Grono wrogów serii Halo jest chyba równie liczne co grupa jej zwolenników. Chcemy czy nie, należy przyznać, że marka stworzona przez Bungie Software osiągnęła niewyobrażalny więc sukces, stając się kurą znoszącą złote jajka a zarazem bazą dla innych produktów. Wiele rozwiązań z poszczególnych rozdziałów historii Master Chiefa do dziś znajduje zastosowanie w innych strzelankach, nie dziwi więc, że fani cyklu wykazywali zaniepokojenie w momencie premiery Halo 3 – ostatniej części trylogii. Na szczęście dla nas wszystkich autorzy nie spoczęli na laurach i czym prędzej zabrali się do pracy nad dodatkiem do tego tytułu.

Mowa tu o Halo 3: ODST, które z początku znane było pod tytułem Halo 3: Recon. Tytułowy akronim pochodzi od Orbital Drop Shock Troopers, żołnierzy UNSC, którzy to będą głównymi bohaterami rozszerzenia. W dużym uproszczeniu dodatek będzie tym, co stanowiło o sukcesie serii Halo, poszerzonym jednak o kilka nowych elementów.

Spis treści

Nastało nowe

Główną zmianą w stosunku do poprzednich odsłon gry będzie zupełnie nowy bohater – legendarny już Master Chief odchodzi na dalszy plan, ustępując miejsca „Żółtodziobowi” (ang. Rookie). Wymusi to na graczach nowe, bardziej ostrożne podejście do rozgrywki, ponieważ w gameplayu zabraknie „ułatwień” takich jak zaawansowana zbroja Johna-117 czy jego sprawności fizycznej. Zrozumiałym modyfikacjom ulegnie też HUD, który w ramach swoistego zadośćuczynienia będzie zaznaczać na ekranie jednostki sojusznicze, wrogów i postaci niezależne.

Rookie

Jako Rookie trafimy do Nowej Mombasy, miasta portowego leżącego w fikcyjnym Protektoracie Wschodniej Afryki (tereny obecnej Kenii). Podczas Pierwszej Bitwy o Ziemię lokacja ta była jednym z głównych celów Przymierza i na przestrzeni ostatnich tygodni została całkowicie zajęta przez wojska obcych. Miasto było obecne już w Halo 2, jednak tym razem zostanie znacznie bardziej rozbudowane. Przede wszystkim będzie ono jednym wielkim otwartym terenem, a tylko od nas zależeć będzie, gdzie się udamy. W przeprowadzonych prezentacjach twórcy zdradzili, że naszym zadaniem będzie poszukiwanie punktów nawigacyjnych, które będą tak naprawdę kapsułami ewakuacyjnymi naszych pięciu towarzyszy. Osiągając postępy w poszukiwaniu danego wojaka, gra odtwarzać będzie tzw. flashbacki (scenki pokazujące przeszłe wydarzenia), w których wcielimy się w poszczególnych członków ekipy.

Żołnierz i drużyna

O ile Master Chiefowi zdarzało się działać z innymi, tym razem odczujemy czym jest prawdziwa gra drużynowa. W naszych zmaganiach z Przymierzem pomogą nam m.in.: Michael „Mickey” Crespo, specjalista od demolki, uzbrojony w wyrzutnię rakiet i ładunki wybuchowe, a przy tym doskonale znający się na pilotowaniu maszyn; Kojo „Romeo” Agu, człowiek o zdecydowanie wybuchowym i irytującym charakterze, ale przy tym najbardziej doświadczony snajper w zespole; Taylor H. „Dutch” Miles, prawa ręka dowódcy i najlepszy przyjaciel Romeo, noszący zawsze przy sobie kilka typów „pukawek”. Najwyższe szczeble w drużynie zajmą Edward Buck, należący wcześniej do UNSC Marine Corps, oraz Kapitan Veronica „Dare”, która przejęła dowództwo przed zrzutem ODST na tereny Nowej Mombasy.

Odprawa

Będąc przedstawicielem powyższej grupy zamiast MJOLNIR Powered Assault Armor otrzymamy do dyspozycji specjalną zbroję przygotowaną dla Orbital Drop Shock Troopers. Niestety pozbawieni zostaniemy możliwości noszenia jednocześnie dwóch broni cięższego typu (m.in. M7/Caseless Submachine Gun). Wspomniany wcześniej HUD zawierać będzie VISR (Visual Intelligence System, Reconnaissance), który dodatkowo wskaże przedmioty warte zainteresowania, pojawiające się w polu widzenia. Zostaniemy także wyposażeni w nowe typy broni – pistolet samopowtarzalny M6C/SOCOM, stanowiący wariację M6C Magnum Sidearm, oraz karabin M7S, nazywany też Suppressed SMG.

Czasem przeciwko innym…

Seria Halo to nie tylko zmaganie się z kampanią dla pojedynczego gracza, ale i (a może: przede wszystkim) rozgrywki sieciowe. Bungie wydało do tej pory trzy zestawy map: Heroic, Legendary oraz Mythic. Wszystkie dostępne są w usłudze Xbox Live, gdzie możemy je kupić za Microsoft Points. Każdy kto nabędzie Halo 3: ODST otrzyma jednak wszystkie dziewięć map na drugim, dodatkowym dysku.

Nie będzie konieczne zapisywanie ich na HDD konsoli ani też posiadanie fizycznej kopii podstawowego Halo 3.

