Pozytywne zaskoczenie

Zdziwiła mnie odrobinę trzecia z opisywanych dziś produkcji. Jest nią Outpost Kaloki. Dziwi, gdyż jest w zasadzie grą strategiczną (ekonomiczną?). W tej pozycji wcielasz się w nadzorcę stacji kosmicznej. Twoim zadaniem jest spełnianie żądań kosmicznych wędrowców i pojawiających się w grze „VIPów” oraz uczynienie z kupy fruwającej w kosmosie stali dochodowego interesu. Dokonasz tego poprzez umiejętne balansowanie wydatkami i przychodami.

Zbuduj własny ISS

W Outpost Kaloki pojawiają się dwa „surowce”. Są nimi energia elektryczna i pieniądze. Za te ostatnie kupujesz wszelkie budowle, a wytwarzany przez generatory prąd napędza wszystkie stawiane konstrukcje. Poprzez zwracanie uwagi na potrzeby klientów jesteśmy w stanie wznieść sporo różnych budowli z kilku występujących w grze klas. Mogą to być szeroko rozumiane centra rozrywki, tereny zalesione czy ośrodki badawcze. Sama gra podzielona jest również na misje (dostępne w dwóch trybach – adventure i war stories). W każdej z nich musisz wypełniać konkretne zadania by odblokować kolejną planszę. Pograć możemy również w luźne scenariusze.

Houston mamy problem

Pomimo tego, że póki co chwalę tą produkcję i zrobię to za chwilę raz jeszcze, nie należy jej się wybitna ocena. Pochwalić chciałem oprawę graficzną Outpost Kaloki i choć jest trochę wtórna, to mimo wszystko jej oprawę muzyczną. Tym miłym akcentem doszliśmy do największego zgrzytu tego tytułu. Jest nim ta odrobina nudy, która wkrada się w trakcie zabawy. Zdarza się, że przez ciągnące się jak makaron z serem, długie minuty czekamy aż cokolwiek się wydarzy. Pieniądze dochodzą do potrzebnej nam sumy tylko po to, by zatrzymać się i stopnieć na chwilę przed postawieniem kolejnego budynku. Budowa tychże i wspomniane oczekiwanie na zastrzyk gotówki zauważyli zapewne i autorzy gry. Dodano w niej opcję przyspieszania rozgrywki. Niewiele ona jednak zmienia. Tam gdzie raz zakiełkuje nuda, tam zapewne nigdy nie pojawi się zdrowe zainteresowanie. Gry Arcade nigdy nie powinny nudzić, pozwalać na zajęcie się czymś innym w trakcie grania. A umożliwia to trzecia pozycja umieszczona na tej kompilacji. Tylko i wyłącznie z tego powodu dostaje ona notę 7,5. Doradzam jednak byście spróbowali jej dema jeśli tylko jest dostępne na Rynku. Może pozycja ta spodoba się wam bardziej niż mnie.

Żółtobrązoweniewiadomoco

Wik – małpia zręczność będzie tu potrzebna

Na nudę na pewno nie można narzekać w przypadku kolejnej z recenzowanych gier. Ta, w przeciwieństwie do swoich dwóch poprzedniczek przypomina czasy starych dobrych zręcznościówek. Wik Fable of Souls pozwala nam wcielić się w kreaturę (żabę? iguanę?) z bardzo długim językiem i skocznymi nogami. Przemieszczając się po planszy dzięki chwytnym właściwościom tego pierwszego i sile tych drugich, fruwamy po levelach lepiej niż Michael Jordan po boisku koszykówki.

Połamać joysticki

Naszym zadaniem jest zbieranie zielonych larw, które wciągamy do wirtualnego pyska za pomocą języka a następnie wypluwamy w okolicach naszego fioletowego pomocnika. Ten powoli przesuwa się wzdłuż planszy zbierając zielone paskudztwa. Kiedy dojdzie do jej krawędzi musimy przekroczyć z góry wyznaczoną liczbę zebranych larw. I jak można się domyślić robimy to w kółko na różnie ułożonych planszach.

