Jeśli zdziwiły was oficjalne wymagania sprzętowe Wiedźmina to możecie już sprawdzić co dokładnie będzie pożerało moc waszego sprzętu. W naszej galerii pojawiło się sporo nowych grafik z komputerowych przygód Białego Wilka.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

16 KOMENTARZE

  1. Noooooo. Musze przyznac ze mnie ostro przytkalo jak obejrzalem. Wyglada przepieknie. Jesli to faktycznie Aurora zmodyfikowana to „szacun” dla CDPRed. Shoty pierwsza klasa – katmay wiesz moze jakie ustawienia, jaki res i jaki komp (hardware) generowal te obrazki ?Slinie sie.

    • Wyglada przepieknie. Jesli to faktycznie Aurora zmodyfikowana to „szacun” dla CDPRed.

      Tylko z tym się po części zgodzę. Mnie to niestety nie oszołomiło. Część świata wygląda naprawdę porządnie, jak np. woda czy zasłony na jednym ze zdjęć; a część nie najlepiej – drzewa w oddali (fota 92). To tylko moje osobiste odczucia. CDPR ładnie postarał się wycisnąć co się dało z silnika NWN, ale to nie jest pierwsza klasa, choć oczywiście nie jest źle. Foty utwierdziły mnie w przekonaniu, że Gerald jednak nie ma emocji, nawet w walce. Pogratulować takiej twardej, niezmiennej twarzy, gdy tnie tętnice wrogów, jak drwal drzewa. Chciałbym mieć taką facjatę przy różnego rodzaju negocjacjach.

      • Foty utwierdziły mnie w przekonaniu, że Gerald jednak nie ma emocji, nawet w walce. Pogratulować takiej twardej, niezmiennej twarzy, gdy tnie tętnice wrogów, jak drwal drzewa.

        wiesz, tak akurat powinno być, przynajmniej jeżeli autorzy chcieli być wierni książce. Geralt to maszyna do zabijania pozbawiona uczuć i szczególnie wytrenowana, uwarunkowana, by nie odczuwać emocji w walce.

        Non stop facjata z kategorii „co ja tutaj robię?”.

        wiesz, tak akurat powinno być 😀 koleś ma amnezję, nie wie nic, nie rozumie nic, spotyka masę ludzi, którzy go znają, a on ich nie – powinien chodzić ciągle zdumiony trochę 😀

  2. Przyłączam się do nie-przytkanych :)Im bliżej premiery, tym mniejsze wrażenie robią na mnie kolejne screenshoty. Najwięcej do zarzucenia mam pod tym względem postaciom. Wyglądają trochę jak, hmmm. . . niedokończone. Ale cóż dyskutować, i tak nie pogram. Okazało się, że mam przetrminowany komputer. A zakładając, że tak wygląda gra na ustawieniach max, to jakoś odechciewa mi się probować tych minimalnych.

  3. Mnie też nie powaliło. Co prawda pod pewnymi względami jest na prawdę przyzwoicie, ale all in all grafika wygląda na niedopracowaną.

    Wyglądają trochę jak, hmmm. . . niedokończone.

    Dokładnie. Postać na screenie nr 94 wygląda jak odlana z budyniu, a Geralt na screenie 102 ma minę niemal tam „inteligentną” jak minister Fotyga. No, może trochę przesadziłem, ale i tak wygląda jak lekki retard. Non stop facjata z kategorii „co ja tutaj robię?”.

  4. Ile mozna o tym Wiochmenie. . . Byly tysiace gier, z ktorych pokazywano jakies urywki, ktore wygladaly przyzwoicie, a gra okazywala sie lekkim nieporozumieniem, mowiac delikatnie. Zacznijmy sie moze onanizowac jak juz gra pojawi sie w sklepach. . .

    • Ile mozna o tym Wiochmenie. . . Byly tysiace gier, z ktorych pokazywano jakies urywki, ktore wygladaly PS. przyzwoicie, a gra okazywala sie lekkim nieporozumieniem, mowiac delikatnie. Zacznijmy sie moze onanizowac jak juz gra pojawi sie w sklepach. . .

