eBay Motors GRID Demo wylądowało na moim dysku niemal przez przypadek. Nie była to bynajmniej gra, na którą czekałem od dawna. Ba, mówiąc szczerze niewiele o niej wcześniej słyszałem. Ot, kolejne wyścigi. Nic więcej. Jednak kiedy jak zwykle wieczorkiem zasiadłem do przeglądania Valhalli i wpadłem na newsa Katmaya o nowym demie sam nie wiem dlaczego uruchomiłem ściąganie ważącego prawie 700mb pliku. Godzinkę później gra była już zainstalowana na dysku.

Pierwsze co zwróciło moją uwagę to bardzo ładnie wykonane menu. Stonowane, surowe kolory w klimatach garażowo-szosowych (szarości i jaskrawa żółć). Choć w grach wyścigowych wygląd menu jest akurat najmniej istotnym elementem jednak sam fakt, że twórcy zadbali nawet o taki detal sugerował, że zassana przeze mnie wersja demonstracyjna może być ciekawą propozycją.

Ryk potężnych silników, który chwilę później rozległ się w moim pokoju przekonał mnie, że GRID może być tytułem dla mnie. Rzeczona wersja demonstracyjna skupia się na tzw. muscle cars, czyli samochodach, w których ilość koni mechanicznych może rywalizować tylko z ilością decybeli generowanych przez silniki. Jednym słowem to, co Niebieskie Łosie lubią najbardziej. Inną rzeczą, która rzuciła mi się od razu w oczy to przepiękna oprawa graficzna. Nie wiem czy wynika to z faktu, że do niedawna posiadając sprzęt, który zmuszał mnie w większości gier do ustawienia detali na minimum odzwyczaiłem się od ładnej grafiki czy faktycznie GRID wygląda dobrze, ale modele samochodów pędzących po torze wyglądają naprawdę świetnie.

Kolejną rzeczą, która prezentuje się nieźle jest model zniszczeń. To jasne, że w wyścigowym zamieszaniu dochodzi do licznych kontaktów między ścigającymi się, nie mówiąc już o tak oczywistych rzeczach jak zderzenia z bandami otaczającymi tor. Każde, nawet najdrobniejsze z takich uderzeń znajduję swoje odbicie na karoserii samochodu. Zdarty lakier, fantazyjnie powyginane blachy, potłuczone reflektory, zwisające smętnie fragmenty karoserii, krzeszące iskry w momencie kontaktu z jezdnią – wszystko to cieszy oko i jeszcze bardziej uatrakcyjnia rozgrywkę. Jednak uszkodzenia to nie tylko wgięta blacha. Czasami udaje się dosłownie zmienić kształt samochodu! Raz, po naprawdę poważnym zderzeniu z jednym z moich przeciwników, który wpakował mi się centralnie w bok cała moja maszyna wyglądała jakby zderzyła się z pociągiem i głowę daję, że w centralnej części była węższa o ¼ (czyt. wgnieciona). Sporo frajdy dostarcza jazda po ulicach San Francisco z charakterystycznymi „hopami” gdzie nasz samochód co chwila wznosi się w powietrze aby po chwili ostro „przyziemić”. Nie raz przy tym lądowaniu udało mi się stracić kontrolę nad samochodem i efektownie wpakować się w bandę.

Podsumowując te krótkie refleksje nad GRID – po raz kolejny przekonałem się, że jednak jest sens ściągać dema (a patrząc ze strony twórców je wydawać), bo właśnie w ten sposób przekonałem się do Race Driver GRID i pewnie nie omieszkam go zakupić czego nie zrobiłbym gdyby nie demo.

Ktoś jeszcze twierdzi, że wydawanie wersji demonstracyjnych to strata czasu?

A wy próbowaliście już GRIDa?

[Głosów:0    Średnia:0/5]

