W jedną z naszych ulubionych postaci z gier wcieli się Mark Wahlberg. To nie żart. Były hiphopowiec, któremu znudziło się śpiewanie o panienkach, narkotykach i kasie został aktorem. Zagrał już kilka ról (między innymi w Planecie Małp), a teraz jakimś cudem wcieli się w detektywa Payne. Tak przynajmniej uważa redakcja Variety, która podaje jeszcze, że za kamerą stanie John Moore. Jego znamy z filmu „Za Linią Wroga”. Zdjęcia mają się rozpocząć w przyszłym roku. Nie potrafimy sobie jeszcze wyobrazić Wahlberga w tej roli. Nie przejmujemy się jednak, ponieważ 90% filmowych adaptacji gier to po prostu gnioty. Przeczuwamy, że Max Payne the Movie nie będzie o wiele lepszy. Szkoda. Gra jest wyśmienita. Jedyny pozytywny akcent tej wiadomości to brak nazwiska Boll w którejkolwiek części newsa.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

22 KOMENTARZE

  1. Jak to? Nazwisko Boll pojawiło się w ostatniej części newsa ;)Jak się go ucharakteryzuje to będzie IMHO ok. Chyba bardziej może przypominać Maksa, niż ten koleś co gra Hitmana.

  2. Faktycznie Mark to nie jest wizualnie wykapany Max, ale bez przesady. To JEST zdolny aktor. Udowodnił to wielokrotnie. Prawda – grał w kilku produkcjach tanich koncepcyjnie, ale moim zdaniem zupełnie nie przyćmiło to reszty jego dokonań. Kto się choć odrobinę interesuje kinem nie może powiedzieć, że jego role były źle zagrane w takich filmach jak „Departed”, „Boogie Nights”, „Czterej bracia” plus kilka innych, których nie pomnę. Jasne, nie jest to DeNiro czy Bale w klasie aktorskiej, ale umniejszanie jego umiejętności i pokazywanie go w świetle „Paris Hilton chce zagrać Matkę Teresę” jest trochę nie fair. Zupełnie inna sprawa, że film i tak się może okazać klapą. Ale nie powiedziałbym, że koniecznie za sprawą Wahlberga.

  3. Cujo – nie mam jakoś zaufania do raperów, którzy stali się aktorami (a wcześniej reklamowali bieliznę Calvina Kleina?). Za rok zobaczymy Wahlberga malarza a chwilę później piłkarza? Albo koleś jest wszechstronnie uzdolniony albo sam nie wie czego chce od życia. Czterej Bracia – przecież to jakaś taka zwykła sensacja, którą może za piątaka warto obejrzeć na DVD. Chcesz żeby Max Payne też był taką produkcją?

  4. Czterej Bracia – nie było to ambitne kino o wielkich walorach artystycznych, ale nie sądzę żeby to była „zwykła sensacja”. Mi się film spodobał głównie dzięki właśnie kreacjom aktorskim i całkiem fajnemu dramatyzmowi. Niby fabuła oklepana ale podana całkiem ciekawie. Aha i przy okazji – w filmie tym grał też André Benjamin z grupy Outcast. Kolejny zdolny „raper”. Sugeruję jeszcze obejrzeć „Black Snake Moan”, gdzie występuje Justin Timberlake, albo jeszcze lepiej „Alpha Dog”, gdzie zagrał mistrzowsko. Może Ci się Krzysiek zdanie zmieni :)Chyba, że z góry zakładasz, że jeśli człowiek w czymś zabłysnął to znaczy, że się już wypsztykał i niemożliwością jest błysnąć raz jeszcze 😉

  5. Taki jeden co najpierw byl w radio, potem aktorem na koncu zostal prezydentem, wiec kto wie co bedzie dalej z Wahlbergiem ;PPrzesadzasz katmay, tym bardziej ze ten aktor ma juz dosc spore doswiadczenie, gral tez w „Gniewie Oceanu”, czy „Italian Job”. A bielizne z tego co pisza na filmwebie reklamowal po tym jak zostal raperem.

