Zaś ta sama szarża kawalerii przepuszczona na oddziały łuczników zakończy się najprawdopodobniej rzezią tych ostatnich. My zaś będziemy mogli pooglądać piękne widoczki naszej konnicy opuszczającej w szarży kopie i rozrywających szeregi wroga, a później wycinającej mieczami uciekające niedobitki wrogiego oddziału.

Konie jak żywe

Walki toczyć się będą w różnych warunkach pogodowych i oczywiście na różnym terenie (nie muszę mówić jak istotną rolę odgrywa w bitwie ukształtowanie terenu i ewentualne przeszkody terenowe znajdujące się na polu bitwy). W walce będziemy mogli oczywiście przejąć kontrolę nad każdym z oddziałów, decydować o jego szyku, kierunku marszu, ataku etc. Dla lepszej orientacji i zapanowania nad sytuacją (co nie zawsze jest łatwe kiedy walczą setki żołnierzy) możemy spauzować grę i spokojnie wydać rozkazy, które zostaną wykonane po ponownym „puszczeniu” gry.

Poza typowymi bitwami w polu, Medieval II to także oblężenia miast i twierdz, które rządzą się swoimi prawami. Kiedy zdecydujemy się na taki wariant najpierw musimy zbudować i wyposażyć naszą armię w odpowiedni sprzęt oblężniczy (tarany, wieże oblężnicze, drabiny). Kiedy już wszystko będzie gotowe możemy podejść pod mury twierdzy. Po wcześniejszym „zmiękczeniu” wież obronnych z katapult przystępujemy do szturmu.

W walce będziemy mogli oczywiście przejąć kontrolę nad każdym z oddziałów

Nie potrafię opisać jak żywe emocje towarzyszą obserwacji i dowodzeniu oddziałami piechoty biegnącymi w kierunku murów, dostawiających drabiny, a potem wdzierających się na mury. Podobnie z rajdem w kierunku bramy z taranem. Zdążą czy nie? Czy obrońcy podpalą taran czy nie dadzą rady zaabsorbowani działaniami na innym odcinku murów? Kiedy już uda nam się wedrzeć do miasta możemy wybić obrońców lub po prostu zająć główny plac miasta i utrzymać go przez 2 minuty. Jeśli tego dokonamy twierdza jest nasza.

Potem pozostaje nam już tylko policzyć straty, pogratulować sobie i oddziałom, które w bitwie zdobyły cenne doświadczenie. Dlatego też, choć wcześniej napisałem, że możemy z warstwy taktycznej gry zrezygnować i scedować na komputer rozstrzyganie bitew – głupio by było odbierać sobie największą radość płynącą z gry…

Jest pięknie, ale…

Janko usłyszał krótką komendę dowódcy łuczników. W jednej chwili przed szykami oczekującego wojska uformowała się długa linia strzelców. Wszyscy na komendę nałożyli strzały i naciągnęli cięciwy. Chwilę później deszcz drewnianych pocisków zmierzał w kierunku przeciwnika. Z oddziału, który wypadł z bramy zostało zaledwie kilku jeźdźców. Reszta padła trafiona pociskami lub przygnieciona przez trafione wierzchowce. Kontratak się załamał. Kolejni żołnierze wdrapywali się na mury zamku…

Choć Medieval II bez wątpienia zachwyca (wiem, wiem, że jest cała masa malkontentów…) zarówno klimatem jak i zniewalającą grafiką, nie ustrzegł się błędów. Najczęściej wymienianym zarzutem wobec Medievala II wygłaszanym przez graczy jest to, że… to Rome tylko, że w średniowieczu. To fakt, Medieval II nie ma zbyt wiele nowego do zaoferowania graczom, którzy grali wcześniej w Rome. Twórcy poszli do tego stopnia na łatwiznę, że jeśli pogrzebać w plikach to można znaleźć nawet pozostałości z Rome (np. wyłączoną opcję reform Mariusza czy buntów gladiatorów). I choć niektórzy uważają to za grzech niemalże śmiertelny ja się z tym nie zgadzam.

Kamuflaż średniowieczny

Skoro Rome był dobry to czy nie warto wykorzystać tego w Medievalu?. Oczywiście, zgodzę się z tymi, co mówią, że należy iść cały czas do przodu. Ale nie można przecież powiedzieć, że Medieval II nie jest krokiem do przodu (może nie tak wielkim jakby chcieli niektórzy). Poprawiono grafikę, dodano podział na miasta/zamki. Może to niewiele, ale poza tym… dostaliśmy średniowiecze! W końcu jednak poza samą mechaniką gry dostajemy również klimat, który jest odmienny od tego z Rome i przyznam, że ja zdecydowanie preferuję ten z wieków średnich.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

8 KOMENTARZE

  1. Recenzja w porządalu, może bym podarował sobie te literackie wstawki:)W samą grę zagram raczej nieprędko, komp ma już swoje lata. TW zawsze sprawiały mi sporo radochy, jednakże prędzej czy później, zazwyczaj prędzej, bitwy mnie nużyły, i już tylko stawiałem na masy i przekazywałem dowodzenie komputerowi. Zastanawiam się, w którą stronę pójdą dalej twórcy. Logicznym wyjściem, poza odgrzewaniem japońskich kotletów z Shoguna jest epoka napoleońska. Ale chyba starcia jednostek walczących na odległość to nie jest to co dobrze wychodzi tej grze. Mi osobiście marzyłby się dodatek do Rome o Wojnie Peloponeskiej i wcześniejszych wojnach persko – greckich, żeby się pobawić więcej falangami.

  2. Recenzja taka sobie. Widać że autor nie pograł dłużej. Gra posiada przede wszystkim problemy z AI co objawia się częstym nielogicznym i dziwnym zachowaniem wroga. Psuje to troche zabawę podczas rozgrywania bitew.

  3. wstawki „literackie” rzeczywiście trochę grafomańskie, bo się autor nie pokusił ani o stylizację ani o terminologię z epoki i brzmi to strasznie sztucznie 🙂

  4. A ja od początku grudnia, kiedy to cdp przysłał uszkodzone płyty gierki nie zobaczyłem. Najpierw poczta opie****lała się z paczką z płytami, a teraz to samo robi cdp z reklamacją 🙁

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here