O tym, że Starcraft w Korei Południowej jest tak znany jak Doda w Polsce nikogo nie trzeba przekonywać. Na program „Trenuj język z Dodą” ciągle czekamy. Tymczasem nasi koledzy z Korei ćwiczą swoje umiejętności lingwistyczne z dziełem Blizzard.

Na tamtejszym rynku ukazała się właśnie książka Starcraft English. Jej odbiorcami mają być hardcore’owi gracze, którzy pragną władać angielskim niczym Szekspir. Starcraftnish (ale wyszedł potworek – lepszy jednak od polgnish) wpadnie do głowy osobom, które przebrną przez trzy rozdziały książki. Dla przykładu w pierwszym z nich uczymy się słówek między innymi dzięki jednostkom z gry.

Dowiadujemy się więc, że podstawa słowotwórcza -proto (od Protosów) służyć może do stworzenia wyrazów taki jak prototype, protagonist czy protocol. Od słowa Hydralisk (jednostka w grze) a w zasadzie podstawy -hydra możemy stworzyć takie cuda jak dehydration czy hydrogen. Po tę książkę warto sięgnąć nawet jeśli znacie angielski. A nuż uda wam się rozszyfrować te „krzaczki” i przećwiczyć język koreański? Gratulujemy pomysłowości.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

1 KOMENTARZ

  1. Jest w tym naprawdę sporo prawdy. wprawdzie władam angielskim tylko na poziomie, powiedzmy średnio-zaawansowanym, ale fakt – dokładnie całe podstawy nauczyłem się ślęcząc przy przygodówkach i tekstówkach, mozolnie wertując słownik. Gdy kilka lat potem, rodzice zapisali mnie na lekcje angielskiego, jakież było moje zdumienie, gdy okazało się iż znam po prostu tony słówek i całkiem dobrze podstawy gramatyki. Wszystko to zawdzięczam grom. Dalej już poleciało z górki.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here