  6. Uh jakoś mam wrażenie, że deprecjonujesz go tylko dlatego, że był muzykiem? ;P Aktora ocenia się po jego popisach przed kamerą lub w teatrze, a te moim zdaniem Mark ma udane. Dobry zeń aktor, pewnie jeden z lepszych który ma/miał okazję egranizować cokolwiek.

  7. Uh jakoś mam wrażenie, że deprecjonujesz go tylko dlatego, że był muzykiem? ;P Aktora ocenia się po jego popisach przed kamerą lub w teatrze, a te moim zdaniem Mark ma udane. Moim zdaniem te popisy nie są czymś wyjątkowym. Może to wina filmów, w których zagrał. Nie zmienia to jednak faktu, że role sam dobiera. Nikt go nie zmusza do występowania w kinie, które jak to ujął Cujo „nie było to ambitne kino o wielkich walorach artystycznych”. Chciałbym żeby filmowy Max Payne był tytułem lepszym niż czterej bracia. Może niech Wahlberg najpierw zagra w „Six Brothers” a potem w „Big Brother and one sister” a nie bierze się za Maxa. Kurczę robi nam się tutaj kącik fanów Wahlberga. Ja zdania nie zmieniam. Poczekamy i zobaczymy co z tego wyjdzie. Może przyjdzie mi odszczekać to, co napisałem. Wątpię jednak by tak się stało.

    • (. . . )Moim zdaniem te popisy nie są czymś wyjątkowym. Może to wina filmów, w których zagrał. (. . . )

      No nie. . . Teraz to już NALEGAM, żebyś obejrzał Boogie Nights. Bardzo fajnie skręcony dramat, gdzie Mark gra główną rolę i pokazuje w całej rozciągłości, że potrafi zagrać nie tylko twardziela z pistoletem albo dwoma, ale i także bardziej dramatyczne role.

  8. Fani Wahlberga? Napewno nie :PPo prostu jestem kinomanem i strasznie mnie jakoś denerwuje syndrom „tylko ambitne kino się liczy”. Wzorem Tarantino mielę każdy gatunek i klasę (od A do Z) i zawsze znajdę coś do docenienia. Marka nie jest Nicolsonem, ale aktor z niego niezgorszy – da się oglądać bez odruchów wymiotnych :)A właśnie, przytaknę Cujo i zachęcę Cie abyś obejżał więcej jego filmów – bo mam wrażenie, że skonstuowałeś swoją opinię na podstawie tego, że był raperem i zagrał w „Czterech braciach”.

  9. @qam – nie napisałem, że liczy się tylko kino ambitne. Z przyjemnością oglądam „tanie sensacje”, ale ten Wahlberg jakoś mi nie pasuje do Maxa Payne. Boogie Nights to jest to o przemyśle pornograficznym? Jeśli tak to widziałem dość dawno temu i pamiętam to przez mgłę. Z Wahlbergiem oglądałem też jakiś serial o młodych amerykańskich koleżkach, którzy interesują się panienkami i autami. Tu rewelacji nie było. Podobnie rewelacji nie dopatrzyłem się w Planecie Małp i Włoskiej Robocie. Jak więc widzisz nie wyciągnąłem wniosków po obejrzeniu jednego filmu. Nie mam w zwyczaju robić takich rzeczy. Bez obaw.

  10. Krzyśku bardzo dziwne jest to Twoje uprzedzenie :)Idąc Twoim tokiem rozumowania Ronald Reagan, będąc wcześniej aktorem, powinien być beznadziejnym prezeydentem, albo w drugą stronę. Bo jest niezdecydowany i nie wie czego chce od życia :p A był dobrym i jednym i drugim i wszyscy w USA go szanują (choć jak każdy miewał swoje wpadki i złe decyzje). Główny problem moim zdaniem nie jest w aktorze wyłącznie, a raczej w scenariuszu i realizacji, to to właśnie te spychały filmowe adaptacje gier w odchłanie crapu.

