Pierwsze kroki na korcie

Kiedy zawodnik ma już za sobą trening może wreszcie wziąć udział w pierwszym turnieju. Tryb kariery zaczynamy na odległej, 300 pozycji, a celem będzie oczywiście dotarcie na sam szczyt. Wygrywając kolejne turnieje nasza postać będzie stopniowo awansować, co z kolei otworzy nam drogę do kolejnych mistrzostw. Warto dodać, że na korcie powalczymy nie tylko w pojedynkę, ale również w tzw. deblach, gdzie po naszej stronie stanie kierowany przez konsolę zawodnik. Wygrywając turnieje otrzymamy dostęp do lepszych rakiet oraz nowej odzieży, a inni zawodnicy dostrzegą nasz potencjał i zaczną zapraszać nas do meczy sparingowych, po wygraniu których zwiększą się parametry naszego zawodnika.

Każdy gracz może wziąć po prostu do rąk pada i zacząć grać

Wbrew pozorom, nasza wirtualna postać od czasu do czasu będzie domagać się odpoczynku. Autorzy ofiarowali jej pasek energii – jeśli będziemy zbytnio forsować naszego zawodnika, stanie się zmęczony, a i kontuzje na korcie będą coraz częstsze. Kilka razy zapomniałem posłać moją postać na wypoczynek i tuż przed ważnym turniejem skręciła sobie kostkę – rezultatem był kilkutygodniowy urlop i kilka opuszczonych imprez.

Venus Williams powraca

Aby uniknąć takich sytuacji należy pamiętać o tygodniowym wypoczynku w domu, na wakacjach, lub po prostu łyknąć trochę napoju energetycznego. Wprowadza to do gry minimalny element taktyczny, lecz wbrew pozorom to czy opuścimy jakiś mecz, nie ma większego znaczenia – turnieje powtarzają się co jakiś czas, więc nie ma szans, że jakiś przeoczymy. Ten element mógł zostać lepiej przemyślany, ale z drugiej strony Virtua Tennis 3 to nie symulator, a gra zręcznościowa. Ogólnie Word Tour jest w miarę rozbudowany i wciąga, choć poziom trudności bywa zdecydowanie zbyt niski – szczególnie na początku.

Rozgrywka jest dynamiczna

Tyle o szkielecie trybu kariery. Jak się w to gra? Krótko mówiąc: bardzo przyjemnie i intuicyjnie. To, co jest moim zdaniem największą zaletą Virtua Tennis 3, to jej przystępność. Każdy gracz może po prostu wziąć do rąk pada i zacząć się bawić. Dopiero z upływem czasu okazuje się, że system gry jest głębszy, niż by się wydawało na pierwszy rzut oka. Cały przebieg meczu można sobie zaplanować, np. kiedy puścimy lekką piłkę tuż ponad siatkę, aby zmylić naszego przeciwnika, a kiedy ten w ostatniej chwili ją odbije, my zakończymy akcję efektownym „smashem”. Najlepiej widać to właśnie w trybie online, gdzie walczymy już z graczami z całego świata – nie raz dostałem ostry wycisk, lecz wiedziałem, że była to tylko i wyłącznie moja wina, co jeszcze bardziej motywowało do dalszych treningów.

Online to najlepszy tryb w Virtua Tennis 3

Jeśli już jesteśmy przy trybie online – uważam, że jest to bez dwóch zdań najlepszy tryb w Virtua Tennis 3 na Xboxie 360. Gwarantuję własną pensją, że nic nie daje takiej radochy jak granie z kumplem przeciwko dwóm innym graczom. Szczerze mówiąc, na początku obawiałem się, że odpowiedzialni za konwersję Sumo Digital mogą nieco naknocić przy trybie sieciowym. Na szczęście jest zupełnie na odwrót. Do wyboru mamy mecze rankingowe oraz normalne – do każdego z nich możemy przystąpić w pojedynkę lub z partnerem.

Sieciowa rozkosz

Cieszy fakt, ze rozgrywka online nie jest zakłócana przez lagi, co niestety nie oznacza, ze jest od nich kompletnie wolna. Sporadycznie zachowanie moich przeciwników było przedstawiane z lekkim opóźnieniem, lecz tak jak mówię – tego typu momenty mógłbym wyliczyć na palcach jednej ręki, a meczy stoczyłem kilkadziesiąt. Jeśli nie mamy ochoty na grę, możemy obejrzeć rozgrywający się właśnie pojedynek z perspektywy widza. Miły dodatek, choć nie sądzę, aby znalazło się więcej chętnych do podglądania zawodów, niż do uczestniczenia w nich.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

14 KOMENTARZE

  1. Musi byc jakas lepsza bo inaczej bylby koniec swiata ;]IMO ocena za wysoka. Na gry 8,5 sie zazwyczaj rzucam, ale ta ma zupelnie inny rezonans i mnie nie rusza.

  2. Może to poprostu nie twoja kategoria maksiu, może wolisz zamiast machania rakietą , kopać piłkę:) Tenis to jest to szczegolnie w dobrym wydaniu:P dropshoty itp:)

  3. @mod -tak, możesz brać udział w turniejach@maksiu – daj jej szansę jak bedziesz miał okazję. Wciąga cholerstwo jak bagno. Sam nie lubię gier sportowych (za wyjątkiem snowboardu, ale na konsolach niewiele ze sportem ma wspólnego ;)) a VT3 przyssała mnie do tvka jak żadna inna gra od daaaawna:)

  4. ja tez pamietam VT na PCa. niby wychodzily podobne gry z lepsza grafika, to w VT zawsze sie najlepiej gralo. co do cen X360 to avans jest przereklamowany. przeglądałem dzisiaj ceny i można wersje core kupić nową za nieco ponad 1100 zł, a premium nówkę nawet za 1300zł

  5. no to ja skomentuję trochę tą recenzję nie tylko jako fan tej gierki i innych tenisów, ale przede wszystkim jako fan tej dyscypliny, w dodatku czynnie grający. Gra to niestety czysta arcade’ówka, która z rzeczywistością ma niewiele wspólnego. Przede wszystkim dlatego, że wurzucenie piłki na aut jest niemal niemożliwe (przy normalnych wymianach), przeciwnik nigdy nie popełnia błedów serwisowych i autów (co jest bzdurą), asy są niezwykle rzadkie, a najgorsze jest ustawienie drabinek w turniejach (nie da się tego zmienić) – aby wygrać turniej wielkoszlemowy gra się zaledwie dwa mecze do 4 gemów (głupota do kwadratu). Pomijam już oczywiście brak licencji na turnieje, drewnianą muzykę (którą TRZEBA jak najszybciej wyłączyć) i dziwacznie ustawiony poziom trudności. Generalnie uważam, że Top Spin 2 był bliższy symulacji niż VT3. Wiem, że z założenia to miała być arcade’ówka, ale przegięli z niektórymi elementami, przez co gra może zniesmaczyć pewnymi elementami tych największych fanów tenisa.

  6. Sadze, ze bardziej wciagnalbym mnie Table Tennis od Rockstaru, ale VirtuaT3 ze stajni SEGi rowniez bym nie pogardzil ;] chociaz tenisa zaspecjalnie nie lubie, to tego typu arcade’owki zawsze wywolywaly u mnie pozytywne emocje 🙂

  7. tej grze daje 9. 9/10. bez watpienia hicior. top spin 2 kladzie sie na calej linii chociazby ze wzgledu na koniecznosc grania u gory ekranu co jest szalenie trudne. jedynym wielki minusem vt3 jest drewniana discopolowa muza ktora od razu radze wylaczyc w menu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here