Jeszcze niedawno wszyscy kibicowaliśmy, a potem gratulowaliśmy naszemu e-sportowemu Małyszowi, czyli Maćkowi „av3k” Krzykowskiemu, a tu nagle dowiadujemy się o zapaści finansowej WSVG i odwołaniu 3 ostatnich imprez tego roku. Choć osobiście daleko mi do znawcy tematyki e-sportu bez wątpienia można stwierdzić, że World Series of Games było jedną z ważniejszych imprez tego typu, która ewidentnie przyczyniała się do popularyzacji coraz modniejszego e-sportu. To właśnie dzięki takim imprezom gry komputerowe miały szansę wyjść spod strzech naszych chat i pokazać się światu nie jako obiekt kultu zdeprawowanych, wyalienowanych, sadystycznych nastolatków, ale jako nowa dziedzina, w której ludzie mogą rywalizować, a rywalizacja ta może budzić równie dużo emocji co mecze piłki nożnej czy siatkówki (pozdrawiamy reprezentację Rosji i ich dwie meczowe piłki).

Krach finansowy WSVG może budzić niepokój. Wszak doszło do niego nie przez przypadek, ale wskutek wycofania się sponsorów. Czyżby panowie od teczek z dolarami doszli do wniosku, że na e-sporcie nie da się zrobić pieniędzy? A może dowiedzieli się, że sędziowie już nie biorą i nici z układu? Brzmi to paradoksalnie biorąc pod uwagę raporty licznych analityków, którzy wieszczą świetlaną przyszłość branży gier. Równie obiecująco wyglądają astronomiczne kwoty zarabiane przez niektóre firmy na grach online’owych (chociażby World of Warcraft). Dlaczego zatem nie można by zrobić pieniędzy na e-sporcie?!

Do momentu ogłoszenia zawieszenia rozgrywek WSVG odbyło się łącznie 10 imprez pod tym szyldem. Obecny, był drugim sezonem tej serii. W pierwszym rozegrano 6 turniejów. Łączna pula nagród w poprzednim sezonie sięgnęła 750 tyś $ Ten niemały budżet mógł bez wątpienia kusić i zachęcać nowych graczy do doskonalenia swoich umiejętności i stawania w szranki z najlepszymi na świecie. Wszystko wyglądało różowo. Może właśnie ta wizja sukcesu stała się przyczyną upadku. Jako jedne z powodów zawieszenia rozgrywek podaje się zbyt wygórowane wydatki na kampanię reklamową w TV, których nie pokryły wpływy z pierwszych tegorocznych eventów. Możliwe również (choć to niepotwierdzone plotki), że przyczyną krachu było wycofanie się Intela (głównego sponsora WSVG) w związku ze zbyt intensywną promocją Guitar Hero w TV na fali rozgrywek WSVG. Ile w tym prawdy wiedzą zapewne tylko panowie z Intela i Microsoftu. Niezależnie jednak czy jest to informacja prawdziwa czy nie należy stwierdzić, że źle się stało. Oczywiście WSVG zapewne znajdzie innego sponsora, a nawet jeśli tego nie zrobi pojawi się dla niego wcześniej czy później alternatywa w postaci innej serii rozgrywek. Wszak natura nie znosi próżni.

Niezależnie jednak od tego czy WSVG zostanie reaktywowane czy nie, środowa decyzja o zawieszeniu rozgrywek może odbić się niemiłą czkawką środowisku e-sportowemu. Po pierwsze z kalendarza znika impreza z niemałym budżetem. Przyznam, że nie wiem jak wyglądają poza tym możliwości zarobkowania e-sportowców, ale przypuszczam, że elita odczuje brak WSVG, co może niektórych graczy skłonić do zmiany (porzucenia?) „zawodu”. Drugą rzeczą jest sama promocja e-sportu. E-sportowi malkontenci właśnie dostali doskonały argument do ręki – skoro nawet taka impreza jak WSVG się nie udała to najlepszy dowód na to, że nic z tego nie będzie. I choć tego typu gadanie niewiele zmieni proces upowszechniania się elektronicznego sportu może właśnie przez krach WSVG wyhamować, a na pewno zwolnić.

My, gracze musimy się jednak pocieszać faktem, że World Series of Video Games nie było jedyną imprezą e-sportową. Już w październiku będziemy świadkami finału World Cyber Games. Pozostaje mieć nadzieję, że imprezy, które pozostały w kalendarzu będą wciąż popularyzować tą nieco egzotyczną dyscyplinę i co więcej przyczynią się do jej rozwoju.