      1. Powinien być znak ‚?’ w pierwszym zdaniu. 2. ‚Były’ – ‚Było’, a jak było to powinno też być:3. ‚a gra okazywala sie’ -> ‚a gry okazywaly sie4. Co do ostatniego zdania. . . Czy naprawdę tak dużo ludzi się podnieca? Mi się wydaje, że emocje raczej stygną wraz ze zbliżającą się premierą i większą ilością wypuszczanych na światło dzienne szczegółów gry. Przepraszam za wytknięcie błędów, ale zrobiłem to z ludzkich pobudek. Po prostu nie spodobało mi się Twoje zdanie i przy okazji musiałem wygrzebać inne brudy. W wielu komentarzach sam popełniłem wiele błędów składniowych i gramatycznych. Troszkę chamsko postąpiłem. Wlep ‚-‚ jak chcesz. Nie oddam bo mi się należy. PS. Co do pkt 1. – tam w rzeczywistości nie musi być minus. Zależy od intencji autora: pytanie czy lekka ironia?

      wiesz, tak akurat powinno być, przynajmniej jeżeli autorzy chcieli być wierni książce. Geralt to maszyna do zabijania pozbawiona uczuć i szczególnie wytrenowana, uwarunkowana, by nie odczuwać emocji w walce.

      A mi się wydaję, że to lenistwo. Ewentualnie prawdopodobne jest, że twórcy nie mieli czasu na popracowanie nad mimiką. Nie wyobrażam sobie, by nie wiem jak twardy bohater nawet nie jęknął, nie poruszył brwiami, czy nie wykrzywił grymasu twarzy po otrzymaniu obrażeń. Conan miał ograniczone uczucia, a wydawał się bardzo ludzki: w walce jęczał, bo to mu pomagało zwyciężać; w karczmach chlał, bo tego potrzebował organizm; w górach gwałcił za przyzwoleniem albo i bez, bo miał instynkt seksualny. Dawniej przeczytałem parę przygód Geralta i nie pamiętam, żeby była tam mowa o kamiennej twarzy. Owszem, bohater jest silny i fizycznie i psychicznie, ale czy p. Sapkowski stworzył go absoulnie na nieludzki obraz, zero emocji i uczuć (chyba był zakochany, hę? Weselisko też miał, hę?)? Tego pewny nie jestem, może tak w rzeczywistości jest, ale ja nie pamiętam a fakty przeczą sobie i wraz z Twoją opinią doprowadzają do paradoksu.

      • Oglądałem trylogię, a ‚Elektronicznego mordercę’ i sequel parę razy. T-101, później T-800, a jeszcze dalej T-X to postać-cyborg – połączenie człowieka i maszyny. Odruchy psychiczne miał ludzkie, jak np. stosunek do Johna. A że nie poruszał zbyt wylewnie mięśniami policzkowymi to już wina samego Connora, który go do tego nie zaprogramował (podobieństwo Johna do twórców ‚Wiedźmina’ jak najbardziej na miejscu), a także genialnej gry p. gubernatora. PS. W poprzednim komentarzu zauważyłem błąd. ‚Chciał uczyć a sam szkołę dostał’.

        PS. Co do pkt 1. – tam w rzeczywistości nie musi być minus. Zależy od intencji autora: pytanie czy lekka ironia?

        Oczywiście zamiast słowa ‚minus’ powinno być ‚?’.

      • Dawniej przeczytałem parę przygód Geralta i nie pamiętam, żeby była tam mowa o kamiennej twarzy

        w tej wypowiedzi słowa kluczowe to „dawniej” i „nie pamiętam” 🙂 Była mowa. Zajrzyj sobie teraz do opowiadań. Geralt potrafił się co najwyżej wrednie uśmiechnąć, jak miał komuś wypruć flaki.

  5. A mi się wydaję, że to lenistwo. Ewentualnie prawdopodobne jest, że twórcy nie mieli czasu na popracowanie nad mimiką. Nie wyobrażam sobie, by nie wiem jak twardy bohater nawet nie jęknął, nie poruszył brwiami, czy nie wykrzywił grymasu twarzy po otrzymaniu obrażeń.