Zbudujcie własną stację kosmiczną

Grać możemy w dość długim trybie kariery, dodatkowym challenge mode oraz ukrytym trybie bonusowym. Jest także opcja lokalnej gry sieciowej. Śmiem twierdzić, że gdyby nie grywalność, Wik nie wyróżniałby się w żaden sposób z masy przeciętnych produkcji arcade. Gra wymaga od nas jednak pewnych umiejętności, po nabyciu których z przyjemnością „fruwa” się po planszy, kręcąc naszą postacią pętle, wykonując niesamowite skoki a w końcu zbierając na tempa zielone robaczki. To właśnie ten tytuł w przeciwieństwie do Bejeweled 2 ma bardzo dobrze dobrany poziom trudności i odpowiednią porcję bajkowego klimatu zachęcającego nas do pokonywania kolejnych plansz, pomimo popełniania durnych błędów. Z tego też powodu dostaje oczko więcej niż Bejeweled 2. Na więcej jednak nie zasługuje gdyż niczym specjalnym nie wybija się z tłumu. Ot przyjemna gra arcade z oceną 7,5.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

10 KOMENTARZE

  1. „Polska to wymarzony kraj dla osoby piszącej recenzję wymienionej w tytule gry. Widać, że Xbox 360 cieszy się większym zainteresowaniem niż jego poprzednik. Ludzie kupują konsolę i pomimo dość wysokich cen nie przerabiają jej masowo celem włączania „kopii zapasowych”. Za to należą się im, nam brawa. „;D Chyba nie czytasz konsolowych for, mnóstwo osób odpadło na xbl przez granie na piratach.

  2. No wlasnie tez mi sie nie chce wierzyc, ze nagle piractwo konsolowe u nas zaniklo – przeciez na kazdym ‚Pleju’ to pewno bylo z 80% istniejacych kopii. . .

  3. Piractwo nie zanikło, a zanika pomalutku. Moim zdaniem wynika to z możliwości nowych konsol tzn. gry online. Kiedyś nie opłacało sie kupować oryginałów bo poco(pomijając aspekt prawny itd. ) tak napraw pirat dawał taka sama frajdę jak oryginał. W dobie powszechnej „internetyzacji” (;p) Ja na przykład bym nie przerobił mojego klocka na pirata bo stracił bym możliwość gry online. Co w przypadku niektórych gier jest lepsze od singla i tak naprawdę przedłuża „użyteczność tytułu”. Nie wspomnę o wersjach kolekcjonerskich i ich smacznych „gratisowych” dodatkach. A na giełdzie to możecie dostać gratisy tylko od mundurowych. . . . . .

  4. Poslo – Z kilkunastu znanych mi posiadaczy X360 żaden jej nie spiracił. Sorry ale ten sprzęt jest tak wadliwy, że trzeba być idiotą by go modować i tracić gwarancję.

    • Poslo – Z kilkunastu znanych mi posiadaczy X360 żaden jej nie spiracił. Sorry ale ten sprzęt jest tak wadliwy, że trzeba być idiotą by go modować i tracić gwarancję.

      To chyba był zamysł M$ żeby właśnie odstraszyć piratów i ludzi bawiących sie homebrew. Tak przynajmniej można by pomyśleć patrząc na awaryjność tej „niedopracowanej” konsoli. Dużo fajnych tytułów wychodzi ale sprzęt nie jest zawsze chętny działać tak jak powinien. P. S Dlatego wybieram PS3;P

  5. Osobiscie bardziej ucieszylbym sie, gdyby pojawialy sie ktorkie recenzje poszczegolnych, wybranych pozycji z Live Arcade, ale ocena calej skladanki rowniez mi odpowiada. Tylko czemu nigdzie nie ma „oceniaczki”?

  6. Heh. . . czytam i czytam. . . to PS3 jeszcze nie zhackowali? Sądzę, że nie tędy droga. Od lat jestem PC/XBOX i faktycznie pierwsza wersję X zmodowałem i używam aktualnie jako MediaCenter. 360 nie zamierzam ruszać i to nie dlatego, że stracę gwarancję ale dla tego, że granie online stanowi największą miodność i zaletę tej konsoli i macanie sie w trybie single jakoś mnie nie kręci.

  7. wracając do tematu . . . geometry wars RULEZ . . . pograłem w PGR3 może 2 dni a później odpalałem ją dla gry która jest tam w garażu :), arcade (cały zamysł, projekt) to był strzał w 10 . póki co z 50ciu ?? które są dostępne na live zagrywam się w 5 pozycji i jest git POLECAM wszytkim , chciaż przyznam rację recenzentowi . . . niektóre są piekielnie trudne :).

  8. ;D Chyba nie czytasz konsolowych for, mnóstwo osób odpadło na xbl przez granie na piratach.

    nie czytam bo i co mam na nich czytac? przechwalki gowniarzy ktorzy musza wszystko przejsc na miesiac przed premiera i chwala sie kto ma szybsze lacze i u kogo osiolek albo inny torrent szybciej leci? rece opadaja

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here