Brytyjscy gracze mają powody do obaw. Przynajmniej teoretycznie. Nowe przepisy w Wielkiej Brytanii mogą spowodować, że wyspiarskie Wii zostanie pozbawione funkcji Connect 24. Ale czy my jesteśmy bezpieczni? O prawie, Anglikach, panice, Chopinie i odnowie moralnej w IV RP.

Na temat przygód sympatycznego duetu Ratchet & Clank można by wiele dobrego napisać a w zasadzie to o samej osobie Ratcheta, który pełnił pierwszoplanową rolę. Tym razem studio High Impact Games postanowiło przekazać skrzypce Clankowi niepozornemu robotowi obdarzonemu dużą dawką humoru jak i ogromną klasą. Jak sam tytuł mówi w grze wcielimy się w rolę bardzo tajnego agenta, który będzie musiał rozwikłać sprawę kradzieży drogocennego klejnotu. Całe to wydarzenie podgrzewa fakt, że o wspomniane przestępstwo zostaje posądzony nasz przyjaciel nie, kto inny jak sam Ratchet. I w tym miejscu rozpoczyna się nasza przygoda przepełniona licznymi zwrotami akcji utrzymanymi w żartobliwym tonie.

Dwie twarze

Rozwałka…

Secret Agent Clank został podzielony na dwie części pierwszą z nich stanowi zręcznościowa gra Clankiem, w której przybieramy maskę agenta i jak na niego przystało możemy bezszelestnie przemierzać kolejne lokacje. Tu należy wspomnieć o systemie rozgrywki, w którym kluczową role odgrywa nasz refleks. Zwiedzając poszczególne poziomy główny bohater będzie musiał wykazać się inteligencją jak i nie lada sprytem, co dla nas oznacza precyzyjne wklepywanie przycisków przypominające zabawę z PaRappa the Rapper. Warto tu również wspomnieć o mini gierkach takich jak jazda na snowboardzie czy finezyjny slalom motorówką, które wybitnie przypadły mi do gustu. W drugiej części gry wcielamy się w postać Ratcheta który będzie musiał na więziennej arenie stawić czoła hordom napływających stworów. Jest to zdecydowanie najbardziej odmóżdżający element gry, w którym nieustanie biegamy w kółko manewrując kamerom, dzięki czemu możemy precyzyjnie eliminować zbliżających się wrogów. Jednak przy dłuższej rozgrywce doszukiwanie się sensu naszego działania wydaje się daremne, dlatego też powrót do roli Clanka jest swego rodzaju zbawieniem.

Karate mistrz!

Wcielając się w rolę Clanka będziemy mieli okazję zmierzyć się z dwoma typami rywali. Ci pierwsi są to słabe jednostki, z którymi możemy bezpośrednio walczyć bez obawy o stratę większej ilości energii. Drugą grupę stanowią jednostki potrafiące bardzo skutecznie schłodzić nasze bojowe zapędy. Dlatego też jak na agenta przystało musimy załatwiać tego typu sprawy zachodząc rywali od tyłu i wklepując prezentowaną kombinację przycisków.

Och James…

Tego typu rozwiązanie jest często najskuteczniejsze gdyż bezpośrednia walka łączy się ze stratą cennej energii jak i niekiedy kończy naszą przygodę na danym poziomie, co jest z czasem niezwykle irytujące. Jednak nie wszystkie sprawy da się załatwić niczym rasowy ninja i kiedy przerośnięty blaszak będzie zmierzał w naszą stronę będziemy musieli sięgnąć po ekwipunek agenta, o który nie powstydziłby się nawet sam James Bond.

Walcz jak na agenta przystało!

Czerwony dywan…

Do dyspozycji zostają nam oddane odrzutowe buty, muszka ostra niczym brzytwa, nasiona wszystkożernej rośliny czy pióro niszczące lasery. To tylko część asortymentu naszego bohatera ponadto należy wspomnieć o efektownym jak i efektywnym wyposażeniu Ratcheta, dzięki któremu siejemy spustoszenie na arenach. I tu należy wspomnieć o tym, że gra Secret Agent Clank umożliwia pokonywanie kolejnych lokacji bez konieczności podejmowania walki, czemu doskonale sprzyja jeden z gadżetów umożliwiający nałożenie na naszego bohatera maskującego hologramu. Jednak na dłuższą metę jest to mało opłacalne gdyż za pokonanych rywali dostajemy cenne punkty, za które następnie możemy nabyć broń dla naszego przyjaciela jak i wartościowe upgrade’y

Graj z uśmiechem na twarzy

Lasery muszą być!

Niewątpliwie jednym z założeń twórców było stworzenie żartobliwego klimatu gry. I tak też przygody Clanka niekiedy wywołują uśmiech na naszej twarzy. Secret Agent Clank został obdarzony specyficznym humorem ocierający się często o absurdalne sytuacje, które bardzo skutecznie bawią młodszą część graczy, co osobiście sprawdziłem na przykładzie rodzeństwa. Jednak w tej kwestii mistrzowską rolę odgrywa Captain Qwark wzorowany na komiksowego bohatera pokroju Supermena. Ta pompatyczna postać opowiada nam o swoich podbojach, które w rzeczywistości są wytworem jego wyobraźni. Warto również dodać, że po uzbieraniu odpowiedniej ilości specjalnych punków możemy zobaczyć Qwarka w komicznym stroju zupełnie odbiegającym od jego wizerunku.

Cieszy oczy i koi uszy?

Wybuchy…

Moje pierwsze wizualne wrażanie po odpaleniu gry było pozytywne jednak niepowalające. Grafika w Secret Agent Clank jest podręcznikowa nie odbiega zupełnie od tej zaprezentowanej do tej pory na PSP. Duża ilość cukierkowych kolorów i do tego oprawa dźwiękowa, która nie odstrasza, co daje ostatecznie pozytywne wrażenie zachęcające nas do zapoznania się z losami Clanka.

Spoglądając na grę chłodnym okiem można śmiało stwierdzić, że jest to dobra pozycja, przy której można miło spędzić czas wstępnie oszacowany na ok. 10 godzin. Jednak, jeśli szukacie tu innowacyjnych rozwiązań albo oczekujecie, że zespół High Impact Games was czymś zaskoczy to nic z tego. Tytuł łączy w sobie kilka sprawdzonych rozwiązań, z którymi się już na pewno spotkaliście. Jest to pozycja niewątpliwie skierowany do młodszego grona graczy i w tym targecie doskonale się sprawdza a polskojęzyczne menu dodatkowo temu sprzyja.

. Zapewne wielu spośród was po obejrzeniu Mission Impossible z Tomem Cruisem czy kultowych przygód agenta 007 snuło wizję, w której to właśnie wy ratowaliście świat przed zagładą. Zespół developerski High Impact Games miał również taką wizję dzięki czemu powstał Secret Agent Clank słusznie przez wielu kojarzony z uznaną serią Ratchet & Clank. Tym razem jednak rolę się odwróciły a pałeczkę przejął niepozorny Clank jednak czy to posunięcie wyszło grze na dobre?

Plusy

Minusy

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here