    Hej, Terminatora nie oglądałeś ? 🙂

  6. Przynajmniej to przyznałem. Zwrot ‚nie pamiętam’ interpretujesz niepoprawnie. To nie to samo co ‚Nie pamiętałem o lekcjach’, a raczej ‚Nie pamiętałem żebym miał to zrobić’. Dostrzegasz różnicę i kontekst?W każdym bądź razie jeżeli jest tak jak piszesz, to muszę zwrócić honor twórcą gry, przynajmniej częściowo. Nadal uważam, że niewprowadzenie mimiki twarzy to poważne niedociągnięcie, a nie chęć bliskiemu oddania charakteru postaci z oryginału. Przecież tak naprawdę, gra nie jest bliska bazowemu dziełu. Geralt czuje ból, więc przy otrzymywaniu obrażeń powinien się zająknąć i wykrzywić grymas i nikt mi nie wmówi, że nie powinno tak być! To nie robot; nie T-800, którego brzuch może służyć za popielniczkę.

  7. wiesz, tak akurat powinno być, przynajmniej jeżeli autorzy chcieli być wierni książce. Geralt to maszyna do zabijania pozbawiona uczuć i szczególnie wytrenowana, uwarunkowana, by nie odczuwać emocji w walce.

    Przypomina mi się Heero Yui z Gundam Wing. Ta sama kategoria bohatera, ale on przy tym nie wyglądał jak minister Fotyga. . . Generalnie nawet mi pasuje to, że Geralt nie ma mimiki – jak maszyna do zabijania to maszyna do zabijania. Nie podoba mi się natomiast jego wyraz twarzy, bo wygląda jakby stracił nie tylko pamięć ale i cały intelekt. Nawiązując do innego wątku na V – wygląda jakby jakieś zombie zeżarło mu mózg. . . .

  8. Tłumaczenie lenistwa developerów brakiem uczuć u Geralta jest raz, że śmieszne, dwa, że nieprawdziwe. Na początku zaznaczę, że sagę o Wiedźminie czytałem spokojnie 3 razy, plus pewnie z 4 razy dwa zbiorki opowiadań. Tak, jestem freakiem jeśli chodzi o Sapka ;)Geralt nie był pozbawioną uczuć maszyną do zabijania. Miał emocje i to miał ich często zbyt dużo, co mu krzyżowało szyki. Wielokrotnie pomagając komuś (nie chodzi mi o zlecenia) kierował się właśnie czysto ludzkimi uczuciami. Przyjaźń z krasnoludami (Zigrin, Chivay, Skaggs i cała reszta), z Jaskrem, miłość do Yennefer i Ciri. W zasadzie cała opowieść o Geralcie pokazuje jak bardzo on NIE JEST bezwolnym i bezuczuciowym golemem, którym powinien być z racji zawodu. Oczywiście zdarzały się sytuacje kiedy mordował bez mrugnięcia okiem, ale najczęściej były one spowodowane właśnie emocjami i uczuciami. Ciągle nie mówię tutaj o zleceniach, w których musiał być profesjonalistą i nie dopuszczać do siebie emocji. Jeśli komuś się wydaje, że Geralt walcząc z kimś miał minę dokładnie taką samą jak przy porannym sikaniu, to powinien sobie przeczytać książki albo zbadać się na głowę.

    • Jeśli komuś się wydaje, że Geralt walcząc z kimś miał minę dokładnie taką samą jak przy porannym sikaniu, to powinien sobie przeczytać książki albo zbadać się na głowę.

      zalecam to samo 🙂 właśnie sobie przypomniałem oba tomy opowiadań i mam je bardzo świeżo w pamięci. Geralt nie tylko nie krzywił gęby w walce, ale też prawie nie czuł bólu – eliksiry sprawiały, że mógł nawet chodzić z otwartym złamaniem i zauważał je dopiero, gdy kość czepiała się żywopłotów 😀 ale może ja jakieś inne książki czytałem :)fakt, Geralt uczucia ma – ale nie w walce. I na to wskazuje jego ściągnięta i nieruchoma twarz. A czy to jest celowy zabieg twórców czy też może niedomaganie techniczne? Nie ma pojęcia – wiem tylko, że tak być powinno właśnie.

