…i jego konsekwencjach

Szarika nie ma…

Skąd ten zarzut? Tematyką World at War jest Druga Wojna Światowa. Jeszcze przed premierą gry czytałem wypowiedzi twórców którzy zachwycali się wybranym okresem historycznym. W wywiadach opowiadali jakim wspaniałym materiałem na grę jest Wojna Światowa. Odniosłem więc wrażenie, że są oni entuzjastami, co w połączeniu z ich przygotowaniem merytorycznym pozwoli im stworzyć grę dobrą pod względem historycznym. Jakież było moje zdziwienie gdy w miarę przechodzenia Modern Warfare wyłapywałem coraz to nowsze, zatrważające błędy historyczne! I tak, według Treyarchu po ulicach Stalingradu jeździły Tygrysy Królewskie (mniejsza o to, że pierwsze ich egzemplarze weszły do służby w 1944 roku), a wspierane były z powietrza przez monstrualnych rozmiarów flotę powietrzną w całości złożoną z FW – 200. Samolotów których w czasie wojny wyprodukowano raptem ponad 200 egzemplarzy, i które nad Stalingradem nigdy nie latały! Problem polega a tym, że takich przykładów są dosłownie dziesiątki (o niekończącym się paliwie w miotaczu ognia już lepiej nie mówić)! Ktoś z was może stwierdzić, że czepiam się na siłę, że przecież mało kogo obchodzą tak drobne szczegóły. Z góry odpowiem – nie mogę się zgodzić z takim stanowiskiem.

Treyarch stworzył grę osadzoną w realiach drugowojennych, tego typu błędy są więc niewybaczalne. Świadczą o znikomej wiedzy twórców na temat konfliktu przedstawionego w World at War. Dla mnie to przejaw skandalicznego wręcz lenistwa oraz całkowitego braku profesjonalizmu. Przyrównałbym to do sytuacji w której Polyphony Digital w najnowszej części Gran Turismo umieściło samochody ciężarowe od Ferrari. Nie rozumiem też dlaczego w serii permanentnie przewija się ten sam sprzęt. Te same czołgi, te same samoloty, to samo umundurowanie. Do diabła, czy tak trudno sięgnąć do porządnej encyklopedii i nawet na jej podstawie stworzyć trójwymiarowy model np. IS – 2 lub Jagdpanthery?! Już nie mówiąc o przedstawieniu innych, jakże ciekawych frontów (Finlandia, Francja, o Wojnę Obronną już nawet nie śmiem prosić).

Jatka w sieci

Kilkanaście miesięcy temu Call of Duty IV: Modern Warfare wyznaczyło nowe standardy w rozgrywce multiplayerowej. Kapitalna grywalność, innowacyjny system perków, dobrze rozwiązany system rankingowy oraz nieźle wyważone bronie. Wszystko to sprawiło, że MW stało się bardzo ciekawą alternatywą dla Halo 3. Nic więc dziwnego, że developerzy postanowili wykorzystać dzieło Infinity Ward jako fundament w czasie tworzenia trybu wieloosobowego.

Powracają więc wspomniane wyżej perki. Przykładowo bezzałogowego drona zwiadowczego z czwartej części (jego wezwanie pozwalało na zlokalizowanie przeciwników na radarze) zastąpiono samolotem zwiadowczym a nalot, ostrzałem artyleryjskim. Panowie z Treyarchu oczywiście nie byliby sobą, gdyby wzorem trzeciej części na większych mapach nie pojawiały się czołgi. Czwarta cześć była ich pozbawiona a gracze bardzo tego braku nie odczuli. Przeciwnie. To jest Call od Duty – nie Battlefield. FPS ma polegać na strzelaniu, a nie pełnić jednocześnie rolę pseudo symulatora czołgu – „co jest dobre do wszystkiego, jest dobre do niczego”. Wzorem MW, mapy są różnych rozmiarów zarówno w plenerze jak i na terenach zabudowanych. Problemem są jednak słabo wyważone bronie. O ile w CoD IV gracze mający niższe rangi (więc i gorsze bronie) mogli nawiązać równorzędną walkę z bardziej doświadczonymi, lepiej wyposażonymi przeciwnikami tak tutaj zadanie to jest zdecydowanie trudniejsze.

