Organizacje graczy nie będą się składały jedynie z żywych ludzi. Każdy bowiem z czasem zdobędzie sterowanych przez sztuczną inteligencję pomocników – operatives. Odpowiednie wykorzystanie i gospodarowanie ich unikalnymi umiejętnościami może okazać się kluczem do sukcesu. Można im bowiem przydzielać najróżniejsze zadania, od tropienia, czy zabicia konkretnego celu, aż do konstruowania nowych gadżetów. Ich dalsze akcje będą już od nas niezależne i będą miały miejsce nawet jeżeli akurat nie gramy. Może się więc okazać, że odkrycie kryjówki naszego wroga zajmie kilkanaście godzin, a na zbudowanie jakiejś supernowoczesnej broni poczekamy cały tydzień. Informacje na temat postępów w pracach naszych pomagierów możemy otrzymywać via e-mail, co jest ciekawym i praktycznym posunięciem ze strony Sony Online Entertainment. Poza tym, operatives mogą również służyć jako waluta w handlu z innymi graczami.

Run & gun?

I tyle z ciszy…

Solą tej ziemi mają oczywiście być misje, w których to będziemy mogli wykorzystać wszystkie te fantazyjne gadżety, swoich pomocników, nowoczesne uzbrojenie, czy sportowe wozy, zaopatrzone w wyrzutnie rakiet, toster i takie cuda jak na przykład poprawnie działający GPS. Tutaj jednak pojawia się moja największa obawa, wynikająca z zaprezentowanych dotychczas materiałów. Rozumiem, że The Agency to gra akcji, ale mimo wszystko, póki co trochę za dużo tutaj strzelania i wybuchów w stosunku do typowego „agentowania”. Oczywiście tu i ówdzie trzeba się zakraść, przebrać za kogoś, czy porobić z ukrycia zdjęcia mogące ujawnić mroczny spisek, ale na ogół wszystko i tak kończy się spektakularną strzelaniną i całą subtelność tajnych operacji, za przeproszeniem, szlag trafia. Pozostaje jednak wierzyć twórcom, że zróżnicowanie zadań będzie spore i to nie tylko pod względem rodzaju, ale również długości wykonywanych misji. Mają się one bowiem dzielić na trzy rodzaje: trwające kilkanaście minut, do godziny lub jeszcze więcej. Już teraz jednak należy się SOE plus za to, że chcą zaprojektować wszystkie zadania tak, by mógł je wykonać pojedynczy gracz, ale do otrzymania złotego lub srebrnego medalu potrzebna będzie skuteczna współpraca pomiędzy kilkoma osobami.

Twórcy szykują również atrakcje dla agentów szukających podczas kariery dodatkowych wyzwań. Fani przedostatniego filmu z Bondem będą w siódmym niebie, mogąc odwiedzać kasyna i przegrywać w nich ciężko zarobione podczas niebezpiecznych misji fundusze. Ponadto, odskocznią od ciągłego wykonywania zadań mogą być też liczne mini-gry (w siedzibie U.N.I.T.E. znajduje się automat do gry w Q*bert!), czy wypady na strzelnicę. Co ciekawe, dobre wyniki osiągane przy tych dodatkowych rozrywkach mogą zaowocować dostępem do misji, w których normalnie nie wzięlibyśmy udziału.

Bez barier

Gdzie gołębie straszysz, dziadu?!

Jedno z najbardziej nurtujących pytań, które dotyczą The Agency, to: czy ta gra będzie umożliwiała zabawę cross-platform? Niestety, odpowiedzi póki co nie potrafią udzielić nawet jej twórcy, bo sami nie są do końca pewni. W obecnej wersji ponoć opcja ta została zaimplementowana, ale Sony Online Entertainment wciąż jeszcze nie zdecydowało, czy posiadacze komputerów osobistych i PlayStation 3 będą mogli przebywać na jednym serwerze. Problem głównie rozbija się o dwa aspekty – różnice w sterowaniu na PC i konsoli oraz sposobie aktualizowania gry na obydwu sprzętach. Ostateczna decyzja ma zapaść dopiero po beta-testach, których daty wciąż nie znamy.

Misja wykonana

Nie ma wątpliwości co do tego, że w The Agency drzemie wielki potencjał. Do premiery zapewne pozostał jeszcze przynajmniej rok, więc nie ma co wydawać osądów tak wcześnie, ale już teraz projekt imponuje nowatorskim podejściem do tematu MMO. Najwyraźniej Sony ma zamiar pokazać, że w tym gatunku czuje się jak ryba w wodzie, bo również z MAG, o którym pisałem niedawno, wiąże się dość spore nadzieje. W obydwu tych grach jest sporo do zepsucia i równie dobrze, zamiast hitami, mogą okazać się tylko kolejnymi mizernymi produkcjami, które zmarnowały świetny pomysł albo okazały się po prostu nijak nie przystawać do realiów massive multiplayer. O tym jednak przekonamy się dopiero w przyszłym roku, a na razie pozostaje czekać na beta-testy z nadzieją, że zarówno Sony Online, jak i Zipper Interactive, dadzą z siebie wszystko.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

2 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here