      • zalecam to samo 🙂 właśnie sobie przypomniałem oba tomy opowiadań i mam je bardzo świeżo w pamięci. Geralt nie tylko nie krzywił gęby w walce, ale też prawie nie czuł bólu – eliksiry sprawiały, że mógł nawet chodzić z otwartym złamaniem i zauważał je dopiero, gdy kość czepiała się żywopłotów 😀 ale może ja jakieś inne książki czytałem :)fakt, Geralt uczucia ma – ale nie w walce. I na to wskazuje jego ściągnięta i nieruchoma twarz. A czy to jest celowy zabieg twórców czy też może niedomaganie techniczne? Nie ma pojęcia – wiem tylko, że tak być powinno właśnie.

        Jak się nafaszerował eliksirami (których używał rzadko, nie tak jak w grze – jak tik-taków), to nie czuł bólu. W normalnych walkach (czytaj: nie w walce z wyjątkowo groźnym potworem) walczył bez eliksirów i jedyne co go w tej kwestii różniło od człowieka to wyostrzone (sic!) zmysły i szybkość reakcji. Sugeruję przypomnieć sobie walke z Vilgefortzem (chyba przedostatni tom sagi), gdzie rzeczony połamał go jak szmacianą lalkę. Zapewniam, że przy tej okazji Geralt nie miał kamiennej twarzy. Również jej nie miał przy okazji walki ze strzygą, kiedy się silił na uniki i stekał przy składaniu znaków. Jak mu strzyga rozpruła szyję, to także nie patrzył się na nią jak na wór ziemniaków. Mało tego, Geralt był znany z tego, że lubił robić wrażenie swoją aparycją i mimiką. Jego słynny „paskudny uśmiech” tylko sugeruje, że w walce też lubił się groźnie powykrzywiać, co dla mnie jest zupełnie logiczne. W przeciwieństwie do beznamiętnej miny przy każdej okazji, jak to ma miejsce w grze. Tłumaczenie tego „wyboru” twórców, usposobieniem Geralta, to troche tak jak tłumaczenie znikających zwłok w Quake’u IV tym, że po śmierci Strogga następuje reakcja chemiczna z tamtejszą specyficzną atmosferą i ciało się dezinterguje. Ideologię można dorobić do wszystkiego. Tylko po co na siłę?Śmieszna jest dla mnie ta dyskusja, więc z mojej strony to wszystko.

        • Jak się nafaszerował eliksirami (których używał rzadko, nie tak jak w grze – jak tik-taków), to nie czuł bólu.

          skąd wiesz jak jest w grze? grałeś? nie? no właśnie – w Wiedźminie nie używa się eliksirów jak w Diablo miksturek, bo mają sumaryczną toksyczność i nie wlejesz w siebie więcej na raz. Poza tym ich efekty utrzymują się kilka godzin czasu rzeczywistego, więc lepiej nie zarzucać ich sobie „na zapas”, bo w pewnym momencie może się okazać, że jest potrzebny jeszcze jeden i to natychmiast, a poprzednie jeszcze „nie zeszły” i może być bardzo brzydko. A co walki z Vilgefortzem – najtrudniejszy przeciwnik w życiu Geralta, więc co to za przykład? Jakbyś wspomniał starcie z bruxą na przykład z „Ziarna prawdy”, kiedy naprawdę Geralt się mocno poobijał, to może. Ale Vilgefortz? I strzyga? Przy strzydze się nawet nie zdyszał. I kto tu dorabia ideologię na siłę? Kolega właśnie, czepia się jednego szczegółu z uporem maniaka, choć akurat to rozwiązanie jest jak najbardziej w porządku i na miejscu 🙂

Skomentuj Piotr Podgórski Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here