11 KOMENTARZE

  1. Ha! próbowałem i jest to pierwszy „jeżdżący” produkt Codemasters, który mnie naprawdę wkręcił! (a próbuje chyba od CmR 02)Muszę wyjaśnić, że jestem zagorzałym arcadowcem (wiecie, FlatOut to dla mnie prawie-symulator :D) i uwielbiam przyspieszać PRZED wejściem w zakręt i rozbijać sie o wszystko, zwłaszcza o przeciwników. I tak z wrodzoną niefrasobliwością miłośnika Destruction Derby wsiadłem w „beemkę” i heja! pierwsza prosta! Dzwon! Leeeeci zderzak! Na drugim metoda hokejowa; bodiczkiem i do bandy cieniasa! Na trzecim zakręcie straciłem możliwość sterowania autem i już wiedziałem, że jest trudno, szybko i świetnie. . . A to był dopiero początek bo zaraz przesiadłem sie do Nissana by wśród opętańczego wrzasku japońskiego komentatora kręcić drifty! Żebyscie wiedzieli jak ja tego nie potrafię robić! I jak ja to uwielbiam! 😀 Dym i latajace szkło – to je ono. Co do oprawy graficznej jest rzeczywiście dobra, a zwłaszcza jeden patent zwrócił moją uwagę; kiedy lecąc przez zakręt zaczepi się tyłkiem o coś i auto zaczyna kręcić bąka, kamera przez ułamek sekundy nie nadąża, a potem wyrównuje obraz gwałtownie, jak operator tv , który przespał akcje i próbuje nerwowo nadrobić. Wygląda to świetnie i potęguje jeszcze zamieszanie. Jeden dobry pomysł kogoś, kto programował ruch „kamery” i gra przeskakuje konkurencję, nie trzeba było nawet Petera M.

  2. Zgadzam sie w 100% z tym ze ja na GRID’a czekalem bardzo i jestem fanem scigalek 😉 Demo tylko nagrzalo mnie jeszcze bardziej (wersja PS3) model zniszczen niesamowity grafika super jedynie o cyzm zapomnieli wspomniec przedmowcy to troszke zbyt arcadowy model jazdy ale za to calkiem przyjemny i dynamiczny wiec frajda jest duza choc ja mozewolalbym to z czym mielismy do czynienia w poprzednich wydaniach Race Driver (blizej symulacji) ale nie ma co wybrzydzac jest git 😉 druga natomiast rzecza godna uwagi jest niesamowite „A. I. ” przeciwnikow! To co wyprawiaja sterowani przez konsole/komputer oponenci w czasem przechodzi wszelkie wyobrazenie w najmniej oczekiwanym momencie jadacy przed Toba potrafi wykrecic baczka, wjechac w bande, nie wyrobic w zakrecie zaliczyc rolade! i zrobic tym samym niezly karambol w polaczeniu z niesamowita dynamika i filmowoscia gry wrazenia sa niezapomniane i w zadnej innej scigalce tego nie uraczymy. Goraco polecam pozdro.

  3. Jak dla mnie póki co są to najlepsze wyścigi jakie grałem! Idealnie udało im się połaczyć lekki realizm z grą arcade’ową. Takie GT5 + Burnout. W demo na ps3 grałem ze szczęką na podłodze. Po zakupie wciąż nie mogę jej pozbierać. Dynamizm tej gry po prostu powala na kolana! Nie raz jadąc pierwszy, najnormalniej w świecie się stresowalem aby tylko gdzieś nie wypaść z zakretu albo nie zahaczyć o bandę bo przy dużych prędkościach kończy się to utratą przynajmniej 2, 3 miejsc. Ręcę spocone, z pozycji leżącej aż musiałem przejść do siedzącej. I co najważniejsze. . . Gra do łatwych nie należy. Już na poziomie „serious” (3 z 6) po jednej konkretnej kraksie ciężko dogonić lidera (szczególnie na trasach ulicznych w USA i Japonii). Trzeba jeździć wręcz idealnie. Każdy samochód inaczej sie prowadzi i do kazdego trzeba się przyzwyczaić. Graficznie . . trasy wyglądają obłędnie. Mogę je porównać do Londynu w GT5. Mają to coś!Szczerze? W tej chwili jest to, jak dla mnie, lepsze produkcja od GT5 Prologue. Po prostu świetna. Myślę, że ciężko jej będzie dorównać.

  4. A mnie demo skutecznie odepchnęło od zakupu pełnej wersji. Czekałem na to, a po zagraniu w demo odechciało mi się tego kupować. Gdyby nie demo pewnie kupiłbym to w ciemno;)-pamiętając TOCA2. Grafika stosunkowo slaba albo raczej męcząca kolorystryka – przepalona jak w DIRT, model jazdy samochodzików zdalnie sterowanych. Jedynie na plus to kamery i zabawa nim z manualnym spowalnianiem czasu. Nie dla mnie IMO mogłobyć znacznie lepiej. Następony postój Midnight Club LA. .

