Krucjata przeciwko grom komputerowym trwa. Wkrótce może się rozszerzyć na cały Internet!

Co by było, gdyby do wielkiego, metaforycznego gara wrzucić Grand Theft Auto, Far Cry i filmy o Bondzie?

Just Cause, wspólne dzieło Eidos i szwedzkiego Avalanche Studios, które zadebiutowało na tegorocznych targach E3, intryguje i zwodzi za jednym zamachem. Trudna to sztuka, a jednak komuś się udało. Intryga jest prosta jak drut, a to dlatego, że czerpie pełnymi garściami z niezbyt wyszukanego gatunku tępych filmów akcji. Główny bohater, stylizowany na Antonio Banderasa, skacze, strzela, morduje i generalnie bez problemu może równać się z Jamesem Bondem czy MacLanem ze Szklanej Pułapki.

Nawet wersja na Xboxa360 nie szokuje przepychem graficznym.

Autorzy umiejscowili akcję gry na ogromnej, żyjącej własnym życiem wyspie San Esposito. Na powierzchni ponad 100.000 hektarów znalazło się miejsce na miasta, wioski, ulice, autostrady, wzgórza i lasy. Dużo, dużo lasów. Nad terenem latają śmigłowce, awionetki, myśliwce i inne tałatajstwo, które, jak zapewniają autorzy, można przejąć i siać z nich zniszczenie. Kiedy znudzi się latanie samolotem, polatać można na spadochronie. Kiedy znudzi się latanie na spadochronie, można się podczepić do samochodu i lecieć za nim. Kiedy i to wreszcie znudzi się graczowi (załóżmy dla dobra artykułu, że cierpi na zaawansowane ADHD), może on wskoczyć do samochodu, pobiegać na piechotę,

albo znowuż rozwinąć spadochron i podczepić się do przelatującego samolotu.

Just Cause- mentalny spadkobierca Far Cry.

Całość widziana jest z punktu widzenia anioła stróża, czyli tzw. trzeciej osoby. Prezentacja budzi mocne skojarzenia z serią Grand Theft Auto, więc na pewno nie obędzie się bez porównań do tej bestsellerowej serii. W ogóle całość wygląda tak, jakby chodziła na kodzie żywcem wyjętym z GTA. Problem jednak w tym, że mamy 2006 rok, Just Cause wyjdzie gdzieś za 6 miesięcy, a już teraz wygląda jak gra sprzed dwóch lat. Niestety, po Oblivionie i demie Test Drive Unlimited, tzw. emergentne otoczenia powodują, że trzeba się naprawdę bardziej postarać. Drzewa co sto metrów już nie sprawiają wrażenia prawdziwego lasu. Nawet kilkuletni Far Cry bije na głowę to, co widać w filmach z E3.

Z materiałów, jakie udostępniono prasie, naprawdę trudno wiele więcej wywnioskować. Pozostaje zasugerować autorom, aby skupili się trochę bardziej na wyglądzie gry. Problem jednak w tym, że są w pewnym stopniu usprawiedliwieni – Just Cause ma się bowiem ukazać nie tylko na X-360, ale na Xboxa i PlayStation 2.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here