Nie ma niczego przyjemniejszego niż poniedziałkowy poranek – zaspany, zmęczony recenzent naturalnie spóźnia się na zajęcia w szkole, uprzednio zostawszy oblanym wodą z kałuży przez autobus i pookładany parasolką przez jakąś wyjątkowo wojowniczą staruszkę. Po powrocie do domu zastaje na biurku paczkę, w której obok wyjątkowo crapowatego CSI znajduje także Reservoir Dogs.

Tysiące statków Federacji z setkami graczy na pokładzie w nieskończonym wszechświecie? To brzmi jak marzenie każdego fana Star Treka. Dodajmy do tego niepowtarzalną możliwość zetknięcia się z fanami swojej ulubionej historii w Internecie i mamy przepis na sukces, prawda? Tak myślą chłopaki z Perpetual Entertainment. I obiecują, że możemy się spodziewać produktu na naprawdę ogromną skalę. Przykładowo, na pokładzie Enterprise mieszka (wedle encyklopedii Treka) 1014 ludzi i tylu też graczy będzie mogło zamieszkać na statku tej samej klasy w grze.I tylko od nas zależy, kim będziemy w tym świecie. Rozpoczynamy jako zwyczajny rekrut, ale jeśli ambicja i czas nam pozwoli – będziemy mogli zostać nawet kapitanem. Informacje o tym, że wymagane będzie wtedy ogolenie się na łyso nie zostały potwierdzone. Wielka władza to jednak wielka odpowiedzialność i każdy kapitan będzie musiał pamiętać, że trzyma w swoich rękach życie wielu innych graczy. Porażka może oznaczać szybką degradację.Oczywiście jeśli jakiś statek nie będzie w stanie skompletować pełnej załogi, złożonej z graczy, będziemy mogli poślednich mechaników i zamiataczy podłóg zatrudnić z puli postaci NPC, zresztą na statkach klasy Intrepid załoga liczy „zaledwie” kilkuset członków, więc będzie łatwiej.Co ze ścieżkami rozwoju? Będzie ich pięć – bezpieczeństwo, kontrola lotów, nauka, medycyna albo inżynieria. Każda postać przydawać się będzie nie tylko na statku, ale i w trakcie misji na powierzchniach planet, a te rozgrywane będą albo pojedynczo albo w grupach. Fani klasycznego Elite Force ucieszą się na wiadomość, że misje na planetach widziane będą z perspektywy pierwszoosobowej i w ich trakcie będziemy mieli do dyspozycji takie cudeńka jak choćby karabin snajperski TR-116, znany z Deep Space Nine. Prócz bezmyślnego strzelania, będzie też miejsce na korzystanie z szarych komórek – czasem łatwiej załatwić sprawę sposobem, niż wystrzeliwać cały magazynek. Po wykonanej misji inżynierowie będą mogli skorzystać z technologii obcych i wykorzystać ją dla dobra ludzkości. Ulepszanie i modyfikowanie broni będzie jedną z silnych stron tego RPG. Podobnie jak możliwość kontrolowania wszystkich systemów na statku. Tak jest, w czasie lotu każdy system znany obsesyjnemu fanowi Treka będzie dostępny do wykorzystania i kliknięcia. Inżynierowie mogą przydzielać moc do poszczególnych silników, lekarze – przeprowadzać testy medyczne i leczyć chorych, a dowódcy na mostku – decydować o tym, gdzie uda się nasz statek. I pozostaje tylko jedno pytanie. Co mamy począć jeśli nie lubimy Star Treka? Czy nie będziemy wyalienowani w siedlisku trekowych rutyniarzy? Twórcy gwarantują, że poczucie braterstwa i współpraca pomiędzy poszczególnymi członkami załogi przekona nawet największych sceptyków i że Star Trek Online może stać się kolejnym Counter-Strikiem. Co więcej, zintegrowanie różnych platform (niektóre czynności będzie można wykonywać np. przez telefon komórkowy) ma jeszcze zwiększyć interaktywność i popularność całego przedsięwzięcia. Na pewno nie można odmówić twórcom ambicji, chociaż na mój nos może być ciężko. Ale przecież ja w życiu nie widziałem jednego odcinka Star Treka, więc co mi tam 🙂

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here