Szaleństwo na torze – recenzja Trackmania United Forever

Jakiś czas temu Nadeo udostępniło graczom w Internecie darmową wersję swego cudownego dziecka – Trackmanię Nations Forever. Tysiące graczy (w tym i wikingowie z Valhalli) wyruszyli na podbój zakręconych tras. Niedawno na półki sklepowe trafiła płatna wersja tej produkcji - United Forever. Co kryje się na płytce z grą i czy warto się w nią zaopatrzyć skoro w sieci jest darmowe Nations? Jeśli jesteście ciekawi – zapraszam do lektury.

Świt odkryć – recenzja Anno 1404

Część z nas nowe lądy odkrywa po wieczornych wojażach. Na szczęście dla wszystkich, od kilku dobrych lat na rynku gier pojawiają się produkcje, którym skutecznie udaje się zaspokoić naszą potrzebę eksplorowania niezbadanych miejsc, bez narażania przy tym siebie i osób postronnych. Pośród wszystkich symulatorów, tycoonów i innych form strategii, w których możemy wcielić się we władców miast, wysp czy całych państw, stałe miejsce zajmuje seria Anno. Jej losy były dość burzliwe, a wszystko zaczęło się od wydanego przed jedenastu laty Anno 1602: Creation of New World. Forma rozgrywki, jaką zaoferowało studio Sunflowers Interactive, odbiegała odrobinę od standardów, a przez to gra zyskała równie wielką liczbę wrogów, co zwolenników. Ci drudzy okazali się jednak na tyle liczni, że po czterech latach zadecydowano o stworzeniu kontynuacji.

Ta gra uzależnia – recenzja Football Manager 2008

Już wiem czemu, mimo paskudnej pogody i wszystkich tego konsekwencji, tak bardzo lubię jesień. Nie żebym był odludkiem i zaszywał się w pokoju by siedzieć godzinami przed monitorem... No chyba, że dostanę nowego Football Managera.

Umrzeć raz, zapłacić za dwa pogrzeby – recenzja Penumbra Przebudzenie/Czarna Plaga

Rzadko gram w przygodówki. Dla Penumbry musiałem jednak zrobić wyjątek. Nie dość, że produkcja ta utrzymana była w klimacie dreszczowca, żeby nie powiedzieć horroru, to jeszcze oferowała widok z perspektywy pierwszej osoby. Musicie przyznać, że nie spotykamy się z nim zbyt często w tym gatunku gier. Na wszelki wypadek jakiś czas temu sprawdziłem wersję demonstracyjną Przebudzenia. Była niezła. A jak wygląda pełna wersja gry? Tego dowiecie się z recenzji.

Eksperymentarium ze świata zapomnianych królestw – recenzja Neverwinter Nights 2: Gniew Zehira

Jolo Mentheder spojrzał ostatni raz na pozostałych członków drużyny. Byli zgranym zespołem, walczyli ramię w ramię od dłuższego czasu, toteż każdy znał swoje zdania. Jako Ulubieniec Bogów rozpoczął inkantację zaklęć kapłańskich – to powinno pomóc jego drużynie. W tym samym czasie Orson Stormhammer – Krasnoludzki Obrońca - szykował się do ataku na zbliżającą się bandę złoczyńców. Chwilę później Jolo usłyszał za swoimi plecami charakterystyczny trzask rozpalającego się magicznego ognia – Elendir Magus najwyraźniej tylko czekał na jego znak…

Znów na polu bitwy – recenzja Battlefield 1943

Seria Battlefield niestety nie gości zbyt często na konsolach. Poza średnio udanym Modern Combat i znakomitym Bad Company, zaostrzającym apetyt na inne produkcje, posiadacze maszyn Sony i Microsoftu musieli obejść się co najwyżej smakiem. Pojawiło się jednak światełko w tunelu, a jest nim Battlefield 1943.

Jetfighter 2015 – tanie latanie

Jeśli szukasz połączenia gry lotniczej oraz strzelanki w dość arkadowym stylu, to Jetfighter 2015 jest produktem o którym zawsze śniłeś. Niezbyt skomplikowany, choć miejscami strasznie trudny, zaskoczy Cię jedynie płytą, z poprzednią częścią gry zawartą w pudełku.

Zakazany owoc – recenzja Tension

My, gracze, jesteśmy nadzwyczaj dziwnymi i nieodgadnionymi istotami. Wymagamy od autorów gier tworzenia produkcji ponad skalę, ambitnych, wymagających. Chcemy by te pochłaniały nas na dziesiątki godzin, były nieliniowe i obszerne, wręcz ociekające klimatem. Gdy wreszcie na rynku pojawia się taki tytuł, najwięksi krzykacze usuwają się w cień, większość spośród grających nawet nie zwraca na niego uwagi, a tylko nieliczni doceniają dziecko ambitnych twórców.

Siergiej na parkiecie – recenzja NBA 08

Piłka nożna? Uwielbiam – bieganie po murawie zarówno tej prawdziwej, jak i wirtualnej daje mi mnóstwo frajdy. Niemal tyle samo przynosi mi oglądnie meczów mojego ukochanego Realu w telewizji. Piłka ręczna, hokej na lodzie? Od czasu do czasu mogę pokibicować. Siatkówka? Nudzi mnie zawsze po pierwszym secie. A koszykówka? Cóż, grać nie umiem, a oglądać nie jestem w stanie, bo po chwili zaczynam ziewać. Ale mam takie dziwne zboczenie, że bardzo lubię bawić się z padem w ręku na wymodelowanych przez sztab grafików parkietach – to od zawsze przynosiło mi masę zabawy. Czy tak samo jest z NBA 08 stworzony przez ekipę San Diego? Czytajcie dalej, by się dowiedzieć.

Podpalić świat – recenzja Mercenaries 2: World in Flames PC

Jeśli w waszym mrocznym serduszku płonie Ogień Zniszczenia to Mercenaries 2 jest tytułem dla was. W tej grze można spalić i kompletnie zniszczyć otaczający nas świat. Twórcy, aby pomóc nam w tym dziele zniszczenia dorzucili nawet… bombę atomową!

ZOBACZ TEŻ