  5. po zapuszczeniu GRIDa niestety GTA IV poszło w chwilową odstawkę i mniemam że kuzyn Roman znowu będzie się domagał wyjaśnień tajemniczego zniknięcia Niko. Cóż, rodzina to nie wszystko, jak to mówią najlepiej się z nią na zdjęciu wychodzi ;DDwracając do GRIDa, jest to gra o klasę lepsza od poprzednika czyli DIRTa, dynamika jazdy świetna, grafika bardzo przyjemna, powinno być trochę więcej aut i tras mimo wszystko. Motyw ze sponsorami bardzo trafiony, kasa leci jak z nieba i już w bardzo wczesnych etapach gry można sobie pozwolić na konkretne furki, nie trzeba ciułać tej kapusty jak chociażby w Gran Turismo. W końcu autorzy docenili wysiłek graczy przekraczających jako pierwsi linię mety. Muszę przyznać że po wypróbowaniu dema szybko wykreśliłem tą grę z listy „must-have”. Nie podszedł mi model jazdy. Czego wciąż mi najbardziej brakuje to trybu kwalifikacji. . . Jednak nawet grze warto nieraz dać drugą szansę. Kwestia przyzwyczajenia. I tak kręci się w napędzie konsoli już ponad 2 tygodnie. . .

  6. Rowniez rzadko pobieram dema, wlasciwie nie pamietam juz nawet kiedy ostatnio gralem w jakies demo. Wciaz bowiem ich rozmiary przybieraja na wielkosci, a moj wolny jak mul internet (neostrada) jakos niebardzo w tym aspekcie probuje dotrzymac kroku temu zwiekszajacemu sie zjawisku – ciekawe dlaczego. Sam nie wiem co mnie sklonilo do pobrania tego dema, ale jednak sie skusilem. Sciagnalem, zainstalowalem i zagralem. Nie powiem, zebym zalowal, bo gra naprawde jest solidna, i nie przereklamowana. Zaimponowal mi model zniszczen, ladna oprawa graficzna i niezbyt duze wymagania. IMO zbedny jest tryb driftu, bo to taki krok w strone obecnego kiepskiego NFS’a. Zagralem dwa razy i powiedzialem stop. Zdecydowanie bardziej mi odpowiadaja wyscigi a nie palenie gumy za punkty. Mimo iz demo mnie nawet zachwycilo, to na nim sie ten zachwyt zakonczyl, bo poki co do pobiegniecia do sklepu wcale mnie ono nie sklonilo. Wciaz mi brakuje w dzisiejszych scigalkach tego co ma w sobie NFS: Porsche. Czy jeszcze kiedys bedzie mi dane to poczuc ? Niestety w to akurat watpie. Grid to mocny oponent dla dzisiejszych samochodowych gier, ale to jeszcze nie ta poprzeczka, ktora kiedys wyznaczyl PU.

  7. u mnie takze demo grida bylo pierwszym demem od lat. ciesze sie ze nastapil (przynajmniej dla mnie) wyrazny progress od dirta, smuci ze gra bedaca scigalowym odpowiednikiem obliviona – podobnie jak on podbija serca graczy. jest ladnie, kolorowo, jest jakas szczatkowa fizyka ale kompletnie brakuje mi czegos (tego czegos) co przytrzyma mnie przy tytule. a naprawde chcialem dac szanse tej grze, nawet sobie kolko z szafy wyciagnalem. niestety nic z tego. tutaj wygrywa nawet tak wyszydzany ostatni nfs.

  8. fizykę jazdy zawsze w grach tego typu uważałem za jakieś nieporozumienie no bo i jak odwzorować te wszystkie niuanse jakie odczuwamy podczas prowadzenia pojazdu, nijak nie da się, ale napisać że fizyka jest trzeba. Tak więc gra ogólnie przyjemna i naprawdę fajny model zniszczeń, w końcu ta blacha się gnie. Graficznie trochę przeszarżowali zbyt ciężki i wręcz „oleisty” obraz niezbyt mi tu pasuje ale to już kwestia gustu.

  9. ja sie wylamie i powiem po raz kolejny ze najbardziej sie zawiodlem na fizyce. na kierownicy to jakis dowcip, z 250 km/h do 50 km/h w 20 metrow auto hamuje,. idzie sie przyzwyczic ale. . to bardzo mylace. strasznie zwalnia w poslizgu, nawet majac noge na gazie. nienaturalnie szybko skreca. Wole pograc w leciwe TDU ktore nadal ma ladna grafike i mnostwo stock’owych furek. i fizyka na Hardcore zmusza do zdejmwoania nogi z gazu 😉

  10. Gralem w wersje na xboxa 360. Ta gra ma niesamowita miodnosc jazdy (Zwlaszcza jak sie wrzuci widok z kierownica). Jak dla mnie rewelka 9/10

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here