Wraz z rozszerzeniem zadebiutują też trzy kolejne mapki, stanowiące drugą część zestawu Mythic. Citadel jest inną częścią struktury, którą widzieliśmy na planszy Epitaph. To tutaj zdobędziemy osiągnięcie przyznawane za częste używanie shotguna i zmierzymy się z maksymalnie pięcioma innymi graczami. Heretic to z kolei prezent dla graczy pamiętających Halo 2 – jest to remake mapy Midship, gdzie do walki stanie do ośmiu graczy, a powiązany achievement dotyczyć będzie potyczek na miecze. Ostatnia z map to Longshore, będąca nie tyle nową wersją, co nawiązaniem do Hang ‚Em High z Halo: Combat Evolved.

…lub ramię w ramię…

Jedna z nowych map

Elementem łączącym zabawę single player z grą zespołową będzie nowy tryb – Firefight. Najprościej można go opisać jako wariację na temat Hordy z Gears of War 2 czy „etapu nazi zombie” z Call of Duty: World at War. Gracz, korzystając z pomocy postaci niezależnych bądź też znajomych graczy (do wyboru połączenie przez System Link bądź Xbox LIVE) będzie musiał stawić czoła kolejnym nadciągającym falom wroga. Gra nie będzie ograniczać ilości pojawiających się grup Przymierza, tak więc zabawa będzie trwać do momentu, gdy zginie ostatni z obecnych na mapie zawodników. Rozgrywka podzielona zostanie na sety, rundy i fale. W jednej rundzie będzie pięć fal, a w każdym secie pięć rund. Każda runda zakończona zostanie pojawieniem się jednej z najtwardszych jednostek w grze – Brute Chieftaina.

Zaraz po wejściu do trybu Firefight gracze będą wybierać jedną z czterech czaszek, których właściwości pozostały niezmienione od czasu Halo 3: Blind, Cowbell, Grunt Birthday Party oraz IWHBYD – I Would Have Been Your Daddy (odpowiednio: utrata HUD-a, zwiększona moc wybuchów, efekt konfetti po zabiciu Grunta przez headshot oraz dodatkowe wypowiedzi postaci obecnych na mapie). Niezależnie od poziomu trudności automatycznie będzie też wykorzystywana czaszka Tough Luck, wpływająca korzystnie m.in. na refleks wrogów czy ich skuteczność bojową. Nie zostało to jeszcze oficjalnie potwierdzone, jednak w trybie tym zawalczymy najprawdopodobniej na jednej z ośmiu map: Alpha Site, Chasm Ten, Crater, Last Exit, Lost Platoon, Rally Point, Security Zone oraz Windward.

Nie tylko dla kolekcjonerów

Twardziel Johnson

Choć autorzy nie zdecydowali się wydać oficjalnego potwierdzenia, niemal pewne jest, że Halo 3: ODST wprowadzi nową serię osiągnięć. Część z nich jest już dobrze znana, ponieważ powiązana jest ze wspomnianymi wcześniej Map Packami, które pojawiały się na przestrzeni ostatnich miesięcy. Trzy nowe powinniśmy zdobyć za wyzwania Vidmastera (m.in. ukończenie levelu na Legendary bez wykorzystania granatów i broni palnej). Kilka łączyć się będzie z Firefightem, gdzie zostaniemy poproszeni np. o zdobycie 200 tysięcy punktów czy… przejście rundy bez zabijania przeciwników (członkowie zespołu mogą się poirytować…). Wszystko wskazuje na to, że Bungie tym razem nie zamierza oferować nam „darmowego” GamerScore, a osiągnięcia będą faktycznie wyzwaniem dla każdego z graczy.

W sieci pojawiło się stwierdzenie, że najnowszy projekt z serii Halo nie może się nie udać. I jest w tym wiele prawdy – Halo 3 do dziś potrafi prowadzić w wielu rankingach, a jego serwery stale pełne są graczy, zarówno starych wyjadaczy, jak i napływającego „świeżego mięska”. W ODST zobaczymy nową kampanię, będącą fabularnym wprowadzeniem do poprzedniej gry. Na dwóch dyskach otrzymamy nie tylko samodzielnie działający dodatek, ale też dwanaście map do trybu multi, wydanych wcześniej w płatnej formie. Na dodatek będziemy mogli wykorzystać je bez potrzeby posiadania podstawowego H3. Nowe wyzwania, świeże spojrzenie na konflikt z Przymierzem i prawdziwe dopełnienie historii tworzonej od kilku lat. Miejmy nadzieję, że faktycznie tytuł ten nie może się nie udać…

[Głosów:0    Średnia:0/5]

2 KOMENTARZE

  1. Nie ma to jak poranny schiz. . . Wchodzę na V, widzę news o Halo i myślę „matko boska, nowa część!”, dopiero po chwili uświadomiłem sobie, że trójka już przecież wyszła. . .

  2. Singleplayer jak w każdej innej grze – skończę i zapomnę. Firefight zapowiada się dość średnio. Horda w GoW 2 i survival w L4D bawiły, ale nie na długo. Dla mnie główną atrakcją są dodatkowe map-packi które do tej pory zostały wypuszczone na live!, czyli napakowana do granic możliwości płyta z trybem sieciowym. A ten cały zestaw za jedyne 130zł (pre-order w Ultimie). Grzech nie brać.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here