prostu nowe ET, a teraz ci od BFa czują się bardzo zawiedzeni, bo nikomu się nie chciało skopiować ich gry ulubionej. I bardzo dobrze. i jeszcze raz:Po kilkudziesięciu godzinach spędzonych nad grąi ja mam w to uwierzyć? kilkadziesiąt godzin na Sewer skoro się nie podoba gra? ja mam około 50 – można sprawdzić na profilu, ETCS_KeysR. Daj pan autor namiar na swój profil, zobaczymy te dziesiątki godzin. . . Ogólnie droga Valhallo nie wiem skąd wzieliście tego człowieka, ale to jeszcze większy amator niż ten znawca, który pisał dla was recenzję Red Orchestra. Wyrazy współczucia. Poproszę o mściwe minusiki za merytoryczną krytykę. [flame mode off]digital_cormac—> BF2142 też ma kosmiczne i plastikowe spluwy, które brzmią jak dziecinne zabawki 🙂 i do tego bardziej kolorowe niż te z ETQW 🙂 W miarę sensownie brzmiącą broń miał BF2 – a jeżeli chcesz naprawdę usłyszeć wystrzały, kulki świszczące koło uszu i jeżące włosy odgłosy, to polecam mod Project Reality do BF2. Goście przerobili całkowicie audio i dali takie efekty, że skarpetki z nóg spadają. Poza tym współczuję, że zaczynałeś od 2142 – to jest w ogólnej scenowej opinii najsłabsza część z całej serii. Lepiej kupić BF2 i grać w jego mody, które przeżywają teraz rozkwit – a 2142 prawie martwy, bo EA już szykuje grunt pod Bad Company (genialny trailer „Destroy Everything”, polecam). A odnośnie ETQW – to jest arcade, zgoda. Ale z twierdzeniem, że nie ma teamplaya nie można się zgodzić – po prostu nie znasz gry. Tu jest nawet na FFA niewymuszony, spontaniczny teamplay (jak w ET – sprytniejsza mechanika samej gry to wymusza) – zupełnie inaczej niż w dowolnym BFie. Wiem co mówię, setki godzin godzin grałem na publicach we wszystkie cztery części. Teamplay w BFie na FFA bez klanowców znalazłem tylko we wspomnianym modzie Project Reality – tam ludzie naprawdę współpracują ze sobą, ale to jest mniejsza i bardziej kumata społeczność.

    • digital_cormac—> BF2142 też ma kosmiczne i plastikowe spluwy, które brzmią jak dziecinne zabawki 🙂 i do tego bardziej kolorowe niż te z ETQW 🙂

      Co do kosmiczności gunów to może i bym się zgodził, w końcu to rok 2142, ale co do dźwięków i kolorowości to nie zgodzę się nigdy w życiu. Zresztą nie o to tu jakby chodzi. Każdy futurystyczny karabin można zdesignować na rozmaite sposoby i może się podobać, w końcu to futurystyczny karabin i nikt nie wie jak on w zasadzie wygląda. Istnieją jednak pewne granice w których dany designer musi się zmieścić ze swoim projektem – jest to obszar zawarty pomiędzy nędznym patyczkiem a’la QW a jakimś ultra przebajerowanym plastikiem rodem z 3-cio klasowych filmów SF za trzy dolary. Ważne jest to, aby trzymając w łapie daną broń, było czuć, że jest to karabin a nie zlepek tandetnie wymodelowanych polygonów. Niestety, część broni z QW nie mieści się w tym nawiasie, a co za tym idzie, można z niej strzelać jedynie śmiechem.

  9. wiesz, jak ja pierwszy raz zobaczyłem, jak wygląda celownik z tym NATOwskim odpowiedniku Krylova w 2142 to umarłem ze śmiechu prawie 🙂 dopiero unlocki jakoś tam wyglądają. A w ETQW faktycznie tylko zastrzeżenia do dźwięku można mieć – taki terkotliwy i zabawkowy jest, ale sam wizualny design broni jest ok, nawet nie przeszkadzają mi stroggowskie laceratory, a generalnie za laserowymi pukawkami nie przepadam. Naprawdę polecam Ci BF2+Project Reality – pograsz kilka godzin i już do 2142 nie wrócisz.

  10. Dzięki, za radę Seraphim. Pooglądam jakieś filmiki na jołtubie, jeżeli są takowe i może faktycznie się przekonam. Choć muszę szczerze powiedzieć, że w 2142 podoba mi sie właśnie ten smaczek SF, wiesz nie jest to typowe wojenne szczeladło, a co do Project Relity to popatrzę choćby z czystej ciekawości.

  11. niestety, mnie sie ETQW zupelnie nie podoba. przyzwyczajony do BF2, CSS, supelnie ale to zueplnei mi nie potrzedl. Grafike ustawilem na max detale, a i tak wygladalo to wszystko paskudnie (na gf 8800gts) sterwanei wola o poste do nieba, a juz sterowanie pojazdami to jeden wielki koszmar. Grlem w pierwsza dostepna closed bete dla IGN.

  12. Właśnie wracam z dwugodzinnej bitwy na nowej mapie. O pierwszej becie miałem nie najgorsze zdanie. Gra była strasznie szybka i grywalna. Jednak ilość bugów dobijała. Teraz jest już trochę lepiej – niektóre pojazdy zachowują się dużo lepiej (czołg Stroggów!), niektóre za to nadal przemieszczają się jakby były zbudowane z drewnianych patyczków (Mech). Najogólniej rzecz biorąc nie zostało zbyt wiele poprawione – i graczom którym nie podobał się strasznie szybki „styl” Quake Wars, nie przekonają się i do tej bety. Niech naprawią te przeklęte hitboxy, i popracują nad pojazdami. Wtedy gra będzie grywalna, bo narazie szybkość rozgrywki jednak przemawia na niekorzyść QW.

  13. szybkość rozgrywki przemawia na niekorzyść ETQW w przypadku osób, które wolą rozgrywkę nie-szybką. I grali wcześniej w Battlefielda 😀 tym, którzy grali w pierwsze ET ta fatalna szybkość jak najbardziej odpowiada – zresztą można ustalić tempo rozgrywki server-side, z tego co czytałem. Poza tym teraz już z hitboxami jest wszystko ok, z tego co widziałem po godzinie grania w Beta 2 – strzały, zwłaszcza średni i długi dystans, wchodzą o wiele lepiej. Jest w końcu sens grać snajperem. Aha, poprawili też grafikę widocznie a i nowa mapka jest drastycznie odmienna od poprzedniej – duuuża przestrzeń, jest gdzie polatać i pojeździć, jeżeli ktoś ma takie życzenie. I budynków, zakamarków, miejsc do CQB też dużo, zwłaszcza w finale. Widać też, że ludzie jeszcze mapy nie rozkminili i w większości wypadków wygrywają Stroggi 🙂 bo GDF nie wie co robić 🙂

  14. Co do wydajnosci: cd2 2gb ram 8800gts 320mb i 1280×1024 wszytko na ultra/max najwyzej jak sie da i za. . . . a az milo. Ani razu mi sie nie zaciel gralem tylko z bootami.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here