Czy po zawieszeniu WSVG świat e-sportu się zmieni? Czy wydarzenie to wpłynie poważnie na branżę? Co sądzicie o tym wszystkim? Napiszcie nam o tym!

[Głosów:0    Średnia:0/5]

5 KOMENTARZE

  1. na miejsce jednej organizacje przychodza dwie nastepne 🙂 WSVG bylo 4-5 najwazniejsza impreza w roku wiec jakas kolosalna strata dla esportu to raczej nie jest.

    • na miejsce jednej organizacje przychodza dwie nastepne 🙂 WSVG bylo 4-5 najwazniejsza impreza w roku wiec jakas kolosalna strata dla esportu to raczej nie jest.

      Potwierdzam i chciałbym dodać że najważniejszą i najbardziej popularną jest WCG więc WSVG to nie jest żadna strata. Przynajmniej ja tak sądzę.

  2. Tak naprawdę zawieszenie WSVG nie odbije się drastycznie na światowej scenie e-sportowej jednak jest to wydarzenie, które nie zdarza się, na co dzień. Najbardziej na upadku eventu ucierpiał Quake 4, który niestety już coraz rzadziej pojawia się na imprezach, przez co nie mamy możliwości podziwiania takich graczy jak Av3k czy Toxic. Miejmy nadzieję, że ta sytuacja się zmieni i WSVG powróci do kalendarza na stałe.

  3. To właśnie dzięki takim imprezom gry komputerowe miały szansę wyjść spod strzech naszych chat i pokazać się światu nie jako obiekt kultu zdeprawowanych, wyalienowanych, sadystycznych nastolatków, ale jako nowa dziedzina, w której ludzie mogą rywalizować

    Hmm nie chce nikomu podpadac – ale prawde mowiac mam odmienne zdanie. E-sport raczej poglebil kult zdeprawowanych, wyalienowanych sadystycznych nastolatkow – dajac im pretekst do tego zeby jeszcze bardziej wsiakac w cos co kiedys BYŁO rozrywka, a teraz urasta do statusu praktycznie PRACY. No ale nie mnie oceniac.

    Możliwe również (choć to niepotwierdzone plotki), że przyczyną krachu było wycofanie się Intela (głównego sponsora WSVG) w związku ze zbyt intensywną promocją Guitar Hero w TV na fali rozgrywek WSVG.

    A to ciekawe. . W jaki sposob Guitar Hero mogl wplynac na wycofanie sie intela ? Chetnie bym cos wiecej uslyszal – nawet jesli to ploteczki niepotwierdzone.

    E-sportowi malkontenci właśnie dostali doskonały argument do ręki – skoro nawet taka impreza jak WSVG się nie udała to najlepszy dowód na to, że nic z tego nie będzie. I choć tego typu gadanie niewiele zmieni proces upowszechniania się elektronicznego sportu może właśnie przez krach WSVG wyhamować, a na pewno zwolnić.

    Hmm nawet jesli faktycznie daje to malkontentom argument to nie przywiazywalbym do calej sprawy nadmiernego znaczenia. To ze bedziemy stopniowo przechodzic do sieciowego zycia / pracowania / zarabiania to kwestia nieunikniona. Jesli nic sie nie zmieni w kursie obranym przez nasza cywilizacje to e-sport bedzie tylko pierwsza z wielu dyscyplin i czynnosci ktore wykonywane beda w calosci w sieci. Sceptycy i 90% spoleczenstwa ma problemy ze zrozumieniem kierunku w jakim zmierza technologiczne, zsieciowane spoleczenstwo, ale to tylko kwestia czasu. Jesli juz to spowolni sie na chwile ale na pewno nie zatrzyma. Czy to dobrze czy też źle to juz zupelnie inna para kaloszy. . .

    • Hmm nie chce nikomu podpadac – ale prawde mowiac mam odmienne zdanie. E-sport raczej poglebil kult zdeprawowanych, wyalienowanych sadystycznych nastolatkow – dajac im pretekst do tego zeby jeszcze bardziej wsiakac w cos co kiedys BYŁO rozrywka, a teraz urasta do statusu praktycznie PRACY. No ale nie mnie oceniac. .

      Z tego co zapamietalem z jednego wywiadu z jakims naszym mistrzem to trenuje on tylko pare dni przed turniejem po kilka godzin. . .

Skomentuj Radosław Kwiatkowski Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here