Nagle okazuje się, że nie zdążycie dobiec do końca poziomu, bo Wayne’owi zaczyna brakować energii. Jedynym rozwiązaniem jest odbicie w bok i przeprowadzenie kilkunastominutowej potyczki z rojem Akrydów, aby tylko uzyskać odpowiednią ilość ciepła. Gra przepełniona jest takimi sytuacjami!

Wayne to istota ciepłolubna

Na szczęście dla potrzeb anihilacji przewidziano olbrzymią porcję arsenału. Oprócz standardowych broni nośnych są też te, które przymocowane są do mechów (w Lost Planet nazywanych VS, czyli Vital Suits). Uzbrojenie umożliwi nam toczenie pełnych napięcia i wizualnych fajerwerków bitew. Niektóre z nich będziemy mogli ukończyć tylko wtedy, gdy dostosujemy się do scenariusza misji, a czasem wystarczy po prostu nasza własna inwencja. Na szczęście wszystkie narzucone grywalności misji są wymyślone z głową. Trzeba twórcom przyznać, że potrafią tworzyć niesamowicie grywalne bitwy, w których uczestnictwo dostarcza sporej dawki frajdy.

Mech tu, mech tam

Niekiedy dostajemy w swoje ręce naprawdę potężną maszynę VS, dzięki której ukończenie nawet najtrudniejszych misji byłoby pestką, twórcy wprowadzili więc masę ograniczeń do misji. VS nie będzie w stanie dostać się w każdy zakamarek tej skutej lodem planety, będziemy więc zmuszeni z niego wysiąść i iść dalej pieszo.

Jeśli nie odpowiada nam uzbrojenie VS to zawsze możemy go rozbroićAż szkoda zostawiać robota z tymi potężnymi działami przed wejściem do budynku czy jaskini prawda? Zatem może po prostu odmontujemy działo i w nie uzbrojeni wejdziemy do gniazda szerszeni? Takie rozwiązania są na porządku dziennym w Lost Planet! Mało tego! Jeśli nie odpowiada nam uzbrojenie VS to zawsze możemy go rozbroić. Możemy też wymienić jego uzbrojenie poprzez zdemontowanie działa z innego VS-a. Możliwości jest mnóstwo i tylko od naszej pomysłowości zależy jak uzbrojeni ruszymy do boju.

Kolejnym mankamentem gry jest fakt, że jest ona liniowa. Pomysły na misje są bardzo ciekawe, ale ograniczenie swobody i nakaz wędrówki tylko i wyłącznie jedną drogą może nużyć w późniejszych etapach gry. To co z początku wydaje się ciekawe, z biegiem czasu staje się monotonne. Nudę pogłębia fakt, że fabuła jest infantylna i ogólnikowa, więc już po kilku pierwszych przerywnikach nie będą one dla nas miały żadnej wartości.

Kupujemy?

Jaka jest więc Lost Planet? Na pewno jest grą wartą uwagi. Szkoda tylko, że ukazała się po premierze Gears of War, która poprzeczkę zawiesiła bardzo wysoko. Pomimo swoich mankamentów Lost Planet miał szansę dostać pełną ósemkę przed premierą GoW, ale teraz…. Solidna szóstka to max jej możliwości!

Co się tyczy Lost Planet to byłem bardzo zaskoczony kierunkiem, który obrali producenci tej gry. Przyznam się szczerze, że poza kolejnymi galeriami screenshotów nie miałem wcześniej z tym tytułem nic do czynienia. Kiedy jednak gra trafiła do redakcji, nie mogłem z niej zrezygnować, byłem ciekawy, czy będzie równie dobra jak poprzednie tytuły, które miałem okazję testować na Xbox 360. Z jednej strony się rozczarowałem, ale z drugiej nie mogłem odejść od konsoli przez długie godziny… co takiego jest w skutej lodem planecie będącej ostatnią szansa dla umierającej ludzkości? Akrydzi…

Plusy

Minusy

[Głosów:0    Średnia:0/5]

13 KOMENTARZE

  1. z recenzja zgadzam sie calkowicie. mdla ta gra. a w najlepszym wypadku do pogrania i zapomnienia. napewno nie sprostala hajpowi.

  2. Cujo – a ile pograles w LP ? Fabula rzeczywiscie mialka, tyle ze niebardzo mnie ona obchodzi – chce strzelac 4fun :)Gra sie swietnie, LP z planszy na plansze jest coraz ladniejszy i miodniejszy. Gdyby na PC wychodzily takie gry, pewnie nie zainwestowalbym w konsole. A tak na kilka tygodni przed zakupem x’a wymienilem jeszcze grafike na 7600GT (glupek). . . 🙂

  3. violator, przeszedlem cala. i powiem ze z trudem mi to przyszlo. a nie chodzi mi tutaj o poziom trudnosci ;)czy jest ladniejszy z „planszy na plansze”? no nie wiem, bardzo jalowe te poziomy. wiadomo – nie ma co oczekiwac po „zimowych” klimatach jakiegos wysublimowania i zroznicowania ale mimo wszystko – design poziomow bardzo blado wypada. a co do stwierdzenia „mialka fabula”, to naprawde delikatnie to okresiles ;)) i faktycznie – w wielu grach to nie przeszkadza – po co mi fabula skoro mam wypas rozwalke. ale tutaj tworcy postanowili poprowadzic rozgrywke z mocnym naciskiem na fabule – masa „kinowych” przerywnikow z sileniem sie na przedstawienie graczowi niby interesujacych zdarzen. a wyszlo plasko, niedorzecznie i infantylnie. co na plus moim zdaniem? na pewno mechy, i ich zroznicowanie no i calkiem na poziomie technicznie przerwyniki „kinowe”.

  4. Ten cały hype wokół tej produkcji zrobił jej krzywdę, oczekiwaliśmy cudów a dostaliśmy „tylko” dobrą grę. Przyjemna produkcja ale na pewno nie jest warta 260zł, jeśli ktoś jeszcze nie grał to radzę poczekać aż ceny znormalnieją.

  5. benitokks – wczoraj o tym rozmyslalem i doszedlem do wniosku ze ceny chyba nie znormalnieja mamy tu do czynienia (przynjamniej moim zdaniem) z prosta zaleznosci jesli gry beda sie sprzedawaly to i ceny beda nizsze a ze gry nie schodza to i obnizek nie mamy sie co spodziewacchyba nie ma sie co oszukiwac i zakladac ze wiekszosc osob wszystko co ma na 360tke to oryginaly

  6. katmay – to że nie można liczyć na polskich dystrybutorów nie znaczy że trzeba się załamywać;) jest jeszcze coś takiego jak allegro, ja kupuję gry tylko tam. Obecnie cena Lost Planet wynosi tam od 160-180zł (nowa) a takiego np. PES6 można już dostać za 99zł (nowa). . . bardzo dużo osób jedzie tylko na oryginałach, z powodu awaryjności X360 boją się przerabiać konsolę i czekają do końca gwarancji (nie inaczej jest ze mną, mój szajsung świruje i już 2 razy pojawiły mi się 3 lights of death, modle się tylko żeby konsola padła jeszcze w okresie gwarancyjnym;) co do sprzedaży Lost Planet to jest to jeden z 3 najlepiej sprzedających się tytułów na X360 (obok Gears of War i Halo2 jeszcze na X1) więc nie o to tutaj chodzi. Myślę że dystrybutorzy postanowili po prostu wykorzystać hype panujący wokół tej produkcji i trochę zarobić. . .

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here