Haraszo…

Gra się w sumie przyjemnie lecz w czasie rozgrywki towarzyszyło mi dziwne uczucie niedosytu. Miałem wrażenie, że zaserwowano mi hybrydę trzeciej i czwartej części serii a oczekiwałem czegoś nowego. Nic, może następnym razem. Warto w tym miejscu nadmienić, że „wynalazki” producentów nie ominęły trybu multiplayerowego. Bronie można bowiem wyposażać w tłumiki, a tych jak wiadomo, w czasie Drugiej Wojny Światowej jeszcze nie znano. Oczywiście, zapewne postąpiono tak troszcząc się o gameplay lecz mi się takie postępowanie nie podoba. Kierując się takim tokiem myślenia można by umieścić w grze pistolety laserowe – w końcu byłoby bardziej kolorowo!

I z zombiakami!

Ciekawym „dodatkiem” do gry jest tryb w którym gracz(e) muszą zabijać hordy nazistowskich zombie. Zadaniem gracza zabarykadowanego w willi jest obrona domu przed nadciągającymi potworami. Za każdego powalonego nieumarlaka dostajemy punkty które może wydać na nowy ekwipunek lub przeznaczyć na „otwarcie” kolejnego pomieszczenia budynku. W miarę upływu czasu potwory szturmują dom całymi hordami, sprawiając, że walka o życie staje się bardzo emocjonująca. Pomysł, choć strasznie głupi, znakomicie sprawdza się w praniu, dostarczając nam nie mniejszej porcji zabawy niż pozostałe tryby gry.

Reasumując: Tworząc World at War Treyarch nie ryzykował. Developer w dużej mierze oparł się na rozwiązaniach zastosowanych przez Infinity Ward w Modern Warfare, ubarwiając swoją grę naj w serii gry. Kupując World at War dostajemy produkt który tak naprawdę jest swego rodzaju kompilacją najlepszych momentów całej serii. Ci z was którzy nie mieli z nią wcześniej styczności poczują się nieco zawiedzeni.

Z Okinawy, do Berlina, z krótkim postojem na Wołdze. Za sprawą nowego Call of Duty nasz drakkar wyruszył w daleki rejs. Czy rejs był spokojny? Czy raz jeszcze, udało nam się wygrać wojnę? Naszą historię opisał pokładowy kronikarz, Julian Wieczorkiewicz.

Plusy

Minusy

[Głosów:0    Średnia:0/5]

4 KOMENTARZE

  1. bardzo słusznie, że autor wytyka grze błędy historyczne. skoro to gra osadzona w REALIACH IIwś to niech się tych realiów trzyma. dziwi tylko ocena, bo czepiania się było w sumie sporo, a ocena jednak wysoka. ja nie grałem, także nie mnie oceniać. jeszcze tylko a propos tej historii, czy każdy żołnierz armii czerwonej ma swoją broń? ;>

  2. Osobiscie bym tej grze wystawil mocne 7. 0 Gralem w demo MP i mi sie podobalo, dlatego tez kupilem sobie na gwiazdke pelna wersje. Ale sie zawiodlem strasznie. Treyarch nie dorasta do piet panom z Infinity Ward. Dziwie sie, ze ta czesc serii sprzedala sie w tak duzym nakladzie (cos kolo 4 mil o ile sie nie myle?). Z calej gry podobala mi sie tylko pierwsza i ostatnia misja ruskich. Ah, No i te beznadziejne filmiki podczas ladowania misji. . .

    • Mała uwaga dla autora, tłumiki były używane w czasie II wojny światowej -> http://en. wikipedia. org/wiki/Suppressor

      umknęło, prócz tego można jeszcze dołożyć cichostrzelca stena. . . 😉

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here