  11. Rozumiem, nie zamiaru się z Tobą sprzeczać bo wiem, że nie mam do czynienia z ignorantem :). Po prostu dało się wyczuć, że Ci nie pasuje i dlatego tak naciskałem. @ MichałŚwięte słowa. Jak widzę co nieporadni scenarzyści/reżyserzy robią z całkiem znośnych adaptacji to aż serce mi się kaja. . .

  12. Ok, nie ma co ciągnąć tej dyskusji na temat Wahlberga w nieskończoność. Wy macie swoje zdanie. Ja mam swoje. Koniec końców zależy nam jednak na tym samym – prawda? Chcemy żeby Max Payne był znakomitym filmem. Za to trzymajmy kciuki. A za Wahlberga przeproszę w swoim czasie (albo Wy przyznacie mi rację 🙂

  13. kamay, to moze inaczej. Jakiego mlodego aktora wyobrazasz w roli Maksia? D Bo mi mowiac szczerze, nikt nie przychodzi do glowy, a wole Whalberga niz Olyphanta. Kwestia wyboru mniejszego zla. Ps. Wszedlem sobie na imdb, wpisalem Boll i zaczalem przegladac filmy, jakie nam szykuje. Wszedlem na strone Alone in the dark 2 i doznalem szoku. . . http://www.imdb. com/title/tt0913951/ Edward Carnby, nie dosc ze nie juz w pierwszej czesci Alone in the Dark nie byl wesolym rudzielcem z wasem, to nagle stal sie Azjata 😉

  14. Ja Cie trochę Krzysiek rozumiem mimo wszystko. Są aktorzy, którzy nam „przeszkadzają” w filmach i basta. Mimo ich talentu i oddania sztuce aktorskiej. Nie ma często na to jakiegoś konkretnego powodu. Po prostu przeszkadzają. Może tak jest właśnie w Twoim przypadku?

  15. Mark Walhberg jest słabym aktorem. Był słabym raperem, któremu znudziło się paradowanie ze spuszczonymi spodniami na scenie i badziewne sesje zdjęciowe z Kate Moss w reklamach bielizny. Jak każde beztalencie w mieście aniołów zaszył się więc w branży filmowej. . . Polecam zakładkę „Awards” na IMDB, nominacja do Oscara za rolę drugoplanową w „Infiltracji” Scorsese, nominacje do Emmy czy nagroda BAFTA za występy telewizyjne potwierdzają jakość jego decyzji. Pozdrawiam.

  16. Darius, chciałem już zacząć argumentować ale skoro Oskary i Emmy to dla Ciebie wyrocznia, to ja litościwie odpuszczę sobie dysputę. Mi wystarczy jeden lub dwa udane filmy akora, który dostaje w większości słabe role coby stwerdzić, że jest zdolny i wie jak grać. Skreślać za całokształt to nie jest zbyt rozsądne rozwiązanie.

  17. według mnie idealnie będzie pasował do tej roli oglądałem już kilka filmów z jego udziałem i mi pasuje 🙂 oby nie zepsuli scenariusza a będzie fajny film

  18. Teraz dopiero zrozumiałem, że Darius jednak zachwala Wahlberga jako aktora. Co nie było na pierwszy rzut oka takie oczywiste po pierwszym zdaniu:

    Mark Walhberg jest słabym aktorem.

    :>W takim razie mój powyższy post traci sens.

  19. Wahlberg jest w miarę przyzwoity lepszy niż ten metroseksualny koleś grający hitmana. Wciąż nie mogę zrozumieć jak taka przeciętna gra (hitman) zyskała taka popularność ale to już raczej kwestia gustu. Zresztą to TYLKO film sensacyjny a nie jakieś kino „moralnego niepokoju” więc nie jest potrzebny aktor szekspirowski.

Skomentuj Krzysiek Pielesiek Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here