Chyba nie ma wątpliwości co do tego, że w obecnej generacji PlayStation 3 żyje głównie produkcjami ekskluzywnymi dla tej konsoli. Programiści narzekają na architekturę sprzętu ze stajni Sony, toteż japońska firma musi nadrabiać takimi tytułami, jak Uncharted, Killzone 2 albo InFamous. Kolejny fantastycznym tytułem 1st party ma być MAG, sieciowy shooter tworzony przez Zipper Interactive – ekipę stojącą za serią SOCOM.

Historia pokazuje, że ilość graczy jednocześnie przebywających na serwerze wcale nie ma dla strzelanek zbyt dużego znaczenia. Niektórzy do dziś ekscytują się szybkimi pojedynkami w Quake’u, inni znakomicie radzą sobie jako cztero- lub pięcioosobowe zespoły w Gears of War, zaś kolejni wybierają większe i nieco bardziej taktyczne starcia w różnych częściach serii Call of Duty oraz Battlefield. Sony ma jednak zamiar pokazać, że rozmiar ma znaczenie. Nie przypadkiem pierwsza propozycja tytułu dla MAG brzmiała Massive Action Game. Głównym atutem nowej produkcji Zipper Interactive ma bowiem być przede wszystkim jej ogrom. Gigantyczne pole bitwy, na którym w różnych punktach zetrą się dwie armie, liczące po ponad 100 osób? MAG ma to umożliwić. Tą grą Sony chce sprawić, by na wszystkie inne sieciowe strzelanki padł długi cień następcy SOCOM. By ci, którzy w kilku lub kilkunastu walczą ze sobą w Halo, Gears of War czy Bad Company, z zazdrością spojrzeli na rozgrywkę prowadzoną przez 256 osób i pędem ruszyli do najbliższego sklepu po swój egzemplarz PlayStation 3.

Wojna Cieni

Gdańsk w 2025 roku, VI Reczpospolita…

Choć MAG to gra nastawiona tylko i wyłącznie na zabawę w trybie multiplayer, to swoje tło fabularne oczywiście posiada. Nie jest ono może jakoś szczególnie odkrywcze, ale i tak lepsze niż żadne. Oto jesteśmy w 2025 roku, a świat zżerany jest przez najgorszy z dotychczasowych kryzysów. Kończą się zapasy ropy, a braki żywności w biednych państwach są odczuwalne jeszcze bardziej niż dawniej. Całą cywilizacją zaczynają wstrząsać bunty, rewolucje i wojny. Rozpoczyna się okres nazwany Shadow War – nieustającego konfliktu, który na zlecenia bogatych państw prowadzą trzy firmy militarne typu PMC (Private Military Companies). Swoją drogą – ostatnio temat ten stał się tak popularny, że niedługo nawet Mario i Luigi będą zatrudnieni jako najemnicy, by walczyć o ostatnie kropelki ropy naftowej.

Te trzy potężne PMC to frakcje, które będzie można wybrać podczas tworzenia postaci w MAG. Pierwsza z nich, Raven, opiera swoją potęgę na super-nowoczesnych technologiach, wykorzystywanych podczas walki. S.V.E.R. z kolei to jedna wielka banda partyzantów, używająca na polu bitwy tego, co akurat nawinie się pod rękę.

Ostatnia firma, Valor, chyba w największym stopniu przypomina współczesne armie.

You’re in the army now

Zipper Interactive ma zamiar sprawić, by frakcje dostępne w Massive Action Game nie były tylko i wyłącznie nazwami i obrazkami widocznymi przy nickach graczy przed i po każdym meczu. Shadow War trwa nieustannie i będzie miało to swoje odbicie w rankingach. Im lepiej dana frakcja sobie radzi, tym częściej będzie wybierana przez rządy państw jako swoje zbrojne ramię, otrzymując tym samym kontrakty na kolejne zadania.

Każda sekunda jak godzina…

W każdej armii, nawet tej wirtualnej, musi być jakaś hierarchia. W przypadku największych potyczek w MAG będzie ona o tyle ważna, że 128 osób biegających po mapie bez ładu i składu potrafiłoby skutecznie zniszczyć zabawę w toczenie tak wielkich bitew. Oczywiście będą również możliwe potyczki na mniejszą skalę, ale nie oszukujmy się – nikt MAG nie kupi dla meczy 10 na 10. Dlatego właśnie na początku każdej rundy dany zespół (zakładając jego liczebność jako maksymalną możliwą) zostanie podzielony na 16 ośmioosobowych drużyn. Cztery takie składy tworzą pluton, podczas gdy wszystkie cztery plutony razem wzięte to już oczywiście cała kompania. Na każdym z tych poziomów będą obecni dowódcy, którym ta ranga zostanie przydzielona na bazie doświadczenia posiadanego przez ich postacie. Głównym przywilejem lidera jest dostęp do wydawania FRAGO – mini-rozkazów.

Na każdej mapie gracze mają do wykonania jakieś konkretne misje, a ‚fragmented orders’ to dodatkowe zadania, jakie dowódca może przydzielić drużynie, by przybliżyć ją do osiągnięcia ostatecznego celu. Może to być zniszczenie bramy, podłożenie ładunków wybuchowych pod bunkier, zdobycie strefy lądowania (w MAG służą one jako pozycje do respawnu, bowiem zabite osoby pojawiają się w latających nad mapą helikopterach) czy choćby obrona bazy przed nadciągającymi siłami wroga. Słuchanie rozkazów starszego stopniem nie jest jednak obligatoryjne. Jeżeli ktoś uważa polecenia za bezsensowne, może po prostu grać tak, jak uważa za stosowne. Jeżeli jednak będzie postępował zgodnie z wolą swojego dowódcy, może liczyć na bardzo duży bonus do zdobytych w trakcie rozgrywki punktów doświadczenia.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

6 KOMENTARZE

  1. wieszaja i slusznie. po pierwsze minus byl za podwjnego posta, a po drugie taka „gra slowami” przyprawia tylko o bol brzucha i zal sie robi, ze kogos takie teksty podniecaja jeszcze. no to teraz czekam – kto zjedzie mnie pierwszy?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here